[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Maxwell House dosta³ histerii przy kasie, wiêcrozmowa z ni¹ by³a mi oszczêdzona.Nieszczêsna kobieta wygl¹da³a ¿a³oœnie.To kara za zbytswobodne ¿ycie seksualne.Swoj¹ drog¹, ciekawe, kto jest ojcem.11.Pi¹tekOjciec ma zupe³nie dosyæ pracy nadzorcy przy renowacji brzegów kana³u.Twierdzi, ¿e jaktylko Boz, Baz, Maz, Daz i Gaz, czyli ca³a jego banda uporz¹dkuje kawa³ek brzegu, to w nocyprzyjdzie jakiœ brudas i wywali na dziewiczy brzeg domowe œmieci z ca³ego miesi¹ca.Banda powoli traci zapa³ i morale jest bardzo niskie.Oferowa³em pomoc w postaci grupydy¿urnych, ale ojciec odpowiedzia³, ¿e jeœli ktoœ pod os³on¹ ciemnoœci przydŸwiga stary materac choæbytylko z odleg³oœci trzystu metrów, to od pozbycia siê tego materaca nie powstrzyma go gromadapryszczatych wyrostków.12 Sobota.Napisa³em do pana Tydemana do BBC i wys³a³em mu kolejny wiersz.Jako temat wybra³emNorwegiê, bo jestem ekspertem od norweskiego przemys³u skórzanego.Szanowny Panie Tydeman,mia³em w³aœnie woln¹ chwilê, wiêc pomyœla³em, ¿e napiszê do Pana parê s³Ã³w i poœlê Panu mójnowy wiersz "Norwegia".To (znaczy mój wiersz) jest modernistyczna szko³a poezji, czyli mówi¹cinaczej, nie jest to o kwiatkach i takich tam.I nie ma rymów.Jeœli bêdzie Panu trudno to zrozumieæ, tomo¿e znajdzie Pan kogoœ, kto Panu to wyt³umaczy? Mo¿e to zrobiæ ka¿dy nowoczesny poeta.Z wyrazami szacunkuAdrian Mole (lat 15 i 1/4)PS.Jeœli nadzieje siê Pan na korytarzu na Terry Wogana, czy mo¿e Pan go poprosiæ, ¿ebywymieni³ na antenie moj¹ babciê? Ona siê nazywa May Mole, ma siedemdziesi¹t lat i cukrzycê.NORWEGIANorwegio! Kraju niemo¿liwej ortografiiUkrywasz sw¹ urodê za parawanem dziwnych samog³osekKraju d³ugich nocy, krótkich dni i kropek nad "o".Majestatycznie prze¿uwaj¹ce reniferyOstro¿nie st¹paj¹ po lodowych krachZawsze pamiêtaj¹c, co siê zdarzy³oTitanicowiPewnego dnia zatrzymam siê na twoich brzegach.Mieszkam w sercu AngliiAle!Norwegio! Duch mój przebywa w twoich wilgotnych fiordachZatoczkach.13 Niedziela.Pierwsza po œw.TrójcySpêdzi³em dzieñ u babci czytaj¹c "News of the World" I od¿ywiaj¹c siê przyzwoicie, co wmoim ¿yciu stanowi niew¹tpliw¹ odmianê.Jedliœmy pieczeñ barani¹ z sosem miêtowym (miêta zeskrzynki na oknie).Babcia ma nadziejê, ¿e kolejne wnucz¹tko bêdzie dziewczynk¹.Powiedzia³a:"Dziewczynkê mo¿na ³adnie ubraæ".Zrobi³a ju¿ na drutach fioletowe poranne wdzianko i jedenbuciczek.U¿ywa kolorów neutralnych "na wszelki wypadek".Z przera¿eniem myœlê o dniu, kiedy w tychbuciczkach znajd¹ siê jakieœ nó¿ki.14 Poniedzia³ekOstatnia kwadra ksiê¿ycaNaszego dotychczasowego listonosza zast¹pi³ inny o nazwisku Courtney Elliot.Znamy jegonazwisko, poniewa¿ zapuka³ do drzwi i przedstawi³ siê.Z pewnoœci¹ nie jest zwyk³ym listonoszem, nosikoszulê z nieprasowalnej bawe³ny i muszkê w czerwone groszki do szarego pocztowego munduru.Sam siê wprosi³ do kuchni i za¿¹da³, ¿eby go przedstawiæ psu.Kiedy pies zosta³ sprowadzony zogrodu, Courtney spojrza³ mu w oczy i powiedzia³: "Czeœæ, koleœ, mi³o ciê poznaæ".Niech mnie nikt niepyta, co to znaczy, wiem tylko, ¿e nasz pies przewróci³ siê na grzbiet, a Courtney drapa³ go po brzuchu.Courtney odmówi³ kawy typu nesca, oznajmi³, ¿e pija tylko œwie¿o mielon¹ brazylijsk¹, po czym wrêczy³ojcu listy ze s³owami: "Obawiam siê, panie Mole, ¿e jeden jest z Urzêdu Skarbowego", uchyli³ przedmam¹ czapkê i poszed³.List by³ rzeczywiœcie z Urzêdu Skarbowego.Powiadamiali ojca, ¿e otrzymaliinformacjê, i¿ w ubieg³ym roku podatkowym prowadzi³ prywatny warsztat pó³ek na przyprawy wew³asnym domu, a tymczasem w urzêdzie nie ma ¿adnego œladu istnienia podobnego przedsiêbiorstwa,czy wiêc móg³by wype³niæ za³¹czony formularz? Ojciec siê wœciek³: "Jakiœ cholerny dureñ doniós³ namnie do podatków".Poszed³em do szko³y.Po drodze widzia³em Courtneya wychodz¹cego od Singhówi zajadaj¹cego chipati.15.WtorekDzisiaj Courtney przyniós³ pismo z Urzêdu Ce³ i Akcyzy.Zapytuj¹ ojca (raczej bez ogródek),dlaczego nie zarejestrowa³ swojego pó³kowego przedsiêbiorstwa w zwi¹zku z podatkiem od wartoœcidodanej.Ojciec wrzeszcza³ trzymaj¹c to pismo w rêku."Ktoœ siê na mnie uwzi¹³!" I tu oboje z mam¹zaczêli liczyæ, ilu wrogów narobili sobie w ¿yciu.Doszli do dwudziestu siedmiu, nie licz¹c krewnych.16 ŒrodaOjciec najwyraŸniej obawia siê porannych wizyt Courtneya Elliota.Dziœ przysz³o kolejne pismoz Urzêdu Ce³ i Akcyzy gro¿¹ce uniewa¿nieniem karty bankowej ojca.Dzisiaj te¿ zosta³em uderzony w g³owê pi³k¹ krykietow¹.To by³a moja wina.Kiedy zobaczy³empi³kê lec¹c¹ w moj¹ stronê, zamkn¹³em oczy i ucieka³em w przeciwnym kierunku.Le¿ê teraz w ³Ã³¿ku woczekiwaniu, czy to siê oka¿e wstrz¹sem mózgu.Tyczka szeœæ razy przedefilowa³a przed naszym domem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]