[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miro jeszcze nigdy nie widzia³, nie wyobra¿a³ sobie, ¿eby ktoœ móg³ tyle jeœæ.- Bez natychmiastowych lotów nie powstrzymamy floty - oœwiadczy³ Miro.- A oni lada dzieñ zabij¹ Jane.Od³¹cz¹ sieæ ansibli i ona umrze.Co wtedy? Na co przydadz¹ siê twoje statki? Flota Lusitañska przyleci i zniszczy tê planetê.- O wszystko siê martwiê.Wszystkim siê przejmujê.Poza tym wykona³em swoje zadanie.Skoñczy³em.Znamy ju¿ doœæ planet.Wiêcej, ni¿ zdo³amy zasiedliæ.Potrzebujemy wiêcej statków i wiêcej czasu, a nie kolejnych celów.- Naprawdê? A kiedy nast¹pi³a ta zmiana rozkazów?- Wiêc po co Val i ja zabijamy siê od tygodni? Val zreszt¹ dos³ownie: ta praca jest tak nudna, ¿e nie interesuje Endera, ona siê rozpada.- Widzisz, Val? - Miro obejrza³ siê.- Królowa Kopca wie, twoje wspomnienia to ty sama.Jeœli one przetrwaj¹, ty prze¿yjesz.- Akurat - odpar³a Val cicho.- A o jakim wiêkszym niebezpieczeñstwie ona mówi?- Nie ma gorszego - oznajmi³ Miro.- Po prostu chce, ¿ebym odszed³, ale ja nie odejdê.Twoje ¿ycie warte jest ocalenia, Val.I ¿ycie Jane.I Królowej Kopca, jeœli to mo¿liwe.Skoro Jane mog³a byæ pomostem miêdzy Enderem i królowymi, to dlaczego Ender nie móg³by zostaæ pomostem pomiêdzy Jane a tob¹?To by³ problem.Ender ju¿ dawno ostrzeg³ Mira, ¿e Królowa Kopca uznaje swoje zamiary za fakty - tak samo jak wspomnienia.Ale kiedy zamiary siê zmieniaj¹, to nowe intencje s¹ nowymi faktami i nawet nie pamiêta, ¿e kiedyœ planowa³a coœ innego.Dlatego te¿ obietnice Królowej Kopca by³y pisane patykiem na wodzie.Dotrzymywa³a tylko takich, których dotrzymanie nadal uwa¿a³a za sensowne.Mimo to lepsza taka obietnica ni¿ ¿adna.- Spróbujesz?- A czy w ogóle masz zamiar mnie zapytaæ o zdanie? - wtr¹ci³a Val.Val westchnê³a.- Chyba rzeczywiœcie - przyzna³a.- Gdzieœ w g³êbi duszy, gdzie naprawdê jestem starym mê¿czyzn¹, który ma w nosie, czy jego m³oda, nowa kukie³ka prze¿yje, czy zginie.S¹dzê, ¿e na tym poziomie naprawdê mi nie zale¿y.- Trafi³aœ.I nie powtarzaj mi ju¿ tych g³upich k³amstw, ¿e nie przejmujesz siê œmierci¹, bo twoje córki maj¹ wszystkie twoje wspomnienia.Te¿ nie chcesz umieraæ i jeœli ocalenie Jane mo¿e ci uratowaæ ¿ycie, spróbujesz.Jane siê d¹sa³a.Miro próbowa³ z ni¹ rozmawiaæ w drodze powrotnej do Milagre, a potem do statku.Milcza³a jednak, podobnie jak Val.- Wiêc to ja jestem ten z³y - stwierdzi³ Miro.- ¯adna z was nie próbowa³a palcem kiwn¹æ w tej sprawie, ale ¿e ja spróbowa³em coœ zrobiæ, jestem z³y, a wy zosta³yœcie ofiarami.Val potrz¹snê³a g³ow¹ i milcza³a.- Umierasz! - zawo³a³, przekrzykuj¹c szum powietrza op³ywaj¹cego pojazd i huk silników.