[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zby³em uk³onem oœwiadczenie.Wtem nadszed³ minister rekomenduj¹c imieniem dworu do laski marsza³kowskiej jednego z pos³Ã³w.Na wieczerzy by³em u jednego senatora; ten, nie wzi¹wszy œwie¿o wakuj¹cego starostwa, p³aka³ nad ojczyzn¹, któr¹ intrygi dworskie prowadzi³y do zguby, rekomendowa³ nam wiêc do laski marsza³kowskiej swojego synowca, który w pi¹tym roku wieku swego bêd¹c obersztlejtnantem, nie móg³ siê ju¿ teraz, w dziewiêtnastym, regimentu doczekaæ.Mimo usilne z obu stron solicytacje nie uwiêziliœmy naszego s³owa.Przyszed³ dzieñ zaczêcia sejmu, weszliœmy do izby.Marsza³ek starej laski z zwyk³ymi ceremoniami sejm w tumulcie i wrzasku nieznoœnym zagai³.Przez dwa dni nie mogliœmy siê doczekaæ obrania marsza³ka: trzeciego przyniesiono manifest zrywaj¹cy sejm.I tak szeœciomiesiêczne ca³ego narodu intrygi i koszty skoñczy³y siê na bolesnej oracji marsza³ka starej laski, przy po¿egnaniu uskar¿aj¹cego siê na nieszczêœliwe losy ojczyzny.Chc¹c siê rozpatrzyæ w sposobie dworskiego ¿ycia i us³aæ sobie drogê do promocji, zosta³em z ³akn¹c¹ rzesz¹ w Warszawie.Przez kilkumiesiêczn¹ rezydencj¹ ró¿nych sposobów tentowa³em do dost¹pienia jakowego urzêdu, ale jak przysz³o zastanowiæ siê nad tym, przez który móg³bym by³ co zyskaæ, nie chcia³em go u¿yæ.Powtórzyli mi to wszyscy, co ów jegomoœæ: ¿em z bardzo dalekiej wyspy przyjecha³.ROZDZIA£ PIÊTNASTYNie uda³o mi siê w Warszawie; ale ja siê dlatego ani na Warszawê, ani na rodzaj ludzki nie gniewam.Ka¿dy cz³owiek ma swój w³aœciwy sposób myœlenia; mój nie zgodzi³ siê z Warszaw¹, pojecha³em wiêc myœleæ do Szumina.Kto by na wsi chcia³ tylko myœleæ, musia³by siê zawczasu przygotowaæ na têsknoœæ i niesmak.Ci, co szczêœliwoœæ ¿ycia wiejskiego opisali, czynili to po wiêkszej czêœci wpoœród miejskich zabaw.Gabinet, w którym naówczas byli zamkniêci, zdawa³ siê im rozkosznym gajem, piêkn¹ dolin¹; na rozkazy poetów p³yn¹ krête strumyki, spadaj¹ z ska³ pieniste potoki, echa ptasz¹t rozlegaj¹ siê po lasach i ska³ach; ale gdy te ¿ywe wyrazy w³asnym chcemy uiœciæ doœwiadczeniem, trzeba, zatargowawszy wiele, na ma³ym przestaæ.Nie jest rozrzutne w u¿yczeniu rozlicznych wdziêków przyrodzenie.Owe natê¿one bystroœci¹ imaginacji naszej widoki okazuj¹, prawda, postaæ mi³¹ i wdziêczn¹, nie tak¹ jednak po wiêkszej czêœci, jakoœmy j¹ pierwej sami sobie u³o¿yli.W romansach chyba albo bajkach reszty szukaæ nale¿y.¯ycie wiejskie dlatego jest mi³e, i¿ nadaje chêæ do gospodarstwa; tego obowi¹zki rozci¹gaj¹ siê do wszystkich czasów, a chêæ zysku, z³¹czona z niewinn¹ a coraz now¹ zabaw¹ nie daje siê rozpostrzeæ têsknoœci, która nape³niaæ zwyk³a wszystkie przedzia³y gwa³townych zabaw miejskich.Zda³o mi siê, ¿em do mojej wyspy powróci³, gdym w domu osiad³.Pierwszy podobno z ca³ej okolicy przeœwiadczony u siebie bêd¹c, ¿e moi poddani byli ludŸmi, przy³o¿y³em do tego starania, aby ile mo¿noœci uczyniæ ich stan znoœniejszym.Niech powie ma³a cz¹stka ludzi dobrze myœl¹cych, jak¹ rozkosz czuje poczciwe serce w uszczêœliwieniu podobnych sobie.Powróci³em z bardzo dalekiej wyspy; to by³o wyrokiem