[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ravn odpowiadałna nie najlepiej jak umiał, nie starając się nic ukryć.Po dłuższym czasie legogłos ochrypł, a słowa zaczęły się mieszać.Brion był zadowolony.Jak na początekuzyskał więcej niż się spodziewał.Zamierzał już oddać Ravnowi naszyjnik, kiedyspojrzał na swój własny palec, tkwiący między innymi kośćmi.To była część jegosamego, która musiała mieć jakieś ważne znaczenie dla tych ludzi, inaczej niepotraktowaliby go w ten sposób.Nie, nie dostaną go.Brion złapał wysuszonypalec i zerwał go z naszyjnika. - Jest mój, na zawsze! Teraz możesz dostać resztę.Rzuciłnaszyjnik na ziemię.- Wrócimy teraz do mojego obozu.Będziesz rozmawiał ze mną,kiedy tylko zechcę. Ravn włożył naszyjnik drżącymi rękoma i podniósł się.Chęćucieczki opuściła go.Brion wiedział, że od tej chwili będzie robił wszystko,czego od niego zażąda.Kiedy starzec odwrócił się do niego plecami, Brionupuścił wysuszony palec na ziemię, zadowolony, że pozbywa się go.Spełnił jużswoje zadanie. - Kobieto, chcemy jeść! - zawołał Brion w języku Ravna,prowadząc wyczerpanego jeńca z powrotem do obozu. Lea rozszerzyła gniewnie nozdrza w odpowiedzi na te słowa iton, jakim zostały wypowiedziane. - Czy te szowinistyczne, samcze słowa oznaczają, żedoszliśmy do porozumienia z tym Śmierdzącym Staruchem? - Tak jest, mój skarbie! - Zamrugał do niej wykrzykując tesłowa.- Nakarm go, Proszę.Potem, jak uśnie, opowiem ci kilka interesującychrzeczy, których się dowiedziałem. - Jeśli nie masz nic przeciwko temu, zjemy oddzielnie.Nieprzyzwyczaiłam się jeszcze do jego ulubionego dania składającego się z gnijącegosurowego mięsa. - Ja również.Nakarmmy go i przywiążmy do palika.Wydaje misię, że nie sprawi nam więcej kłopotów. Głośne chrapanie Ravna dobiegło z wysokiej trawy, w którejzostał ułożony do snu z nogą przywiązaną plecionym rzemieniem do wbitego głębokow ziemię palika. - Są prymitywni - powiedział Brion, żując swoją suchąrację.- Nieprawdopodobnie prymitywni, pod każdym względem.Wszystkie ichczynności są ściśle zrytualizowane.Mężczyźni zajmują się polowaniem i wszystkokontrolują. - Nie po raz pierwszy w historii ludzkości. - Zgadza się.To jest i nie jest społeczeństwo.Sama biel iczerń, bez żadnych odcieni szarości.Mężczyźni polują, a potem wszyscy razemjedzą to, co przyniosą.Na surowo.Jedzenie innych rzeczy jest tabu.Jedzeniegotowanego pożywienia jest tabu.Opuszczanie lasu jest tabu.z wyjątkiemkrótkich wypadów łowieckich.Jedynie mężczyznom wolno sporządzać i używaćbroni. - Wiem.To także tabu.Czy dowiedziałeś się, dlaczegonapadli na nas wtedy w nocy? - To również jakieś tabu.Widzieli nas w pobliżulądownika.a maszyny są u nich największym tabu. - To może mieć coś wspólnego ze sprzętem wojennym. - Nie mam co do tego wątpliwości.To już wszystko, czegoudało mi się dowiedzieć od niego tym razem. - Czy ustaliłeś w końcu, co takiego ważnego jest w tymkościanym naszyjniku? - Sądzę, że tak To jest trochę skomplikowane i zdaje misię, że nie zrozumiałem kilku słów, niemniej chodzi tu o następującą sprawę.Mężczyzna ma duszę, coś w rodzaju podstawowego bytu.Jak się zapewne domyślasz,kobiety i dzieci jej nie mają.Po prostu umierają i pamięć o nich ginie, jak ozwierzętach.Ale jeśli kawałek mężczyzny jest przechowywany przez Ravna, uważasię, że żyje on nadal i pozostaje w dalszym ciągu członkiem plemienia.I podlegarozkazom Ravna.Zamierzali zabić nas zgodnie z jakimś wspaniałym rytuałem,ponieważ jesteśmy tabu.Nosił mój palec, żeby cały czas mieć nade mną kontrolę. - Pięknie.Czy to znaczy, że przechowują gdzieś kościpalców wszystkich swoich przodków? - Niewykluczone.W gruncie rzeczy ten rodzaj logiki nieróżni się zbytnio od logiki innych kultur, które grzebią swoich zmarłych.Jestto nawet bardziej praktyczne.Zachowanie kości palca jest o wiele łatwiejsze niżcałego szkieletu. Lea spojrzała na rozgwieżdżone niebo i zadrżała. - I wszyscy ci ludzie są potomkami kulturalnych iinteligentnych istot ludzkich.Jak mogło dojść do tego? - Nie mam pojęcia.Na razie. - Co łączy tych prymitywnych ludzi z nowoczesnym sprzętemwojennym, który tu widzieliśmy? - Nie znam odpowiedzi również na to pytanie.Ale zamierzamją znaleźć.Jeżeli Ravn też jej nie zna albo udaje, że nie zna, postaram się,żeby udzielili mi jej inni.Mogą oni być ponadto w posiadaniu przedmiotów, któreposłużą nam jako jakaś wskazówka.Tak więc wygląda na to, że będziemy musieliudać się na wzgórza i spotkać się z nimi I ustalić, co wiedzą.Żyją na tejplanecie od tysięcy lat, być może nawet żyli tu jeszcze przed Upadkiem.Musząbyć w stanie udzielić nam jakichś informacji. - Mówisz nam.Czy chcesz przez to powiedzieć, żezamierLasz ponownie ryzykować naszym życiem, wracając do ich obozu? - Tym razem ryzyko będzie niewielkie - wskazał na skrzynkęz bronią.- Pójdziemy tam uzbrojeni i z własnej woli.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]