- Jane maj¹ nied³ugo uœmierciæ! Czy to cnota, zachowaæ biernoœæ w tej sytuacji? Czy ktoœ nie mo¿e przynajmniej spróbowaæ?Val powiedzia³a coœ, czego Miro nie us³ysza³.- Co? Odwróci³ g³owê.- Mówi³aœ coœ, wiêc mo¿e powtórzysz? G³os, który mu odpowiedzia³, nie nale¿a³ do Val.To Jane przemówi³a mu do ucha.- Powiedzia³a: nie mo¿esz mieæ jednego i drugiego naraz.- Co to znaczy: jednego i drugiego? - Miro zwróci³ siê do Val, jakby to ona powtórzy³a swoje s³owa.Val spojrza³a na niego.- Chcesz ocaliæ Jane, ¿eby zachowa³a pamiêæ o ca³ym swoim ¿yciu.Nic ci nie da, jeœli przeniesiesz j¹ we mnie jako nieœwiadome Ÿród³o woli.Musi pozostaæ sob¹, ¿eby mog³a wróciæ, kiedy znowu uruchomi¹ sieæ ansibli.Tak wiêc ja muszê znikn¹æ.Albo ja przetrwam, przetrwaj¹ moje wspomnienia i moja osobowoœæ.Wtedy co za ró¿nica, czy Ender, czy Jane kieruj¹ moj¹ wol¹? Nie mo¿esz ocaliæ nas obu.- Sk¹d wiesz?- A sk¹d ty wiesz, kiedy wypowiadasz te swoje teorie, jakby by³y faktami? Przecie¿ nikt nie mo¿e mieæ o nich pojêcia! - krzyknê³a Val.- Rozumujê.To wydaje siê logiczne.I wystarczy.- A czy nie jest równie logiczne, ¿e bêdziesz mieæ swoje i jej wspomnienia?- Wtedy bêdê ob³¹kana, prawda? Bo bêdê pamiêtaæ, ¿e by³am kobiet¹, która zaczê³a istnieæ na statku kosmicznym, której pierwszym prawdziwym wspomnieniem jest widok ciebie, jak umierasz i o¿ywasz.I bêdê te¿ pamiêtaæ tysi¹ce lat ¿ycia poza tym cia³em, ¿ycia w przestrzeni.Jaki umys³ mo¿e pomieœciæ takie wspomnienia? Pomyœla³eœ o tym? W jaki sposób istota ludzka mo¿e mieæ w sobie Jane i wszystko, czym ona jest, co wie i co potrafi?- Jane jest bardzo potê¿na - przyzna³ Miro.- Ale z drugiej strony nie wie, jak u¿ywaæ cia³a.Nigdy go nie mia³a.Musi korzystaæ z twoich wspomnieñ.Musi ciê zostawiæ.- Przecie¿ nie wiesz.- Wiem - zapewni³.- Nie wiem sk¹d ani w jaki sposób, ale wiem.- A ja myœla³am, ¿e mê¿czyŸni s¹ racjonalni - mruknê³a z pogard¹.- Nikt nie jest racjonalny - odpar³ Miro.- Wszyscy dzia³amy, poniewa¿ jesteœmy pewni, czego chcemy, i wierzymy, ¿e podejmowane dzia³ania doprowadz¹ nas do celu.Ale nigdy niczego nie wiemy na pewno, wiêc wszystkie racjonalizacje s¹ wymyœlane na usprawiedliwienie tego, co i tak mieliœmy zamiar zrobiæ, zanim jeszcze zaczêliœmy szukaæ powodów.- Jane jest racjonalna.To kolejny powód, dla którego moje cia³o nie bêdzie siê dla niej nadawaæ.- Jane nie jest racjonalna.Jest taka jak my.Jak Królowa Kopca.Poniewa¿ jest istot¹ ¿yj¹c¹.Komputery.tak, one s¹ racjonalne.Podaje siê im dane, a one dochodz¹ tylko do takich wniosków, które mo¿na z tych danych wyci¹gn¹æ.To oznacza, ¿e zawsze s¹ bezradnymi ofiarami danych i programów, jakie w nie wprowadzamy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]