[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ktoś znalazł w jego koszu zapasowyfiltr i zmienił go teraz w okularach Schleima.Położyli go na ziemi.Wyglądałjak olbrzymi zwój łańcuchów dźwigowych.Widać było tylko twarz.Wargi miałzaciśnięte i wydobywało się z nich syczenie. Jonnie zamierzał wrzasnąć na niego, że jeśli nie zarządzi przezradio zawieszenia działań bojowych, to wielki smok pożre planetę Tolnep, alezawahał się na myśl, iż mógłby znowu pogwałcić jakiś paragraf.Szukał więcodpowiednich słów.Zanim jednak otworzył usta, problem został przypadkoworozwiązany przez lorda Doma. - Schleim - rzekł lord Dom - jestem pewien, że będziesz wznacznie lepszej sytuacji podczas procesu, jeśli odwołasz swe wojska. To było właśnie to, czego Schleim chciał się dowiedzieć. - Tylko pod warunkiem, że komandor znajdującej się tam w górzefloty zaprzestanie swego pirackiego przedsięwzięcia i będzie posłuszny moimrozkazom.Dajcie mi radio! Jonnie szybko podsunął mu radio do ust, choć raczej wolałby muwybić nim kły. - Żadnych kodów! Po prostu powiedz: "Niniejszym ogłaszamczasowe zawieszenie działań bojowych" oraz "Polecam ci wycofać się na orbitęodległą od wszelkich rejonów walk!" Schleim popatrzył na pochylone nad nim twarze.Zaskoczył ichwszystkich, ponieważ gdy Jonnie wcisnął ukryty wyłącznik nadawania, Schleimpowiedział do mikrofonu dokładnie to, co mu polecił Jonnie.Ale czyżby na twarzyTolnepa błąkał się szyderczy uśmiech? Z berła dobiegł ich głos Rogodetera Snowla: - Zgodnie z regulaminem muszę zapytać, czy emisariusz Tolnepównie znajduje się pod przymusem lub coś nie zagraża jego życiu? Wszyscy spojrzeli po sobie.Było oczywiste, że regulaminykosmiczne Tolnepów musiały przewidywać tego rodzaju nagłe i w inny sposób trudnedo wytłumaczenia rozkazy. Schleim owinięty aż po brodę w ciężkie łańcuchy dźwigówgórniczych uśmiechnął się i zapytał: - Czy mogę znów z nim pomówić? - Każ mu natychmiast wykonać rozkazy! - polecił Jonnie. Nie chciał w tym towarzystwie i w obecnej chwili rzucać jawnychgróźb pod adresem Tolnepa. I znów Schleim dokładnie powtórzył to, co mu Jonnie kazał. Rozległ się głos Rogodetera Snowla: - Mogę wykonać ten rozkaz tylko wtedy, gdy będę miałzapewnienie, że jest zagwarantowane bezpieczeństwo emisariusza Tolnepów i gdykonferencja obieca, że powróci on bez szwanku na planetę Tolnep. Fowljopan rzekł do lorda Doma: - To wyraźnie wyklucza egzekucję. - Ale według paragrafu 42 - powiedział lord Browl - sąd możesię odbyć.To rzecz całkiem normalna.Proponuję, żebyśmy zagwarantowalibezpieczny powrót temu emisariuszowi.Kto jest za? Tym razem wszyscy byli "za". Fowljopan rozglądał się dokoła. - Gdzie jest.gdzie jest.? Niewielki szary człowiek pojawił się wśród nich.Wziął berło zrąk Jonnie'ego.Spojrzał dokoła na twarze lordów i - kiedy skinęli głowami -zaczął mówić do mikrofonu.Najpierw podał jakiś kod słowny, po którym nastąpiłobrzęczenie, które - jak się zdawało - wydobywało się z klapy jego szaregosurduta.A potem powiedział: - Komandorze Snowl, potwierdzam, że emisariusz z Tolnepupowróci bez żadnego fizycznego szwanku na swą planetę we właściwym czasie, choćbyć może z pewnym opóźnieniem. Znów rozległ się głos Snowla: - Dziękuję, Wasza Ekscelencjo.Proszę poinformować emisariuszy,że będę honorował czasowe zawieszenie działań bojowych i natychmiast wycofujęsię na orbitę położoną z dala od tej strefy i od wszystkich innych rejonówdziałań bojowych.Koniec transmisji. Jonnie wskazał ręką emisariuszy "połączonych sił".To ichwojska niszczyły Edynburg i Rosję! - Lordzie Fowljopan - powiedział - jestem pewien, że czasowezawieszenie działań bojowych obowiązuje także i tych wojskowych. - Faktycznie - powiedział Fowljopan i zastanowił się przezchwilę.- Nie mamy żadnej gwarancji, że w górze znajdowały się wyłącznie statkiTolnepów.Byłoby więc niezgodne z przepisami, gdyby inni się na to nie zgodzili. - Oczywiście, że się zgadzają! - wykrzyknął Sir Robert, patrzącna Bolboda, Drawkina, Hawvina oraz pozostałych lordów z wyrazem oburzenia natwarzy, że tak długo z tym zwlekali. Emisariusze "połączonych sił" zaczęli rozglądać się za środkamiłączności.Natychmiast zjawił się tłum tłumaczy z mikrofonami.Terkocząc różnymijęzykami emisariusze nakazali wszystkim swoim statkom czasowe zawieszeniedziałań bojowych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]