[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.„Je¿eli cnota gardzi wielkimi dobrami ziemskimi, wszystkie nieszczêœcia najroztropniej znosi, nawet sam¹ œmieræ z obowi¹zku przyjmuje, có¿ bêdzie jej nagrod¹, je¿eli nie jedynie nieœmiertelnoœæ.To bowiem jedynie jest szczêœliwe, co jest niezniszczalne, to jedynie niezniszczalne jest wieczne.Nieœmiertelnoœæ przeto jest najwy¿szym dobrem.Tylko ku niej jesteœmy kierowani, do jej zdobycia zrodzeni jesteœmy" (Laktancjusz, Epitome, XXX).Osi¹gn¹æ ten cel poprzez zbawienie duszy – oto frapuj¹ce zadanie.„Istnieje jedna myœl promienna.To myœl o cudnym, promiennymi duchami zaludnionym niebie.Choæ wszêdzie smutek jest i ból, to tam wieczna, niezm¹cona panuje radoœæ.Nieprzeliczone rzesze dusz k¹pi¹ siê w z³ocistych blaskach niezm¹conego szczêœcia bez miary, choæ szczêœliwych na œwiecie tak ma³o" (O.F.W.Faber, Dobroæ, s.71).Zbawienie duszy to klucz do nieba.„Niebo jest to miejsce, gdzie Anio³owie i Œwiêci ciesz¹ siê wieczn¹ szczêœliwoœci¹.Szczêœcie œwiêtych w niebie polega na tym, ¿e 1.widz¹ Pana Boga i ciesz¹ siê Jego mi³oœci¹; 2.wiedz¹, ¿e szczêœcia swego nigdy nie utrac¹; 3.wolni s¹ od wszelkich cierpieñ.Oko nie widzia³o, ani ucho nie s³ysza³o.co zgotowa³ Bóg tym, którzy Go mi³uj¹" (Katechizm religii katolickiej, 1945 r.).Jak ju¿ mówiliœmy, niebo nie jest czymœ nam nie znanym, gdy¿ mamy w nim zawarte wszystkie pragnienia dekadenta, wyprane z niewygód i braków doczesnoœci i przerzutowane „gdzieœ".Ktoœ to nazwa³ liryk¹ trawienia bez ograniczeñ.Sprawa zmartwychwstania cia³ musi zaj¹æ odpowiednie miejsce: „Cia³a wszystkich ludzi zmartwychwstan¹ w dniu ostatecznym.dlatego zmartwychwstan¹, aby wspólnie z duszami otrzymaæ nagrodê, lub karê wedle uczynków swoich.Cia³a dobrych jaœnieæ bêd¹ chwa³¹ na podobieñstwo uwielbionego cia³a Jezusa.Cia³a potêpionych bêd¹ wstrêtne" (jw.).D¹¿yæ do zbawienia znaczy to zdobywaæ zas³ugi.Jest to kierunek wrêcz przeciwny kulturze.Zdobywanie waluty obiegowej „tam" odbywa siê poprzez niszczenie podstaw cz³owieczego pos³annictwa „tu".Nazywa siê to „uduchowieniem", gdy¿ tylko dusza umyta z brukaj¹cych nalecia³oœci „tego" œwiata mo¿e siê dostaæ do królestwa niebieskiego.S¹ to postulaty kategoryczne, nie daj¹ce siê z³agodziæ.„Zbawienie duszy i nakaz sumienia s¹ œwiêtsze ni¿ wêz³y krwi, s¹ wy¿sze ni¿ rozkaz pañstwa.Zbawienie duszy jest jedyn¹ wa¿n¹ rzecz¹, wszystko inne jest w gruncie rzeczy obojêtne" (ks.dr F.Sawicki, op.cit., s.12).Nawet przekreœlenie ca³ej historii ludzkiej, zniszczenie wszystkich osi¹gniêæ kultury nic tu nie zmienia.Wszystko to, co stanowi sens bytowania ludzkiego, dla spirytualizmu nie ma znaczenia.