zagradzaj¹cym mi drogê do promocji.Je¿eli ten powrót znaczy³ niepodobieñstwo zgodzenia cnoty z szczêœciem - niech moi ziomkowie do dalekich wysp je¿d¿¹; choæby w tej podró¿y minêli Pary¿ i Londyn, nie straci na tym ojczyzna.Wybaczy czytelnik tej ma³ej dygresji.Sko³atany rozmaitymi przypadki, rzecz naturalna, i¿ mocniej ni¿eli inni uczu³em s³odycz mi³ego spoczynku.W tej zostaj¹c sytuacji zacz¹³em myœleæ o postanowieniu, ¿ebym przynajmniej dobr¹ dzieciom moim edukacj¹ móg³ siê krajowi przydaæ.Niedaleko mojej wioski mieszka³ pan jeden zacnoœci¹ familii znamienity, ale na fortunie podupad³y.W sali pa³acowej pe³no by³o portretów przodków jego: jedni piastowali bu³awy, drudzy marsza³kowskie laski, pastora³y, pieczêci, buzdygany etc.Maj¹c siê nierównie lepiej od gospodarza domu, gdym tam przyjecha³, ¿e mi siê ich córka zda³a byæ dobrej edukacji; mniema³em, i¿ konkurencja moja do niej przyjêta bêdzie z radoœci¹.Odkry³em wiêc przez dobrego przyjaciela moje intencje.Nie posz³a w smak gospodarzowi, jak j¹ sam potem definiowa³, takowa zuchwa³oœæ.U wieczerzy wszcz¹³ dyskurs o prerogatywach zacnoœci wielkiego imienia i pod³oœci takowych rodziców, którzy dla b³ahego zysku gotowi jaœnie oœwieconoœæ ³¹czyæ z wielmo¿noœci¹.Jaœnie oœwiecona pani rzuci³a na mnie okiem pe³nym wzgardy i razem wspania³oœci; dorozumia³em siê reszty i nazajutrz równo ze œwitem odjecha³em bez po¿egnania z tego domu, gniewaj¹c siê srodze na moj¹ piecz¹tkê bez mitry i paludamentu.By³a w s¹siedztwie moim druga dama, nie tak arcyzacna, ale ojciec, najs³awniejszy aktor kontraktów lwowskich, oprócz czerwonych z³otych obr¹czkowych i talerów starych gardzi³ wszystkimi marnoœciami œwiata tego.U jaœnie oœwieconego jedliœmy ba¿anty na farfurach; pan podsêdek da³ barszcz, schab, bigos i buraki na misach srebrnych, a co osobliwsza, pod cechowan¹ mitr¹ i paludamentem postrzegliœmy herby jaœnie oœwieconego.Nie wchodz¹c w przymioty moje, pierwsz¹ zaraz uczyni³ pan podsêdek propozycj¹, ¿ebym przysz³ej ma³¿once tyle prostym d³ugiem zapisa³, ile po³owa jej posagu wynosiæ bêdzie; na reszcie zaœ fortuny mia³em uczyniæ do¿ywocie.Wstrêt mi uczyni³a takowa propozycja, wiêkszy dama, dumna wielkoœci¹ posagu, bez ¿adnych przymiotów.W kilka czasów pozna³em na odpuœcie panienkê zacn¹, bardzo piêkn¹, ale ubog¹.Ju¿ mia³em uczyniæ rodzicom deklaracj¹, gdy raz nie zastawszy u siebie damy postrzeg³em bilecik na stoliku.Jej by³ charakter, adres do jegomoœci pana wicesgerenta; oznajmywa³a mu o swoim przysz³ym zamêœciu, ubolewa³a, ¿e bogactwa cnocie i przymiotom rzadko towarzysz¹, koñczy³a oœwiadczeniem, i¿ bêdzie mia³ rêkê bogaty, ale serce kochany Antoœ.Nie podoba³ mi siê ten podzia³ z Antosiem i odt¹d w tym domu nie posta³em.ROZDZIA£ SZESNASTYZawodne konkurencje uczyni³y mi wstrêt od postanowienia, zamkn¹³em siê wiêc na nowo w domu.¯ebym jednak trzeci raz nie uszed³ za dzikiego, wybra³em kilku dobrych i przystojnych s¹siadów, uczêszcza³em do nich czasami, gdy zaœ mnie odwiedzali, rad im by³em w domu moim.resztê czasu zabiera³y gospodarskie zabawy, budowla, ogród, ksi¹¿ki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]