[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W 1976 roku teolog T.Rey-Mermet pisa³ na ³amach"Croire" ("Wierzyæ"):Cz³owiek mo¿e zaprzeæ siê mi³oœci.Idea piek³a tê w³a-œnie mo¿liwoœæ oznacza.Definicja, jak¹ podaje Karl Rahner, nie jest bynaj-mniej bardziej precyzyjna:Dogmat o piekle mówi zatem: ¿yciu cz³owieka zagra¿arealna mo¿liwoœæ wiecznego niespe³nienia, które pole-ga na tym, ¿e mo¿e on w sposób wolny decydowaæ o sa-mym sobie i dlatego w wolnoœci wyrzec siê równie¿Boga.Oficjalne stanowisko Koœcio³a zawarte jest w Notede la congregation de la Doctrine de la foi sur la vieeternelle et l'au-dela (Uwagi Kongregacji do spraw Dok-tryny Wiary na temat ¿ycia wiecznego i zaœwiatów)aprobowanej przez Jana Paw³a II w roku 1979.Stwier-dza siê w niej, ¿e Koœció³:.wierzy, i¿ kara wieczna czeka grzesznika, który po-zbawiony bêdzie widoku Boga, jako te¿ wierzy, ¿e karata oddzia³uje na ca³¹ jego istotê.Dokument nawo³uje jednak do ostro¿noœci:Wyj¹tkowo zaœ obawiaæ siê nale¿y przedstawieñ urojo-nych i arbitralnych, albowiem przesada w tym wzglê-dzie jest w du¿ej mierze przyczyn¹ trudnoœci, na jakienapotyka wiara chrzeœcijañska.[.] Ani Pismo Œwiête,ani teologia nie rzucaj¹ wystarczaj¹cego œwiat³a, byœmymogli sobie zaœwiaty wyobraziæ.Teologowie, w zdecydowanie niewygodnej sytu-acji, próbuj¹ na nowo sformu³owaæ stary dogmat, lecznie znajduj¹ odpowiednich do tego s³Ã³w.W roku 1911Dictionnaire de theologie chretienne oœwiadcza:Kiedy nic nie wiemy, nie mo¿emy niczego twierdziæ napewno.Ale wiemy jedno: jeœli nie bêdziemy zwalczaægrzechu doœæ energicznie, piek³o spe³ni siê, w nas i przeznas.Powsta³a sytuacja przedstawiaj¹ca piek³o jako sku-tek nadu¿ycia wolnoœci przez jednostkê, która nie po-trafi³a odnaleŸæ ani stworzyæ sensu istnienia.Tennowy kierunek jest w swoich za³o¿eniach bliskiwspó³czesnym koncepcjom filozoficznym.Tak siê bowiem, pocz¹wszy od XIX wieku, para-doksalnie z³o¿y³o, ¿e to ateistyczni poeci i filozofo-wie przyczynili siê do powstania odmiennego obra-zu piek³a.Zwi¹zane pocz¹tkowo wy³¹cznie ze œwia-tem ziemskim, mia³o ono jednak i w dziedzinie me-tafizyki implikacje mog¹ce z powodzeniem uzupe³-niaæ rozwa¿ania teologiczne.3.NOWE PIEK£A (WIEK XIX)Oko³o roku 1880 Auguste Rodin stworzy³ monu-mentaln¹ Bramê piekie³, na której frontonie mia³ siêznaleŸæ os³awiony Myœliciel.Jest to dzie³o symbolicz-ne w pe³nym tego s³owa znaczeniu.Wiek XIX odkry³przecie¿ piek³o doczesne.Filozofia Zachodu odwró-ci³a siê od zaœwiatów, skupiaj¹cych na sobie uwagêprzez ca³e stulecia, by zaj¹æ siê œwiatem realnym.In-telektualiœci przekonali siê, ¿e wszystkie pojêcia zwi¹-zane z absolutem i w³¹czone w œwiat idei s¹ w³aœci-wie jedynie projekcj¹, w hipotetycznym œwiecie du-chowym, realiów ¿ycia na tym padole.Wiek XIX oba-li³ mity.Niegdyœ ludzkoœæ spekulowa³a na tematœwiata boskiego; teraz zaczê³a przygl¹daæ siê sobiesamej w zwierciad³ach, którymi s¹ socjologia, psycho-logia, historia, geografia i filozofia, a to, co ujrza³a,jest tragiczne.Nic nie pozosta³o z jakiegokolwiek po-rz¹dku boskiego, ukaza³ siê za to chaos, gdzie osta-teczn¹ racjê ma najsilniejszy, gdzie dobro najzwyczaj-niej oznacza interes wiêkszoœci, czyli po prostu mniej-sze z³o.