[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uzyska³kijanki bêd¹ce ich klonalnymi kopiami, które nie rozwija³y siêjednak w doros³e ¿aby.W 1979 roku œwiat obieg³a wiadomoœæ, ¿e niemiecki embriolog KarlIllmensee, bêd¹cy w tym czasie profesorem Uniwersytetu Genewskiego,po raz pierwszy na œwiecie dokona³ klonowania ssaków.Twierdzi³, ¿euzyskane przez niego myszy powsta³y z czêœciowo wyspecjalizowanychkomórek mysiego zarodka.Pomimo wielu prób jego eksperymentów nikomunie uda³o siê powtórzyæ i uznano go za oszusta.Jeden ze znanychspecjalistów w dziedzinie biologii rozwoju, Davor Solter pracuj¹cy wInstytucie Wistar w Filadelfii, stwierdzi³, ¿e klonowanie ssakówjest niewykonalne.W latach osiemdziesi¹tych opracowane zosta³y techniki klonowaniassaków metod¹ dzielenia bardzo wczesnych - z³o¿onych z 2-8 komórek -zarodków (proces analogiczny do tego, w którym na œwiat przychodz¹ludzkie bliŸniêta jednojajowe).Metody te zosta³y zastosowane m.in.do klonowania myszy, œwiñ, koni, byd³a i owiec.Nie pozwala³y onejednak na klonowanie doros³ych osobników, a jedynie na uzyskiwanieograniczonej liczby identycznych genetycznie organizmów w tym samymwieku.27 lutego 1997 roku wiadomoœci¹ numer jeden w serwisachinformacyjnych sta³o siê doniesienie o sklonowaniu pierwszego naœwiecie ssaka - owieczki, której nadano imiê Dolly.Rzeczywistoœci¹sta³o siê to, co Davor Solter uwa¿a³ za niewykonalne.Tym razem tonie oszustwo.Dziœ, po ponad 2 latach od tego wydarzenia, wiemy, ¿eDolly na pewno jest klonem doros³ego organizmu.Ian Wilmut stworzy³owieczkê dziêki fuzji zró¿nicowanej komórki wymienia doros³ej owcy zpozbawion¹ j¹dra owcz¹ komórk¹ jajow¹ (za pomoc¹ techniki zwanejelektrofuzj¹).Ca³y sekret polega³ na tym, ¿e komórkê, z którejpochodzi³o j¹dro, uprzednio przeg³odzono, hoduj¹c na bardzo ubogiejw sk³adniki pokarmowe po¿ywce, co pozwoli³o "wyciszyæ" jej aktywnoœæi upodobniæ do komórki embrionalnej.W lipcu 1998 roku specjalistom z Uniwersytetu Hawajskiego w Honoluluuda³o siê sklonowaæ myszy.Sukces hawajskiej grupy wynika³ zpo³¹czenia techniki "transplantacji j¹der komórkowych" z technik¹g³odzenia komórek-dawców j¹der zastosowan¹ po raz pierwszy przezIana Wilmuta.Pod koniec 1998 roku grupa badaczy z Korei Po³udniowej donios³a ouzyskaniu zarodka bêd¹cego klonem doros³ej kobiety.Eksperymentprzerwano, gdy zarodek wszed³ w stadium 4 komórek.Copyright © Prószyñski i S-ka - Czasopisma Sp.z o.o.1996-2002Drukuj artyku³WALDEMAR FR¥CKIEWICZTWARZ¥ W TWARZArtyku³ pochodzi z "Wiedzy i ¯ycia" nr 1/2000Twarz drugiego cz³owieka jest chyba najwa¿niejszym i najbardziejz³o¿onym obiektem ludzkiego postrzegania.Przemawia do nas nie tylkomimika, ale i rysy twarzy.Dlaczego ta sama osoba nie jest odbieranaprzez wszystkich jednakowo.Osoba atrakcyjna w rozumieniu potocznym to cz³owiek spe³niaj¹cykanony urody lansowane przez media, modê.Preferowanie okreœlonychkszta³tów osoby p³ci przeciwnej (np.20 cm ró¿nicy obwodu miêdzytali¹ a biodrami u kobiet) mo¿e byæ równie¿ uwarunkowanebiologicznie.Oba kryteria, wzorce (kulturowe i naturalne) uwa¿anes¹ za