[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W koñcu z rezygnacj¹ od³o¿y³ gêsie pióro.Czas.Potrzebowa³ wiêcej czasu.Wprawdzie do jego celów wystarczy³oby to, co dot¹d zdo³a³ przet³umaczyæ, ale chcia³ znaæ wszystkie zaklêcia i ca³¹ ceremoniê.Najbardziej gnêbi³o go to, ¿e wiedzia³, jak zyskaæ na czasie, ale w tym celu musia³by mieæ wspólnika.Zastanawia³ siê, kiedy ¿¹dna zemsty Sherrine zwróci siê o pomoc do matki lub do Peridaena.Oni oczywiœcie przyœl¹ j¹ do niego.Nie by³ zachwycony tym, ¿e zdemaskuje siê przed ni¹ jako mag, ale trudno.Mia³ tylko nadziejê, ¿e nast¹pi to nied³ugo - albo Peridaen bêdzie zmuszony rozkazaæ jej to.Z zamyœlenia wyrwa³ go odg³os otwieranych drzwi.W progu gabinetu stan¹³ zarz¹dca domu.- Milordzie, lady Sherrine Colrane prosi o rozmowê.Zanim zd¹¿y³ odpowiedzieæ, do pokoju wkroczy³a Sherrine.G³owê trzyma³a wysoko, a jej oczy p³onê³y gniewem.Zdumiony Althume zaniemówi³ na chwilê.Na wszystkich bogów, co Anstella powiedzia³a wczoraj tej dziewczynie?! I co ona tu robi? Wiedzia³, ¿e baronowa nie zdradzi³aby bez pozwolenia jego sekretu.Zdziwiona mina zarz¹dcy domu kaza³a mu siê otrz¹sn¹æ i powróciæ do swej roli.Wsta³, wyszed³ zza biurka i wyci¹gn¹³ rêce.- To dla mnie zaszczyt, pani.Herrel, ka¿ podaæ herbatê - poleci³ i zaprowadzi³ Sherrine na fotel.- A potem dopilnuj, ¿eby nam nie przeszkadzano.Kiedy Herrel zamyka³ drzwi, Althume doda³ na jego u¿ytek:- Czym mogê s³u¿yæ ³askawej pani?Klamka przekrêci³a siê.Mag zaczeka³, ¿eby siê upewniæ, czy zarz¹dca nie pods³uchuje, po czym zrzuci³ maskê uni¿onego s³ugi.- Wiêc przegra³aœ?- Tylko dlatego, ¿e Linden stan¹³ po stronie tej nisko urodzonej dziewki - syknê³a wœciekle Sherrine.- Proponowa³am nawet, ¿e wynagrodzê jej krzywdê.Althume machn¹³ rêk¹.- OszczêdŸ mi tych szczegó³Ã³w; znam je.Zaczerwieni³a siê po uszy.- Choæ muszê powiedzieæ, ¿e ci wspó³czujê - ci¹gn¹³.- Kto by pomyœla³, ¿e Lorda Smoka tak rozgniewa ta drobna sprawa? Gdyby tamta dziewczyna by³a szlachetnie urodzona, to co innego.- Ale jeœli dwójka Ludzi Smoków towarzysz¹cych Lindenowi Rathanowi uzna³a, ¿e twój bliski zwi¹zek z nim mo¿e okazaæ siê niebezpieczny, to znalaz³ sprytny pretekst do zerwania, moja ma³a, zauwa¿y³ w duchu.- Jest jednak faktem, ¿e nie zdoby³aœ zbyt wielu przydatnych informacji, przebywaj¹c z nim.- Mia³am mu podsun¹æ listê i powiedzieæ: „Bractwo Krwi chcia³oby znaæ odpowiedzi na te pytania, milordzie”? - parsknê³a Sherrine.