[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uwa¿a³, ¿e jego zastêpca zawiód³.Nadal wierzy³, ¿e tamci dwaj posiadali potrzebne mu informacje.Priabin czujnie obserwowa³ zwierzchnika, spaceruj¹cego nerwowo po pokoju.Obaj mieli przeczucie, ¿e coraz pilniejsze staje siê ustalenie, kim jest pasa¿er ciê¿arówki.Ca³y problem le¿a³ w tym, ¿e nie mogli zrozumieæ, co w³aœciwie chc¹ osi¹gn¹æ agenci brytyjskiego czy amerykañskiego wywiadu, przemycaj¹c do Biljarska swojego cz³owieka.Czego móg³ tam dokonaæ, do czego nie by³by zdolny Baranowicz, ten b³yskotliwy, oryginalny umys³, albo Siemie³owski, albo nawet Kreszyn? Przecie¿ ca³a trójka bêdzie tej nocy pracowaæ przy samolocie.Obcy nie przedostanie siê w pobli¿e Miga.Zreszt¹, sama myœl o tym, ¿e przyby³ tylko po to, by szpiegowaæ, czy mo¿e zrobiæ kilka zdjêæ, by³a œmieszna.Zauwa¿y³, ¿e Kontarski siê zatrzyma³ i stoi teraz przed nim.Spojrza³ na skupion¹ twarz pu³kownika, który o wiele godzin opóŸni³ swój odlot do Biljarska, poniewa¿ nie chcia³ odje¿d¿aæ bez potwierdzonych informacji o cz³owieku, zmierzaj¹cym ciê¿arówk¹ Upieñskiego71do tego samego celu.Œmig³owiec KGB od wczesnego popo³udnia czeka³ na lotnisku na przedmieœciach Moskwy.— No dobrze — Kontarski wyraŸnie podj¹³ ju¿ decyzjê.— £ap za telefon, Dmitrij.Skontaktuj siê z grup¹ obserwacyjn¹.Maj¹ natychmiast zatrzymaæ Upieñskiego i tego drugiego.— Tak jest.Priabin podniós³ s³uchawkê.Proste polecenie zostanie przes³ane drog¹ radiow¹ do biura KGB w Kazaniu, a stamt¹d dalej, do grupy œledz¹cej ciê¿arówkê.— Powiedz im, ¿e mog¹ za¿¹daæ pomocy z posterunku przy zjeŸdzie na Biljarsk — doda³ Kontarski.— Ilu ludzi mamy w samochodzie?— Trzech.— Priabin nie wypuszcza³ s³uchawki z rêki.— Ostatnia pozycja ciê¿arówki dowodzi, ¿e œcigani minêli skrzy¿owanie z drog¹ do Biljarska.Samochód nawet nie zwolni³.Kontarski odwróci³ siê gwa³townie.— Niech go natychmiast zatrzymaj¹.Chcê wiedzieæ, czy ten drugi gdzieœ nie wysiad³.Gdy tylko min¹³ skrzy¿owanie z drog¹ do Biljarska, spojrzawszy przelotnie na posterunek stra¿niczy, Pawe³ Upieñski wiedzia³, ¿e jego czas siê koñczy.Nie zwalniaj¹c zdj¹³ praw¹ rêkê z kierownicy, odpi¹³ kurtkê i wyj¹³ stary wojskowy pistolet.Po³o¿y³ go ostro¿nie na siedzeniu pasa¿era, które niedawno zajmowa³ Gant.Wóz poœcigowy zrezygnowa³ z jazdy bez œwiate³ i Upieñski widzia³ za sob¹ dwie jasne plamy reflektorów.Zastanawia³ siê, czy stan¹, by porozmawiaæ z wartownikami, ale nie — pewnie byli w kontakcie radiowym.Dowiedz¹ siê, ¿e siê nie zatrzyma³ ani nie zwolni³ i bêd¹ siê zastanawiaæ dlaczego.Uzna³, ¿e ma przed sob¹ jakieœ piêtnaœcie kilometrów, zanim zaczn¹ coœ podejrzewaæ albo ten, komu podlegaj¹, poleci im sprawdziæ, kogo wiezie ze sob¹.Wtedy go wyprzedz¹ i ka¿¹ siê zatrzymaæ.Dobrze zna³ drogê miêdzy Kazaniem a Kujbyszewem.By³y to rolnicze tereny, pojedyncze wioski dzieli³o po kilka kilometrów, zdarza³y siê samotne zagrody, ale nie by³o ¿adnego miasta przed Krasnym Jarem, piêtnaœcie czy dwadzieœcia kilometrów od Kujbyszewa.Nie pozwol¹, by dotar³ tak daleko.Akceptowa³ ryzyko, którego siê podj¹³.Wiedzia³, jak wa¿ne dla komunistów s¹ badania w Biljarsku — a jeszcze bardziej dla NATO.72Pojmowa³ desperacjê, jaka zrodzi³a plan porwania samolotu, a potem sk³oni³a Edgecliffe'a do poœwiêcenia jego, tego biedaka Fentona i pozosta³ych.By³ przekonany, ¿e Edgecliffe ceni go i nie poœwiêci bez wa¿nego powodu.Teraz jednak zosta³ sam, niepotrzebny.Mia³ unikaæ aresztowania, jeœli to mo¿liwe, przez co najmniej dwanaœcie godzin, dopóki Gant.Nie mia³ czasu, by myœleæ o Gancie, wspominaæ tê aurê niepokoju i depresji, jak¹ roztacza³ wokó³ siebie ten cz³owiek.Postanowi³ uciekaæ.Nie s¹dzi³, by zarz¹dzono blokadê dróg, przynajmniej nie przed Krasnym Jarem.Musia³ dotrzeæ do miasteczka, gdy¿ tylko tam mia³ szansê siê ukryæ.Nie zna³ nikogo, ale nie przejmowa³ siê tym.Potrzebowa³ tylko takiego schronienia, które sam sobie znajdzie, i ¿ywnoœci, któr¹ mo¿e ukraœæ.Potem.zreszt¹, rozwa¿ania o przysz³oœci nie mia³y sensu.Nie bêdzie planowa³ — zareaguje, gdy ci w jad¹cym z ty³u samochodzie zaczn¹ dzia³aæ.Wspomnia³ Mariê, swoj¹ ¿onê.Nadszed³ czas, gdy móg³ sobie pozwoliæ na ten luksus.Ile lat mia³a teraz? Trzydzieœci siedem, o trzy wiêcej od niego.Dwanaœcie lat w wiêzieniu za udzia³ w demonstracji przeciw inwazji na Czechos³owacjê w szeœædziesi¹tym ósmym roku.Na pocz¹tku dosta³a trzy lata, ale przemyca³a pamflety i artyku³y o tym, jak jest traktowana.Przy³apali j¹ i zwiêkszyli karê o dziesiêæ lat.Pawe³ by³ ca³kowicie pewny, ¿e nigdy nie wyjdzie na wolnoœæ.Nie przyjmie tej przys³ugi od re¿imu, którego nienawidzi³a i którym pogardza³a.Maria by³a ¯ydówk¹.Po studiach uczy³a w szkole, ale jej dzia³alnoœæ polityczna doprowadzi³a najpierw do zwolnienia z pracy, a potem aresztowania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]