[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tote¿ ka¿d¹ kwesti¹powinno zaj¹æ siê pañstwo.O ile spo³eczeñstwo cywilne pragnê³owolnoœci od pañstwa, to spo³eczeñstwo masowe zapragnie wolnoœcipoprzez nie.A skoro demokratyczne pañstwo ma realizowaæ interesludu, to nie powinno mieæ ¿adnych ograniczeñ.Demokracja ludowa wswym za³o¿eniu by³a hiperdemokracj¹; rz¹dem wiêkszoœci, a nie praw.Demokracja ta zwróci³a siê w stronê filozofii Jana Jakuba Rousseau.Nie u¿ywa³ on pojêcia dobra wspólnego, lecz dobra powszechnego.Mówi³ o woli ludu i o dobru ogó³u.Powstawa³ problem, czym jestdobro ogó³u i kto ma je interpretowaæ.OdpowiedŸ znajdowa³a siê wjego Umowie spo³ecznej.Rousseau wyjmowa³ jednostkê z tradycyjnychinstytucji spo³ecznych i czyni³ j¹ obywatelem.Nie po³¹czony ¿adnymiwiêzami (obywatelskimi lub spo³ecznymi) lud zawi¹zywa³ umowê, namocy której powo³ywa³ w³adzê, maj¹c¹ realizowaæ jego wolê.Na tymkoñczy³y siê rz¹dy ludu, bo ten nie móg³ odwo³aæ swychprzedstawicieli ani zerwaæ umowy.To deputowanym przypad³o zadanieodczytywania woli swych wyborców, nie maj¹c w tym ¿adnychograniczeñ.Takie rozwi¹zanie w praktyce zawsze prowadzi³o dotyranii tych, którzy realizowali wolê ludu albo dbali o interes mas,czyli jakobinów i bolszewików.Dla Rousseau wola ludu nie zna³agranic.Dla Antoine'a Saint Justa i Feliksa Dzier¿yñskiego nie by³owolnoœci dla wrogów wolnoœci.Ka¿de zreszt¹ przeœwiadczenie omo¿liwoœci realizacji przez w³adzê woli lub dobra ludu sprzyjanieograniczonej w³adzy tych, którzy otrzymuj¹ demokratyczny mandat.W takiej demokracji - bez ograniczeñ i bez praw - lud nie ma œrodkówkontroli nad przywódcami, bo ci zawsze znajd¹ jakiœ sposób, bywygraæ wybory.Lud mo¿e ich tylko rozliczyæ za pomoc¹ si³y - si³yulicy, fabryki, t³umu.Bêdzie ich rozliczaæ z urzeczywistnieniaswych pragnieñ.W krajach biedniejszych, gdzie "bochenek" dopodzia³u wci¹¿ jeszcze jest za ma³y, materialnych pragnieñzrealizowaæ nie sposób.Wtedy mo¿na podsun¹æ masie pragnienia symboliczne.Najlepiej takie,które prze³ami¹ barierê oddzielaj¹c¹ lud od elit i sprawi¹ wra¿eniewci¹gniêcia go do spo³eczeñstwa.Propozycj¹ t¹ mo¿e byæ, naprzyk³ad, przynale¿noœæ do narodu.Poniewa¿ lud nie uczestniczy wmaterialnych zdobyczach pañstw narodowych, koncepcja narodu stajesiê symboliczna: wspólny jêzyk, tradycja, kultura, a przedewszystkim zasada, ¿e "my" to nie "oni".Antysemityzm te¿ mo¿e byæwygodny, je¿eli przekona siê lud, ¿e "oni" zajêli w strukturzespo³ecznej miejsca, których zwolnienie otworzy³oby szerokie kana³ydla ludzkiej ruchliwoœci.Albo kolonializm, który integrowa³jednostki wokó³ przynale¿noœci do tej samej rasy.My wszyscyjesteœmy biali, a czarni czy ¿Ã³³ci powinni nam s³u¿yæ.Ekspansjakolonialna stwarza³a przecie¿ mo¿liwoœæ ruchliwoœci spo³ecznej dlamieszkañców metropolii.We Francji po rewolucji 1848 rokubuntownikom chêtnym do osiedlenia siê w Algierii obiecano amnestiêoraz 3-11 hektarowe dzia³ki w kolonii wraz z mieszkaniem.Równieatrakcyjna mog³a byæ ideologia pañstwowa, której s³u¿y³ ka¿dykonflikt miêdzynarodowy.Pañstwo (najczêœciej narodowe) jestwartoœci¹ sam¹ w sobie, która wymaga ofiary, tak¿e ofiary krwi.Masom mo¿na tak¿e podsun¹æ niematerialne pragnienie skierowaneprzeciw pañstwu, czyli ideê rewolucji w imiê interesu klasowego iobietnicê prawdziwej demokracji ludowej.Zajrzyjmy do historii doktryn politycznych XIX wieku.S³abiutki wEuropie kontynentalnej liberalizm zostaje wyparty przez nacjonalizmi myœl szko³y historycznej, przez rasizm i antysemityzm, przezetatyzm, socjalizm i marksizm
[ Pobierz całość w formacie PDF ]