[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - No cóż, on cierpi na hemofilię.Jeśli zostaje zraniony, tonie można zatamować krwi.Zawsze mu mówiłem, żeby się trzymał z dala od wojen -to niezdrowe zajęcie! W każdym razie znaleźliśmy go i natychmiastprzetransportowaliśmy do szpitala w Aberdeen, gdzie zrobiono mu transfuzję.Tenniewielki szary człowiek usiłował się do niego dostać, ale go wyrzucono.Dopadłwięc jakoś doktora Allenu.Wydaje się, że ten facet - Dunneldeen wskazał ręką nastatek z błyskającymi światłami - kolekcjonował różne książki ze wszystkichbibliotek na naszej planecie.Robił z nich mikrokopie.Dopadł doktora Allenu poto, aby mu powiedzieć, co było przyczyną choroby Szefa, więc zaczęli wertować teksiążki i doktor Allen wyczytał w nich, że był pewien związek chemiczny zwanywitaminą K, który powodował koagulację krwi.Dokonali więc syntezy tego związku,dali go Szefowi i.co na to powiesz?.krwawienie ustało! Szef zaczyna jużdochodzić do siebie.Czy ten niewielki szary człowiek jest doktorem? - Nie - odparł Jonnie.-Pracuje w Banku Galaktycznym.Późniejci to wyjaśnię.Poleciał do Szkocji, aby się upewnić, że mamy swój rząd! - No cóż, tak czy owak był to miły gest z jego stronypowiedział Dunneldeen. Jonnie cieszył się z poprawy stanu zdrowia Szefa.Niepowiedział jednak Dunneldeenowi, że lada moment mogli wykluczyć ich prawowłasności do tej planety. - Widziałeś może Stormalonga? Dunneldeen pokręcił przecząco głową i powiedział: - Weźmy się za wydobycie z samolotu Sir Roberta.Jest strasznieprzemęczony. Sir Robert osmalony i szary na twarzy w tych miejscach, gdzieskóra nie poczerniała mu od sadzy, z poranionymi rękami, w ubraniu stanowiącympęk spalonych szmat, faktycznie wyglądał na starego człowieka, który bez żadnegoodpoczynku przeszedł przez trwające wiele dni piekło. Próbowali nieść go na rękach, ale stary wódz był ciężkimmężczyzną.Przyprowadzili więc wózek górniczy i na nim przewieźli Sir Roberta doszpitala.Jonnie obudził pielęgniarkę, która zbadała Sir Roberta.Miał ranytylko na rękach.Zrobiła mu zastrzyk z witaminy B Complex, lecz Sir Robert nawetnie drgnął, gdy wbijała igłę w ciało. Ni stąd ni zowąd pojawił się Tsung wraz ze swoją rodziną izaraz zaczął wszystko organizować.Wkrótce potem Sir Robert został wykąpany ipodcięto mu wypalone włosy na brodzie oraz głowie, po czym położono go do łóżka.Przez cały czas Sir Robert nawet nie mrugnął okiem! Jonnie wrócił do szpitala, gdzie zostawił Dunneldeena i zastałgo głęboko śpiącego na krześle, podczas gdy pielęgniarka zmieniała mu na twarzybandaże.Oparzeliny nie groziły zeszpeceniem twarzy, ale broda była bardzopostrzępiona.Jonnie powiedział pielęgniarce, by chwilowo nie zakładałaDunneldeenowi nowych bandaży i zawołał córkę Tsunga, która przyszła z nożyczkamii uporządkowała brodę Szkota, przycinając ją na wzór brody Jonnie'ego. Jonnie miał nadzieję, że Dunneldeen będzie mógł zastąpić go wpomieszczeniu operacyjnym, gdyby musiał wyruszyć na poszukiwanie Stormalonga.Teraz jednak Dunneldeen nadawał się tylko do spania.Jonnie przekazał go podopiekę rodzinie Tsungów, która Dunneldeena wykąpała i położyła do łóżka. W Edynburgu musiało być prawdziwe piekło! Jonnie połączył się przez radio z Rosją.Mieli w tej starejbazie kilka tysięcy ludzi.Było tam dwustu pięćdziesięciu Chińczyków zpółnocnych Chin.Byli Sybiracy i Szerpowie.Trony otrzymała parę depesz, żereszta mnichów oraz biblioteka buddyjska i chińska są bezpieczne.Musiała wybiecz pomieszczenia, żeby powiedzieć o tym Czong-wonowi i Tsungowi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]