¯ycie objawia siê jako ja³owa szarpanina po-œród cierpienia, nie maj¹ca ani celu, ani sensu:¯ycie jest [.]opowieœci¹ idioty,pe³n¹ furiii krzyku, który nie znaczynic.S³owem, XIX wiek przekonuje, ¿e piek³o istnieje,ale na ziemi.Na swój sposób wyra¿¹ to "poeci wy-klêci", wizjonerscy interpretatorzy cz³owieczego losu.Wœród nich Charles Baudelaire, œwiadomy czekaj¹-cej go zguby, pisz¹cy w Kwiatach z³a:- Nieœcie swe namiêtnoœci jak ciemne pochodnieT¹ drog¹, która wiedzie do wiecznego piek³a.A tak¿e Jean Arthur Rimbaud*, kiedy w Sezonie w pie-kle stwierdza:Moim bóstwem by³o nieszczêœcie.I jeszcze, gdy z ¿alem rozpamiêtuje piek³o chrzeœ-cijan:S¹dzê, ¿e znajdujê siê w piekle, wiêc jestem w nim.Todope³nienie siê katechizmu: jestem niewolnikiem swoje-go chrztu.Rodzice, sprowadziliœcie nieszczêœcie na mniei na siebie.Biedne niewini¹tko! - Piek³o jest bezsilnewobec pogan.- To ci¹gle jeszcze ¿ycie! PóŸniej rozko-sze potêpienia stan¹ siê g³êbsze.Zbrodni, szybko, niechstoczê siê w nicoœæ, skazany przez ludzkie prawo.Powinienem bym mieæ swoje w³asne piek³o dla z³oœci,piek³o dla pychy - i piek³o pieszczoty: koncert piekie³.Umieram ze zmêczenia.To grób, stajê siê ¿erem robac-twa, strach i zgroza.Szatanie dowcipnisiu, chcesz mnierozbroiæ swoimi urokami.Domagam siê.Domagam siê!ciosu wide³ i kropli ognia.Do poetów tego nurtu nale¿y tak¿e Lautreamont.Daj¹c w Pieœniach Maldorora bluŸnierczy opis zejœciado piekie³, w rzeczywistoœci dokonuje daremnej pró-by egzorcyzmowania piek³a na ziemi i piêtnowanialêków w³asnego dzieciñstwa.Poezja "wyklêtych" jestkontynuacj¹ wizji monastycznych i chrzeœcijañskie-go piek³a ludowego.Filozofowie z kolei zajêli miejsce nie spe³niaj¹cychswego zadania teologów.Totalny pesymizm ArthuraSchopenhauera (1788-1860) jest antytez¹ teorii Gott-frieda Wilhelma Leibniza.Nasz œwiat, najgorszy z mo¿-liwych, bêd¹cy rezultatem wynaturzonej woli, jest¿yciem w mêce: "Ból jest istotn¹ w³aœciwoœci¹ ¿ycia."6My sami wci¹¿ przed³u¿amy to piek³o, przez na-sze zgubne pragnienie utrzymania ¿ycia, które, gdyzaspokojone, prowadzi do nicoœci.Zdaniem Eduar-da von Hartmanna (1842-1906) to, co cz³owiek nazy-wa postêpem, jest jedynie procesem stopniowegouœwiadamiania sobie naszego nieszczêœcia, które po-winno prowadziæ do unicestwienia woli ¿ycia.Zatymi pr¹dami myœli filozoficznej kryj¹ siê zarównognostycyzm, jak i manicheizm, wyzbyte wszak¿ewszelkiej nadziei: bóg dobra, który móg³by zrówno-wa¿yæ si³y z³a, nie istnieje.Piek³o jest obecne, odk¹d istnieje œwiat.Rozwijasiê dziêki cz³owiekowi, który nie ustaje w doskona-leniu narzêdzi cierpienia, œrodków autodestrukcji.Takuwa¿a Leopardi (1794-1837).Nieszczêœcie, nieuchron-ne i stale siê potêguj¹ce jest nieod³¹czne od ludzkiejegzystencji.Natura jest piekieln¹ machin¹, jej prze-znaczeniem jest sprawiaæ nam ból, fizyczny i moral-ny, poprzez choroby, staroœæ, a nawet mi³oœæ, torturênajbardziej wyrafinowan¹
[ Pobierz całość w formacie PDF ]