[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Głośno,tak żeby każdy słyszał.Powtarzaj to wiele razy, dokąd coś się nie stanie.Potembiegiem wracaj. Priam zmarszczył brwi w skupieniu. - Ale to nie jest mój ojciec.To jest tatuś! - Wskazał naAjaxa. - Wiem, ale rób, co ci mówi, jeśli chcesz dostać pieniążki.Pamiętasz, co masz zrobić? I tak Priam przecisnął się przez tłum Gotów razem z Dagalaifem.Padway stracił ich z oczu na chwilę, podczas gdy Thiudegiskel wrzeszczał dalej.Potem mała czarna sylwetka, podsadzona przez Dagalaifa, pojawiła się napodwyższeniu.Rozległ się dźwięczny dziecięcy głosik: - Atta! - Mówca przerwał w połowie zdania.Priam powtarzał: -Atta! Atta! - Wygląda na to, że cię zna - krzyknął głos z dołu. Thiudegiskel stał w pochmurnym milczeniu, czerwieniejąc corazmocniej.Cichy śmieszek wśród Gotów urósł do ryku. Priam krzyknął jeszcze głośniej: - Atta! Thiudegiskel chwycił za miecz i ruszył w stronę chłopca.Padwayowi serce zamarło. Ale Priam zeskoczył prosto w ramiona Dagaiaifa.Thiudegiskelwymachiwał mieczem i ryczał w kółko: - To łgarstwo! - Usta mu się poruszały, ale słowa ginęły whomeryckim śmiechu narodu gockiego.Dagalaif i Priam biegli w ich stronę.Szeryftrzymał się za żołądek i lekko się zataczał.Padway zaniepokoił się.Była tojednak tylko czkawka ze śmiechu. Uderzył Gota parę razy w plecy, aż ten się uspokoił, a potemzwrócił się do towarzyszy: - Jak będziemy się tu włóczyć, to Thiudegiskelowi wróciprzytomność i z wściekłości naśle na nas ludzi z mieczami.W moim kraju mówi się"spływamy!".Myślę, że to dobre określenie na to, co mamy zrobić.Chodźmy! - Hej, panie - pisnął Priam - gdzie są moje sestercje? O,dzięki ci, panie.Czy chcesz, żebym jeszcze kogoś nazwał ojcem?następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]