[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Przerwa³ grê i zmarszczy³ czo³o, nie patrz¹c na Randa.- Czy s¹dzisz, ¿e Lanfear naprawdê chcia³a, bym nauczy³ ciê wszystkiego? Gdyby tak by³o, wymyœli³aby jakiœ sposób, by zostaæ w pobli¿u, aby móc nas po³¹czyæ.Ona chce, ¿ebyœ ¿y³ Lewsie Therinie, ale jednoczeœnie nie ma zamiaru pozwoliæ, byœ sta³ siê od niej silniejszy.- Nie nazywaj mnie tym imieniem! - warkn¹³ Rand, ale Asmodean zdawa³ siê nie s³yszeæ.- A jeœli wy to miêdzy sob¹ zaplanowaliœcie.pochwycenie mnie.- Rand poczu³ przyp³yw Mocy u Asmodeana, jakby Przeklêty sprawdza³ tarczê, któr¹ Lanfear uplot³a wokó³ niego, kobiety, które potrafi³y przenosiæ, widzia³y poœwiatê otaczaj¹c¹ drug¹ kobietê, obejmuj¹c¹ saidara i wyraŸnie czu³y strumieñ przenoszonej Mocy, on jednak nigdy nic wokó³ Asmodeana nie widzia³ i odczuwa³ te¿ stosunkowo niewiele.- Je¿eli sprokurowaliœcie ca³¹ sytuacjê wspólnie, to w takim razie da³eœ jej siê oszukaæ na wiele sposobów.Powiadam ci, ¿e nie jestem najlepszym nauczycielem, szczególnie bez wiêzi.Zaplanowaliœcie.to razem, nieprawda¿?Tym razem spojrza³ na Randa z ukosa, ale natê¿aj¹c uwagê.- Ile pamiêtasz? Mam na myœli ¿ywot Lewsa Therina.Ona mówi³a, ¿e nic, ale ona przecie¿ zdolna by³aby ok³amaæ nawet Wiel.samego Czarnego.- Tym razem powiedzia³a prawdê.- Rozpieraj¹c siê wygodnie na jednej z poduszek, Rand przeniós³ jeden z nietkniêtych przez wodzów srebrnych pucharów.Nawet takie przelotne dotkniêcie saidina by³o cudowne, a jednoczeœnie paskudne.Trudno by³o go uwolniæ.Nie mia³ ochoty mówiæ o Lewsie Therinie, by³ ju¿ zmêczony tym, i¿ niektórzy uwa¿aj¹ go za Lewsa.Fajka rozgrza³a siê nadmiernie, chwyci³ j¹ za cybuch i pomacha³ ni¹ kilka razy.- Skoro po³¹czenie miêdzy nami u³atwi³oby naukê, to dlaczego tego nie zrobimy?Asmodean popatrzy³ na niego takim wzrokiem, jakby chcia³ go zapytaæ, dlaczego nie jada kamieni, potem potrz¹sn¹³ g³ow¹.- Ci¹gle zapominam, ilu ty rzeczy nie wiesz.Ty i ja nie mo¿emy siê po³¹czyæ.Nie bez kobiety, która by tego dokona³a.Mo¿esz poprosiæ Moiraine, jak mniemam, albo tê dziewczynê, Egwene.Jedna z nich zapewne znalaz³aby na to sposób.Je¿eli ci nie przeszkodzi, ¿e siê dowiedz¹, kim jestem.- Nie ok³amuj mnie, Natael - jêkn¹³ Rand.Na d³ugo przed spotkaniem Nataela sam doszed³ do wniosku, ¿e przenoszenie u mê¿czyzn i u kobiet ró¿ni siê w takim samym stopniu, jak mê¿czyŸni i kobiety miêdzy sob¹, ale niewiele z tego, co tamten mówi³, bra³ na wiarê.- S³ysza³em, jak Egwene i inne mówi¹ o Aes Sedai ³¹cz¹cych swe si³y.Dlaczego one to potrafi¹, a my nie?- Bo nie.- W g³osie Asmodeana zabrzmia³a irytacja.