[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podleczony Marek B.zosta³ ponownie aresztowanyw 1996 r.Wyszed³ w po³owie 1997 r.W czasie gdysiedzia³ w pierdlu, mia³ stycznoœæ zarówno zdoktorem Kotwic¹, jak i dwoma innymineurochirurgami, którzy byli konsultantamiszpitala wiêziennego (szpital nie ma swoichneurochirurgów).Po wyjœciu z pierdla Rudypodj¹³ rehabilitacjê.W kwietniu 1998 r.zjawi³ siê na specjalistycznebadania w klinice doktora Kotwicy.Badaniawykaza³y dalsze schorzenia.Zosta³ wypisany dodomu i otrzyma³ skierowanie na operacjê w maju1998.Wiêcej jednak nie przyszed³.Prokurator29 czerwca 1999 r.Kotwicê obudzi³a policja.Zgarniêto go z domu i po przewiezieniu doprokuratury postawiono bardzo ogólny zarzut:pomóg³ Markowi B.wyjœæ z wiêzienia.Doktort³umaczy³, ¿e wszystko, o czym mówi prokuratura,kupy siê nie trzyma.Prosi³ o rozs¹dek iapelowa³ o przesuniêcie tego przes³uchania napóŸniejszy termin, bo akurat tego dnia mia³wylatywaæ z rodzin¹ do Bangkoku.Prokurator by³nieub³agany.Oko³o trzeciej po po³udniu dosz³odo spotkania lekarza z prokuratorem Olejnikiem.Mia³ on, wed³ug s³Ã³w Kotwicy, zaproponowaæuk³ad: pozwoli mu na wyjazd do Bangkoku (samolotwylatywa³ o godz.szóstej), jeœli przyzna siê doudzielenia Rudemu pomocy w wyjœciu z wiêzienia.Odmówi³.Wtedy jeszcze nie wiedzia³, ¿e 5 dniwczeœniej Marek B.oficjalnie otrzyma³ statusœwiadka koronnego.Dr Kotwica odsiedzia³ 19 miesiêcy.W tym czasieoficjalnie, do protoko³u przes³uchiwany by³tylko raz, w paŸdzierniku 1999 r.Podj¹³ obronê.Zawsze w przypadku operacji zachowywa³ próbkihistopatologiczne, a przed zabiegiem wykona³zdjêcia krêgos³upa, które z pewnoœci¹potwierdz¹, ¿e operacja by³a zasadna.Zaczê³y siê dziaæ rzeczy dziwne.Tydzieñ poaresztowaniu dowiedzia³ siê z tygodnika"Wprost", ¿e wstrzykn¹³ Rudemu w okolicekrêgos³upa gips dentystyczny.Mia³ go póŸniejoperacyjnie usun¹æ, a schorzenie, które gipsmia³ powodowaæ, mia³o upowa¿niaæ Rudego dowyjœcia z wiêzienia.Wiedzia³, ¿e zarzut ten siênie potwierdzi przy badaniach próbekhistopatologicznych.Przeliczy³ siê.Próbkizosta³y zabrane przez prokuraturê i przes³anebieg³ym do analizy.Dotar³y do nich w formieuniemo¿liwiaj¹cej stwierdzenie czegokolwiek –sproszkowane.Ktoœ w prokuraturze wyj¹³ je zespecjalnego metalowego pude³ka wy³o¿onego g¹bk¹i wys³a³ w zwyk³ej kopercie; najwiêkszy zocala³ych fragmentów mia³ 1 mm.W miêdzyczasie ze strony prokuratury pada³ypropozycje: niech siê pan przyzna, to wyjdziepan, zanim córka doroœnie.17 marca 2000 r.Kotwica zacz¹³ siê stanowczodomagaæ przedstawienia mu zdeponowanych wprokuraturze zdjêæ.18 marca, w areszcie, przed jego cel¹ wybuch³po¿ar.Zgin¹³ wiêzieñ z celi nad Kotwic¹.On samw stanie ciê¿kiego zaczadzenia trafi³ doszpitala.Rozmowa: niech siê pan przyzna albo postawimypanu dodatkowy zarzut – podpalenie celi idoprowadzenie do œmierci jednego wiêŸnia.Odmówi³.Instytut Po¿arnictwa stwierdzi potem,¿e dr Kotwica nie móg³ sam podpaliæ swojej celi.10 kwietnia ponownie rozmawia³ z prokuratur¹.Towarzysz¹cy pani prokurator policjantpowiedzia³ w pewnym momencie:– S³uchaj, Agata, tych zdjêæ by³o 16, ale wiesz,¿e w szafie znalaz³em jeszcze 5 i tak siêsk³ada, ¿e mam je przy sobie.– Nie zwa¿aj¹c na obecnoœæ pani prokurator,poda³ mi je.Zobaczy³em, ¿e s¹ to zdjêciaœwiadcz¹ce o mojej niewinnoœci – opowiadawzruszony Kotwica.Lekarz szybko pomiesza³ ze sob¹ zdjêcia (16"starych" i 5 "nowych"), wsadzi³ do wspólnejkoperty i zaproponowa³, ¿e zgodzi siê napodpisanie protoko³u zapoznania siê z dowodami wjego sprawie, po sporz¹dzeniu protoko³u, ¿e jestich ³¹cznie 21.– Co kierowa³o tym policjantem? – zastanawia siêdr Kotwica.– Chyba odrobina przyzwoitoœci.8 paŸdziernika 2000 r.przedstawi³ w s¹dziedowody œwiadcz¹ce o swojej niewinnoœci.Miesi¹cpóŸniej, 23 listopada, koñczy³ siê okrestymczasowego aresztowania.Prokuratura wyst¹pi³ao przed³u¿enie aresztu, jednak wbrew jejwnioskowi s¹d nie zgodzi³ siê na d³u¿szeprzetrzymywanie lekarza w pudle.Nie skoñczy³y siê jednak jego problemy.Tu¿ powyjœciu na wolnoœæ prokuratura z³o¿y³a lekarzowikolejn¹ propozycjê.Mo¿e liczyæ nadobrodziejstwo odst¹pienia od wymierzenia mukary za coœ, czego nie pope³ni³, czyli mo¿ezostaæ g³Ã³wnym œwiadkiem oskar¿enia, jeœlizezna, ¿e wrêczy³ sêdziemu, który go wypuœci³,50 tys.z³.Odmówi³.Prokuratura wyst¹pi³a do s¹du o zabezpieczeniemaj¹tku pañ-stwa Kotwiców na sumê 50 tys.z³.S¹d przychyli³ siê do tej proœby, ale w piœmie,które nadesz³o do komornika, wymieniono sumê nie50, lecz 500 tys.z³! Winê za ten drobny b³¹dzwalono na sekretarkê w prokuraturze.KafkaLata 2001 i 2002 to dla Kotwicy okres walki oudowodnienie niewinnoœci.23 stycznia 2003 r.Instytut Ekspertyz S¹dowych im.prof.dr
[ Pobierz całość w formacie PDF ]