[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wymaga on od wszelkich naukowych usi³owañ, aby one wszêdzie wyra¿a³y przyczynowyzwi±zek pomiêdzy zjawiskami.Mówi on nastêpnie, ¿e "gdyby mechanika psychiczna nieby³a tak nieskoñczenie z³o¿ona i gdyby¶my mogli przejrzeæ ca³kiem dok³adnie tak¿ei historyczny rozwój czynno¶ci psychicznych, to mogliby¶my zamkn±æ je wszystkie wjedn± matematyczn± formê".Widaæ z tego wyra¼nie, czego Haeckel chce: ujmowaæca³o¶æ ¶wiata wedle szablonu metod fizykalnych.¯±danie to nie jest bynajmniej podstaw± darwinizmu w jego pierwotnej postaci,tylko w jego dzisiejszej interpretacji.Widzieli¶my, ¿e wyja¶nienie procesuprzyrody nieorganicznej nie jest niczym innym, jak tylko wykazaniem jegoprawid³owego wyj¶cia z innych elementów zmys³owej rzeczywisto¶ci to znaczywyprowadzeniem go z przedmiotów, które jak i on nale¿± do ¶wiata zmys³Ã³w.Ale wjaki sposób stosuje dzisiejsza organika zasadê doboru naturalnego i walki o byt?Obie te zasady nie ulegaj± dzi¶ ¿adnej w±tpliwo¶ci, bo rzeczywi¶cie wyra¿aj±pewien stan faktyczny.Dzi¶ jednak s±dzi siê ogólnie, ¿e charakter pewnegookre¶lonego gatunku da siê tak samo wywie¶æ z zewnêtrznych stosunków jego¶rodowiska, jak np.podwy¿szenie ciep³oty jakiego¶ cia³a z padaj±cych na niepromieni s³oñca.Zupe³nie zapomina siê o tym, ¿e charakter gatunku w swych pe³nychtre¶ci okre¶leniach nigdy siê nie da wykazaæ jako nastêpstwo stosunkówzewnêtrznych.Mog± one mieæ do pewnego stopnia okre¶laj±cy wp³yw na dany gatunek,stanowczo jednak nie s± przyczyn± wytwarzaj±c±.Mamy prawo tylko tak powiedzieæ:pod wp³ywem takiego czy innego zespo³u faktów dany gatunek musia³ rozwijaæ siê wten sposób, ¿e w jego organizmach wytworzy³ siê w szczególno¶ci taki a nie innynarz±d; jednak¿e tre¶æ gatunku i jego swoista organiczno¶æ nie da siê wyprowadziæze stosunków zewnêtrznych.Przypu¶æmy, ¿e jaka¶ istota organiczna posiadaj±capewne istotne cechy a+, b+, c+ - rozwija³a siê pod wp³ywem pewnych okre¶lonychwarunków zewnêtrznych.W³a¶ciwo¶ci jej przybra³y skutkiem tego okre¶lone kszta³tya+, z a, z b b+, za¶ z c c+.Ale swoista natura a b c - nie mo¿e byæ nigdywynikiem zewnêtrznych warunków.Trzeba przede wszystkim zwróciæ uwagê na pytanie - sk±d w³a¶ciwie czerpiemytre¶æ tego ogólnego czynnika, którego tylko specjaln± form± jest ka¿daposzczególna istota organiczna.Wiemy dobrze, ¿e wyszczególnianie form pochodzi zoddzia³ywania wp³ywów zewnêtrznych.Jednak¿e sam± wyszczególnion± postaæ musimywyprowadziæ z jakiej¶ zasady wewnêtrznej.O tym, dlaczego rozwinê³a siê w³a¶nie taa nie inna forma - dowiadujemy siê wtedy, gdy poznamy jej ¶rodowisko.Jednak¿e taszczególna forma jest poza tym czym¶ samym w sobie i dla siebie.Widzimy j±uposa¿on± w pewne w³a¶ciwo¶ci.Oprócz zjawiska zewnêtrznego mamy tu do czynienia zpewn± ukszta³towan± w sobie tre¶ci±, która jest w³a¶nie tym, czego potrzebujemy dozrozumienia tych w³a¶ciwo¶ci.W przyrodzie nieorganicznej postrzegamy pewien fakti celem jego wyja¶nienia szukamy drugiego faktu, trzeciego itd.z czego dla naswynika, ¿e ten fakt okazuje siê koniecznym nastêpstwem innych.Inaczej jest wprzyrodzie organicznej.Tu oprócz faktów zewnêtrznych potrzeba nam jeszcze pewnegoczynnika wewnêtrznego.Oprócz oddzia³ywania okoliczno¶ci zewnêtrznych musi tujeszcze istnieæ co¶ takiego, co siê im nie pozwala biernie okre¶laæ, tylko pod ichwp³ywem okre¶laæ aktywnie samo siebie.Có¿ to jest? Nie mo¿e to byæ nic innego, tylko to co w szczegó³ach wystêpujejako co¶ okre¶lonego.Ale w szczególe pojawia siê zawsze pewien okre¶lonyorganizm.To "co¶" jest przeto organizmem w formie ogólno¶ci, czy te¿ ogólnymobrazem organizmu, zawieraj±cym w sobie wszystkie jego poszczególne formy.Id±c za przyk³adem Goethego nazwijmy ten ogólny organizm typem.S³owo typ mo¿eposiadaæ najrozmaitsze znaczenie - zale¿nie od swego rozwoju w mowie.Tu bêdê gouwa¿a³ w tym znaczeniu, jakie mu nada³ Goethe - nie my¶l±c przy tym nigdy o niczyminnym, jak tylko o tym, co przed chwil± zaznaczy³em.W ¿adnym poszczególnymorganizmie nie kszta³tuje siê ten typ w ca³ej swej pe³ni.Mo¿na go uchwyciæ tylkorozumnym my¶leniem, wyci±gaj±c go ze zjawisk pod postaci± ogólnego obrazu.Typjest wiêc ide± organizmu.Jest to zwierzêco¶æ w zwierzêciu, wzglêdnie ro¶lina wka¿dej poszczególnej ro¶linie.Typu nie mo¿na sobie wyobra¿aæ jako co¶ niezmiennego.Nie ma on absolutnie niæwspólnego z tym, co najwybitniejszy przeciwnik Darwina Agassiz nazywa³ "wcieleniemmy¶li twórczej Boga".Typ jest na wskro¶ czym¶ p³ynnym.Z niego daj± siê wywie¶æwszelkie poszczególne rodzaje i gatunki, które mo¿na uwa¿aæ za podtypy, wzglêdnieza typy wyszczególnione.Typ nie wyklucza teorii descendencji.Nie przeczy onfaktowi, ¿e formy organiczne wzajemnie rozwijaj± siê z siebie.Jest on tylkoprotestem rozumu przeciwko temu, jakoby rozwój organiczny polega³ jedynie naprzejawianiu siê nastêpuj±cych po sobie faktycznych /zmys³owo poszczególnychform/.Typ jest tym, co tkwi u podstawy ca³ego tego rozwoju
[ Pobierz całość w formacie PDF ]