[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Aleznaczymy dla nich tyle, ile mrówka dla człowieka.A że interesują się naszymipoczynaniami, to jeszcze nic nie znaczy.My też przecież chcielibyśmy znać trasymrówek po karczowanym lesie, już chociażby dlatego, żeby ich bez potrzeby nieniszczyć.- W tym miejscu Romero zwrócił się wprost do mnie: - Przekonałempana, przyjacielu? - Tyłko w trzech czwartych, Pawle.- Dlaczego niecałkowicie? - Nie mogę się pogodzić z rolą, jaką nam pan wyznaczył. - Kiedyś ludzie nie mogli pogodzić się z myślą, że Ziemiakrąży wokół Słońca, a nie na odwrót.Czasem prawda, jaką odkrywamy w procesiepoznawania świata nie jest najprzyjemniejsza, co nie zmienia faktu, że jestobiektywną prawdą, Eli! - Dlaczego zwraca się pan tylko do mnie? Proszę mówić docałej sali! - Dyskutujemy o roli, jaką w planach Ramirów odegrał pan, anie wszyscy tu obecni.Ale dobrze, będę mówił do całej załogi.Przyjaciele,popełniliśmy błąd wyobrażając sobie ich jako istoty człekopodobne lub szerzejstworzeniopodobne, do czego nie mieliśmy żadnych przesłanek.Owi Okrutni Bogowienie mają zapewne żadnego stałego kształtu i mogą przybierać dowolną postać.Oannie był zatem Ramirem w masce Arana, nie był przebranym szpiegiem, leczzwyczajnym Ramirem, który wybrał cielesny kształt Arana.Kiedyś również nasipotomkowie będą swobodnie zmieniać swoje ciała, jeśli to z jakichś względówokaże się korzystniejsze od przebudowy ich środowiska.Głęboko w to wierzę,przyjaciele! - Oczyściliśmy kierownika naukowego wyprawy z niesłusznychzarzutów, które sam sobie postawił - powiedział Oleg.- Bardzo mnie to cieszy!Martwi natomiast fakt, że nadal nie wiemy w jaki sposób wyprowadzić statek zjądra.Dotychczas szukaliśmy prostych rozwiązań, rozwiązań skutecznych sameprzez się.To był błąd.Tutaj można zastosować jedynie taką metodę ucieczki,która nie spowoduje kontrakcji Ramirów.Dlatego mam wielką prośbę do admirała.-Dowódca uśmiechnął się do mnie z pełną smutku ironią.- Jeśli naprawdę jest panich łącznikiem, to proszę wytłumaczyć Ramirom jak ważna jest dla nas odpowiedźna to pytanie.Może jednak zechcą odpowiedzieć, bo ja również nie bardzo wierzęw ich obojętność. Po zamknięciu zebrania podszedłem do Mary, która patrzyłana mnie tak, jakbym wrócił z zaświatów.Sama też wyglądała jak żywy trup. - Już po wszystkim - powiedziałem gładząc ją po mokrej odłez twarzy.- Tej nocy będziemy spać spokojnie.Podziękuj za to Pawłowi. Romero skłonił się i powiedział unosząc laskę do góry: - Wszyscy jesteśmy przekonani, że pan szczerze wierzył wewłasną zdradę, admirale.Nie sądzę jednak, aby pańska żona była tak naiwna. - Sama już nie wiem, co o tym myśleć - odparła Maryznużonym głosem.- Przecież po Elim naprawdę można się spodziewać wszystkiego. Zauważyłem Olgę kierującą się ku wyjściu, przeprosiłem więcMary i podszedłem do niej. - Teraz już rozumiesz dlaczego nie mogłem rozmawiać z tobąprzed zebraniem, prawda? - zapytałem.- Chcesz mnie o coś zapytać? - Tylko o jedno: czy Irena zginęła.Całą resztę opowiedziałmi Oleg. - Tego nie wiem - odparłem - mam jednak nadzieję, że nie.Zarówno Mizar, jak i Ellon wrócili martwi z przeszłości, ale Irena powędrowała wodwrotnym kierunku, można więc przypuszczać, że nic jej się nie stało. - Oleg mówił mi to samo, ale obawiam się, że chciał mnietylko pocieszyć. - On sam potrzebuje pociechy, bo kocha Irenę.A zresztąsłowo "pociecha" jest tu zupełnie nie na miejscu.Jesteś nie tylko kapitanemgalaktycznym, lecz także znakomitym uczonym, a więc to raczej my powinniśmy cięzapytać o przypuszczalne losy Ireny, a nie ty nas. - Mam prośbę do ciebie i Olega.Po zniszczeniu "Strzelca"pozostałam właściwie bez przydziału i mogę co najwyżej dublować Osimę, ale onjuż ma znakomitego dublera w osobie Kamagina.Chciałabym zająć się maszynamiczasu, bo uważam za swój obowiązek dokończyć prace córki.Pamiętaj, żejakakolwiek awaria stabilizatora może znów unieruchomić MUK i wpędzić nas w noweszaleństwo. Domyślałem się, że nie powiedziała mi wszystkiego, żepragnie zająć się maszynami czasu przede wszystkim dlatego, żeby znaleźćbezpieczną drogę w przyszłość i w ten sposób dowiedzieć się o losy córki. - Zgoda - powiedziałem.- Sądzę, że i Oleg nie będzieprzeciwny. .10. Miejsce zaginionego Głosu zajął Gracjusz, chociażzastanawialiśmy się poważnie, czy nie należałoby powrócić do poprzedniegosystemu sterowania, opartego na schemacie "analizatory-MUK dowódca statku".Przeważyło jednak zdanie, że nie możemy ryzykować utraty kontroli nadgwiazdolotem w razie kolejnych zaburzeń czasu, na które maszyny okazały się takbardzo nieodporne.Osima i Kamagin, którzy byli bardzo przywiązani do staregosystemu, ustąpili wreszcie, gdy Oleg ich zapewnił, że Gracjusz doskonale sobieporadzi z funkcją koordynatora lotu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]