powszechne, obiektywne, a przecie¿ dobrze wiemy, ¿e nie tojest ³adne, co ³adne, ale to, co siê komu podoba.Media lansuj¹ naprzyk³ad szczup³oœæ u kobiet, ale w niektórych kulturachafrykañskich podobaj¹ siê kobiety o obfitych kszta³tach.Dana cechamo¿e wydawaæ siê atrakcyjna niezale¿nie od rasy, narodowoœci,kultury oceniaj¹cego zwykle mamy w³asne, indywidualne, subiektywnekryteria.Rzadko jednak zdajemy sobie sprawê z tego, dlaczego namsiê ktoœ podoba lub nie.Mogê uzasadniaæ, ¿e Basia jest ³adna, bo madu¿e niebieskie oczy.Ale dlaczego podobaj¹ mi siê niebieskie oczy?I mo¿e Basia mnie urzek³a, zanim uœwiadomi³em sobie kolor jej oczu,a mo¿e i zanim mog³em je zobaczyæ?W ró¿nych naszych pozornie œwiadomych wyborach du¿¹ rolê odgrywaæmog¹ mechanizmy podœwiadome.Niektórzy naukowcy uwa¿aj¹, ¿e podstaw¹wzajemnej atrakcyjnoœci s¹ feromony ("zapachy-hormony" substancje,za poœrednictwem których nieœwiadomie na siebie oddzia³ujemy).Ciekawe, na ile nasze pierwotne, naturalne wra¿liwoœci na okreœlonebodŸce s¹ zag³uszane przez kulturowe maski (dezodoranty, pachnid³a,operacje plastyczne itd.).Mo¿e przebicie siê przez temaski-zas³ony, dotarcie do biopsychicznej to¿samoœci drugiej osoby,do jej rozpoznania, jest przez to trudniejsze i st¹d tyle b³êdnychwyborów partnerów?Aby sprawdziæ, czy dokonywane przez nas wybory partnerów ¿yciowychlub zawodowych wskazuj¹ na jakieœ prawid³owoœci, przebada³em ponadsto osób za pomoc¹ metody, której uproszczona wersja jestzamieszczona obok.Przed przeczytaniem artyku³u spróbujodpowiedzieæ na pytania psychozabawy i zgodnie z instrukcj¹przeanalizowaæ odpowiedzi.Osoby przeze mnie badane (61 mê¿czyzn, 64 kobiety) mia³y od 19 do 68lat, z du¿¹ przewag¹ osób przed 24.rokiem ¿ycia (75%).Byli toprzewa¿nie studenci archeologii oraz pedagogiki i psychologii.Statystyczne analizy wyników tych badañ sugeruj¹, ¿e istniej¹ pewnezwi¹zki miêdzy tak prosto okreœlonymi rysami twarzy osobyspostrzegaj¹cej, spostrzeganej i relacjami interpersonalnymi.Inaczej zwi¹zki te wygl¹daj¹ w przypadku kobiet i mê¿czyzn.Kobietywol¹ wspó³pracowaæ z ludŸmi podobnymi do siebie i osoby do siebiepodobne uwa¿aj¹ za najbardziej kobiece.U mê¿czyzn z kolei niewystêpuje zwi¹zek miêdzy rysami ich twarzy i rysami osób, którewydaj¹ im siê najbardziej mêskie lub z którymi chcielibywspó³pracowaæ.Czy to, ¿e kobiety uwa¿aj¹ twarze podobne do w³asnychza najbardziej kobiece, wynika z ³atwiejszej samoidentyfikacjip³ciowej kobiet ni¿ mê¿czyzn? Mo¿liwe, ¿e tego rodzaju ró¿nicemiêdzy p³ciami wyp³ywaj¹ z wiêkszej kobiecej wra¿liwoœci w relacjachmiêdzyludzkich i ich zdolnoœci intuicyjno-instynktowych, ale i zczêstszego i d³u¿szego spogl¹dania w lusterko.Dalsze analizy wskazuj¹, i¿ u mê¿czyzn równie¿ mo¿na zauwa¿yæ pewnezale¿noœci w spostrzeganiu twarzy.Dotycz¹ one przede wszystkimzwi¹zków miêdzy twarzami preferowanymi a tymi, które przypominaj¹ich rodziców.Mê¿czyznom czêsto podobaj¹ siê kobiety podobne domatki, uwa¿aj¹ je równie¿ za najbardziej kobiece, wzorem urodymêskiej s¹ dla nich ojcowie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]