[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - Zbity tłum.tak, naturalnie.Nie co dzień ktoś wjeżdża nakoniu do Waldorf-Astorii.Ale zaręczam ci, że nie było żadnych kłopotów; każdywygrany osobliwy zakład wyborczy.No tak, jeśli rzeczywiście ściągnął cię zkonia i wymienił twoje nazwisko,.to zastanawiające.Najwyraźniej był obłąkany,ale skąd wiedział.Nie, to nie mogła być telepatia, prawda? Nie ma niezbitegodowodu, że obłąkani są bardziej wrażliwi od.Czego się o nim dowiedziałeś? Pauza. - Rozumiem.Oczywiście, początki manii prześladowczej.Coś godręczyło - może strach przed przyszłością; to dosyć powszechne w takichprzypadkach.Lekarze twierdzą.och! A więc zbiegł ze szpitala.Tego rodzajurzeczy były interesujące - prawdopodobnie zaczęło się jakby nigdy nic odhipochondrii - przeszło w powtarzające się regularnie dolegliwości, bóle głowyalbo.W każdym razie mogło się to z biegiem czasu rozwinąć w autentycznąnerwicę.Ile lat miał ten mężczyzna? W szumiącej otchłani słychać było tylko milczenie.I znowu - Mhmm.Powiedziałbym, że to typowe w tym wieku.Ale teraz nicna to nie poradzimy - szkoda.Ten człowiek jest nieuleczalnie obłąkany.Dobrzebyłoby poznać prawdziwą przyczynę, która doprowadziła go w końcu do wykolejenia.Ciekaw jestem, czym człowiek tamtego czasu i tego typu mógłby się tak przejąć,żeby aż postradać zmysły? Takie rzeczy zaczynają się dosyć często od przejawówhipochondrii, jak to opisałeś, ale skąd on miał tę pewność, że zwariuje?Naturalnie, jeśli jest się przeświadczonym, że popada się w obłęd, i rozmyśla otym latami - no tak! Było nie było, możemy przedyskutować ten przypadek bardziejszczegółowo osobiście.A więc za pół godziny? Pauza. - Świetnie.Cieszę się, że nie felkowałeś sorkinów, chłopcze! -Głos zarechotał jowialnie.W słuchawce trzasnęło. Fletcher obserwował swoją rękę, jak ta wyciąga się i odkładasłuchawkę na czarne widełki. Czuł najeżdżające na niego ściany.przekład : Jacek Manicki powrót
[ Pobierz całość w formacie PDF ]