[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W razie czego, jeślibędę musiał, kupie te grzywny w Tangerze. Ottar zawył, wyskoczył z fotela, wpychając przy tym Barneya wrząd roślin doniczkowych i schwycił butelkę z resztą burbona.Przytykał jąwłaśnie do ust, gdy Tex zdzielił go pałką w głowę.Wiking osunął się bez czuciana podłogę. - Co to znaczy! - wrzasnął L.M.- Morderstwo w moim własnymgabinecie! Szaleńców mam po uszy w moim zrzeszeniu.Zabierzcie tego typa tamskąd przyszedł i znajdźcie mi kogoś, kto mówi po angielsku.Następnym razem niemam ochoty na żadnych tłumaczy. - Ale żaden z nich nie mówi po angielsku - zauważył wściekleBarney wydobywając z rękawa resztki kaktusa. - To nauczcie jakiegoś, ale nie takiego wariata.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]