- Zapytaj filozofów, jeœli chcesz wiedzieæ dlaczego.Dlaczego psy nie potrafi¹ lataæ? Byæ mo¿e w wielkim schemacie Wzoru zosta³ jakoœ zrównowa¿ony fakt, ¿e mê¿czyŸni s¹ silniejsi.Nie mo¿emy siê bez nich po³¹czyæ, ale one bez nas mog¹.Naraz mo¿e siê ich po³¹czyæ trzynaœcie, niewielka pociecha, potem potrzebuj¹ ju¿ mê¿czyzn, by powiêkszyæ kr¹g.Rand pewien by³, ¿e tym razem przy³apa³ tamtego na k³amstwie.Moiraine powiedzia³a mu, ¿e w Wieku Legend kobiety i mê¿czyŸni w³adali Moc¹ z jednak¹ si³¹, a ona przecie¿ nie mog³a k³amaæ.Tyle te¿ oznajmi³ Asmodeanowi, dodaj¹c:- Wszystkich Piêæ Mocy jest równych sobie.- Ziemia, Ogieñ, Powietrze, Woda i Duch.- Natael podkreœla³ ka¿d¹ nazwê akordem.- S¹ równe, prawda, ale prawd¹ jest te¿, ¿e to, co mê¿czyzna potrafi zrobiæ z ka¿d¹ z nich, potrafi równie¿ kobieta.Przynajmniej do pewnego stopnia.Ale to nie ma nic wspólnego z tym, ¿e mê¿czyŸni s¹ silniejsi.To, co Moiraine uwa¿a za prawdê, mówi jako prawdê, niezale¿nie od tego, czy jest tak czy nie, jedna z tysi¹ca s³aboœci tych durnych Trzech Przysi¹g.- Zagra³ fragment jakiejœ melodii, która rzeczywiœcie zdawa³a siê g³upawa.- Niektóre kobiety maj¹ silniejsze ramiona od niektórych mê¿czyzn, ale zazwyczaj jest odwrotnie.To samo dotyczy si³y w³adania Moc¹ i w takich samych proporcjach.Rand pokiwa³ powoli g³ow¹.To mia³o jakiœ sens.Elayne i Egwene by³y uwa¿ane za dwie najsilniejsze kobiety, które pobiera³y nauki w Wie¿y od tysi¹ca lat lub wiêcej, ale pewnego razu sprawdzi³ na nich swoj¹ si³ê i potem Elayne wyzna³a mu, ¿e czu³a siê niczym kociê pochwycone przez wielkiego psa.Asmodean jednak jeszcze nie skoñczy³.- Je¿eli dwie kobiety siê po³¹cz¹, ich si³a nie podwaja siê.po³¹czenie nie jest tak proste jak dodawanie do siebie ich mocy.ale jeœli s¹ dostatecznie silne, mog¹ pokonaæ mê¿czyznê.A kiedy stworz¹ kr¹g trzynastu, wówczas musisz siê strzec.Trzynaœcie kobiet, nawet ledwie potrafi¹cych przenosiæ, mo¿e po po³¹czeniu zwyciê¿yæ prawie ka¿dego mê¿czyznê.Trzynaœcie najs³abszych kobiet z Wie¿y mo¿e wzi¹æ górê nad tob¹ czy nad jakimkolwiek mê¿czyzn¹, i ledwie siê przy tym zadyszeæ.W Arad Doman pos³ysza³em kiedyœ takie przys³owie: „Im wiêcej kobiet dooko³a, tym ciszej st¹pa ostro¿ny mê¿czyzna”.Lepiej to zapamiêtaæ.Rand zadr¿a³, wspominaj¹c czas, gdy otacza³o go wiêcej Aes Sedai, a nie tylko trzynaœcie.Oczywiœcie, wiêkszoœæ nie mia³a pojêcia, kim on jest.Gdyby wiedzia³y.„Je¿eli Moiraine i Egwene po³¹cz¹ siê.” - Nie chcia³ wierzyæ, ¿eby Egwene mog³a tak dalece uto¿samiæ siê z Wie¿¹, by zapomnieæ o ³¹cz¹cej ich, niegdyœ przynajmniej, przyjaŸni.- „Ona wk³ada serce we wszystko, co robi, a teraz siê jeszcze zmienia w Aes Sedai.Elayne jest podobna”.Mimo ¿e wychyli³ swój puchar do po³owy, myœl nie chcia³a opuœciæ jego g³owy.