„Wiemy bowiem, ¿e jeœli tego naszego ziemskiego mieszkania namiot zburzony bêdzie, budowanie mamy od Boga, dom nie rêkami urobiony, wieczny w niebiesiech" (œw.Pawe³, Drugi list do Koryntian, 5, 1).Na tym tle dopiero mo¿na poj¹æ demoniczn¹ rolê unicestwienia pos³annictwa cz³owieczego w ekstatycznym okrzyku œw.Bernarda: „Biada mi, ¿e mój pobyt na ziemi tak siê przed³u¿y³.Kiedy¿ doznam tego uczucia, a¿eby umys³ upojony mi³oœci¹ bosk¹ zapomina³ o sobie.straciæ bowiem niejako samego siebie, tak jakbyœ nie istnia³.wyrzec siê samego siebie i znikczemnieæ, jest raczej stanem niebieskiej b³ogoœci" (Pisma, homilie, I).Tu na ziemi wszystko jest potêpienia godne, niegodziwe i z³e.„Marnoœæ jest szukaæ bogactw znikomych.Marnoœæ jest ubiegaæ siê za dostojeñstwy i wynosiæ siê na stan wysoki.Marnoœæ jest uwa¿aæ tylko na ¿ycie obecne a nie przewidywaæ tego, co po nim nast¹pi.Marnoœæ jest mi³owaæ to co szybko przemija, a nie œpieszyæ tam gdzie wieczne wesele" (Tomasz à Kempis, op.cit., I, 1, 4).Jak¿e trudno ¿arliwemu duchowi spirytualizmu znosiæ wszelkie wiêzy doczesnoœci.3.Etyka spirytualizmuSpirytualista czuje siê otoczony przez istny ocean z³a, jakim jest otaczaj¹ca go doczesnoœæ.Od niego chce siê wybawiæ.Zbli¿aj¹c siê ku bramom œmierci, ma tylko jeden sposób: uduchowia siê.Gdy proces uduchowiania siê zostanie dokonany dostatecznie konsekwentnie, spirytualista mo¿e siê spodziewaæ, ¿e przejdzie bez trudnoœci przez kontrolê poœmiertn¹ do raju.Z³o jest potê¿ne przez to, ¿e cz³owiek lgnie do niego, ulegaj¹c nieodpartemu czarowi tego, co nazwaliœmy panhumanizmem.I to jest w³aœnie grzech.Ka¿dy spirytualista musi nieustannie czuwaæ, by temu grzechowi nie ulec.Stale musi przypominaæ nakazy wielkich œwiêtych i stale je zapomina.A przecie¿ istota grzechu jest tak wyraŸna: „.czy¿ nie wiecie, i¿ przyjaŸñ tego œwiata jest nieprzyjació³k¹ Boga? Ktokolwiek by tedy chcia³ byæ przyjacielem tego œwiata, staje siê nieprzyjacielem Boga" (œw.Jakub, List powszechny, 4, 4).Spirytualista stwierdza, ¿e grzech tkwi g³êboko w jego osobowoœci, ¿e stale, pomimo natê¿onej samokontroli, dochodzi do g³osu.„Jeœli wiêc, czego nie chcê, to czyniê, ju¿ nie ja to czyniê, ale grzech, który we mnie mieszka" (œw.Pawe³, Do Rzymian, 7, 20).Poddanie siê czarowi œwiata, przytakniêcie pos³annictwu cz³owieczemu to rzecz straszna, bo godzi w podstawy wspakultury.St¹d ³atwa ju¿ droga do innych wystêpków, dalekich wprawdzie panhumanizmowi, lecz wynikaj¹cych z umi³owania spraw tego œwiata.Jest to grzech spirytualizmu: „.dobrowolne i zupe³ne odwrócenie siê od Boga, celu ostatecznego, a ca³kowite zwrócenie siê do dobra przemijaj¹cego.W duszy cz³owieka, pope³niaj¹cego grzech œmiertelny, znika najwy¿sza mi³oœæ Boga, a tym samym i ³aska uœwiêcaj¹ca, pierwiastek ¿ycia nadprzyrodzonego.St¹d w³aœnie pochodzi nazwa grzechu, jako œmiertelnego, czyli zadaj¹cego duszy œmieræ" (ks.A.Borowski, op.cit., t.II, s.208)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]