- On nie jest g³upi.Pyta³am go o to, o co mog³am.Gdybym mia³a wiêcej czasu, dowiedzia³abym siê du¿o ciekawszych rzeczy.Daj mi ten czas, Althume.Mag wyci¹gn¹³ siê w fotelu i z³¹czy³ koñce palców na wysokoœci twarzy.Zuchwa³e oszustwo - to jej musia³ przyznaæ.Nie mia³ w¹tpliwoœci, ¿e zaaran¿owa³a ten romans dla w³asnej przyjemnoœci; nie zamierza³a poœwiêcaæ siê dla Bractwa.A teraz ¿¹da, ¿eby pomóg³ jej odzyskaæ Lindena Rathana, jakby nie mia³ nic lepszego do roboty.Wyobra¿a sobie, ¿e zwyk³y zarz¹dca ksiêcia potrafi tego dokonaæ? A mo¿e wie wiêcej ni¿ mówi?- Wszyscy potrzebujemy czasu, droga lady Sherrine - odpar³ z lekk¹ ironi¹.- I jak zwyczajny zarz¹dca dóbr ksiêcia Peridaena mo¿e ci daæ wiêcej czasu do spêdzenia z Lindenem Rathanem?- Skoñczmy tê farsê, zarz¹dco.Taki z ciebie s³uga jak ze mnie.Jesteœ magiem, i to potê¿nym.Mogê iœæ o zak³ad.Althume uœmiechn¹³ siê lekko.- Jak to odgad³aœ?Sherrine skrzywi³a siê.- Nie jestem idiotk¹, moœci panie magu.Umiem widzieæ, nie tylko patrzeæ.To rozbawi³o Althume’a na dobre.- I czego ode mnie chcesz?Ku jego zadowoleniu przesz³a od razu do rzeczy; nie mia³ czasu na dziewczêce przechwa³ki ani fa³szyw¹ skromnoœæ.- Ksi¹¿ê Peridaen mówi³ kiedyœ ¿artem o napoju mi³osnym dla Lindena Rathana.Jest mi potrzebny.Jeœli odzyskam Lindena, bêdê mog³a nadal zbieraæ informacje.Gdybym go zauroczy³a przy u¿yciu napoju, oœmieli³abym siê zadawaæ mu wiêcej pytañ.- Przykro mi - odrzek³ ze smutkiem mag - ale nie mogê spe³niæ twego ¿yczenia.Owszem, próbowa³em wynaleŸæ taki napój; Peridaen urazi³ moj¹ dumê, twierdz¹c, ¿e to niemo¿liwe.Niestety mia³ racjê.Bêdziesz musia³a znaleŸæ w³asny sposób na to, by powróciæ do ³o¿a Lindena Rathana.Nozdrza Sherrine wydê³y siê gniewnie, ale opanowa³a siê.- Jego s³u¿ba odprawi³a mnie jeden znak na œwiecy temu - wyzna³a.Bardzo dobrze, pomyœla³ Althume.- Jakie to dziwne, ¿e wczeœniej wspomina³aœ o czasie - mrukn¹³ jakby do siebie.- Czas, czas.Ci¹gle ten czas.Tego w³aœnie najbardziej potrzeba ksiêciu Peridaenowi i mnie.- Dlaczego? Pytanie zaskoczy³o go.- Jak to? Matka ci nie mówi³a, co siê ostatnio dzieje na zebraniach Rady?Sherrine rozeœmia³a siê gorzko.- Uzna³yœmy, ¿e lepiej ograniczyæ nasze kontakty do minimum, dopóki romansujê z Lindenem, a ona zasiada naprzeciw niego przy stole obrad.Chcia³yœmy unikn¹æ oskar¿eñ popleczników Berena o nielegalne wywieranie nacisku.Mnie ten uk³ad ca³kiem odpowiada³.Mimo wszystko powinna ciê informowaæ, jaki obrót przybieraj¹ sprawy.Oj, Anstello.Potrafisz byæ taka sprytna, a jednoczeœnie taka g³upia.Szkoda, ¿e Peridaen wybra³ ciebie zamiast twojej córki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]