- A có¿ jeszcze mo¿esz mi powiedzieæ o Przeklêtych? - To by³o pytanie, które zada³ ju¿ chyba ze sto razy, ale zawsze mia³ nadziejê, ¿e mo¿e jeszcze zdobyæ jakiœ strzêpek wiedzy.To lepsze ni¿ wyobra¿aæ sobie Moiraine i Egwene po³¹czone, by.- Powiedzia³em ci ju¿ wszystko.co wiem.- Asmodean westchn¹³ ciê¿ko.- Raczej trudno nas nazwaæ przyjació³mi, mówi¹c naj³agodniej.Uwa¿asz, i¿ coœ przed tob¹ tajê? Nie wiem nawet, gdzie przebywaj¹ pozostali, jeœli o to ci chodzi.Z wyj¹tkiem Sammaela, ale ty wiedzia³eœ ju¿, ¿e wzi¹³ Illian za swoje królestwo, ,jeszcze zanim ci o tym powiedzia³em.Graendel by³a przez czas jakiœ w Arad Doman, ale podejrzewam, ¿e ju¿ je opuœci³a, za bardzo lubi wygody.S¹dzê, ¿e Moghedien jest albo by³a gdzieœ na zachodzie, lecz nikt nie znajdzie Pajêczycy, jeœli ona sama tego nie zechce.Rahvin przyj¹³ do grona swych pieszczoszek jak¹œ królow¹, mo¿emy obaj tylko zgadywaæ, którym krajem ona rz¹dzi dla niego.Tylko tak mogê pomóc w ich znalezieniu.Rand s³ysza³ to wszystko ju¿ wczeœniej, wygl¹da³o na to, ¿e s³ysza³ ju¿ co najmniej piêædziesi¹t razy wszystko, co Asmodean mia³ do powiedzenia o Przeklêtych.Tak czêsto, ¿e chwilami mia³ nawet wra¿enie, ¿e od zawsze ju¿ wiedzia³ to, co tamten mu opowiada.Czasami ¿a³owa³, i¿ siê w ogóle o pewnych rzeczach dowiedzia³ - na przyk³ad co tym, co Semirhage uwa¿a³a za zabawne - a czasami niektóre nie mia³y dlañ sensu.Demandred przeszed³ na stronê Cienia, poniewa¿ zazdroœci³ Lewsowi Therinowi Telamonowi? Rand nie potrafi³ sobie wyobraziæ, jak mo¿na zazdroœciæ komuœ a¿ tak, by zrobiæ coœ takiego.Asmodean twierdzi³, ¿e jego uwiod³a myœl o nieœmiertelnoœci, o wiecznej muzyce Wieków, utrzymywa³, i¿ przedtem by³ znanym kompozytorem.Nie mia³o to sensu.Jednak w tej masie mro¿¹cej czêsto krew w ¿y³ach wiedzy mo¿e spoczywaæ klucz do przetrwania Tarmon Gai'don.Niezale¿nie od tego, co powiedzia³ Moiraine, zdawa³ sobie sprawê, ¿e prêdzej czy póŸniej bêdzie im musia³ stawiæ czo³o.Opró¿ni³ puchar i postawi³ go na posadzce.W winie nie utopi siê faktów.Kurtyna z paciorków zagrzechota³a, spojrza³ przez ramiê na wchodz¹cych w³aœnie gai'shain, milcz¹cych, w bieli.Niektórzy zaczêli zbieraæ jedzenie i puchary.które wczeœniej przyniesiono dla niego i wodzów, jeden mê¿czyzna podszed³ z wielk¹ srebrn¹ tac¹ do sto³u.Sta³y na niej przykryte naczynia, srebrny pucharek oraz dwa wielkie fajansowe dzbany w zielone paski.W jednym zapewne znajdowa³o siê wino, w drugim zaœ woda.Kobieta gai'shain przynios³a poz³acan¹ lampê, ju¿ zapalon¹, i ustawi³a j¹ obok tacy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]