[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bezpoœrednie uœwiadomieniesobie, ¿e gniew nie ma ¿adnej obiektywnej podstawy, lecz ¿e jest tylko odbiciemumys³u – jak sen, sprawia, ¿e wêze³ gniewu rozluŸnia siê i ju¿ nas nie wi¹¿e.Kiedy zrozumiemy, ¿e to, co potraktowaliœmy jako wê¿a i czego tak bardzo siêbaliœmy, jest tylko zwiniêt¹ lin¹, moc owego zjawiska zniknie.Zrozumienie,¿e wszystko, co siê pojawia, jest pust¹ jasnoœci¹, prowadzi do rozpoznania,¿e umys³ i doœwiadczenie stanowi¹ jednoœæ.Istnieje tybetañskie s³owo lhundrub, które przet³umaczyæ mo¿na jako“spontaniczna doskona³oœæ".Oznacza ono, ¿e nie istnieje ¿aden wytwórca, któryby cokolwiek produkowa³.Wszystko jest takie, jakie ma byæ, spontanicznie pojawiasiê z umys³u jako doskona³a manifestacja pustki i jasnoœci.Kryszta³ nie wytwarzaœwiat³a– j ego naturaln¹ w³aœciwoœci¹ jest promieniowanie blaskiem.Lustro niewybiera sobie twarzy, któr¹ chcia³oby odbiæ – jego istot¹ jest odbijanie wszystkiego,co siê pojawia.Kiedy naprawdê uœwiadomimy sobie,¿e wszystko, co powstaje, ³¹cznie z naszym zwyczajnym poczuciem “ja", jesttylko projekcj¹ umys³u, bêdziemy wolni.Bez tego zrozumienia to tak, jakbyœmyfatamorganê uznawali za coœ prawdziwego, a echo za coœ innego, ni¿ nasz w³asnyg³os.Owo poczucie oddzielenia jest bardzo silne i w³aœnie przez nie wpadamyw pu³apkê z³udnego dualizmu.Tantra Matki, jeden z najwa¿niejszych tekstówtradycji Bon, zawiera przyk³ady, porównania i metafory, których rozwa¿anie pomagalepiej zrozumieæ iluzoryczn¹ naturê snu i codziennego ¿ycia.Odbicie.Sen stanowi projekcjê naszego w³asnego umys³u.Nie jest czymœró¿nym od umys³u, tak jak promieñ s³oñca nie ró¿ni siê od œwiat³a s³onecznegona niebie.Nie zdaj¹c sobie z tego sprawy, traktujemy sny, jakoby by³y prawdziwe,jak lew warcz¹cy na swoj¹ w³asn¹ twarz odbit¹ w lustrze wody.We œnie niebojest naszym umys³em, góra jest naszym umys³em, kwiaty, czekolada, któr¹ jemy,inni ludzie – to wszystko jest odbiciem naszego w³asnego umys³u.B³yskawica.Czarne, nocne niebo rozœwietla b³yskawica.W jednej chwilioœwietla góry, a ka¿dy szczyt wydaje siê oddzielnym obiektem.Tym jednak, czegorzeczywiœcie doœwiadczamy, jest odbicie b³ysku œwiat³a pojawiaj¹ce siê z powrotemprzed naszymi oczami.W ten sam sposób wszystkie pozornie oddzielne obiekty,ukazuj¹ce siê we œnie, s¹ w rzeczywistoœci tylko œwiat³em naszego umys³u, œwiat³emrigpy.Têcza.Podobnie jak têcza, sen mo¿e byæ niezwykle piêkny i fascynuj¹cy.Nie sk³ada siê jednak z ¿adnej substancji jest manifestacj¹ œwiat³a i w du¿ejmierze zale¿y od punktu widzenia obserwatora.Je¿eli bêdziemy próbowali têczêz³apaæ, nigdy nam siê to nie uda, albowiem nic na jej miejscu nie znajdziemy.Sen, jak têcza, stanowi po³¹czenie warunków, z których rodzi siê iluzja.Ksiê¿yc.Sen przypomina ksiê¿yc odbijaj¹cy siê w wielu ró¿nych wodach– w stawie, studni, morzu, w oknach domów w mieœcie i w wielu ró¿nych kryszta³ach.Ksiê¿yc siê jednak nie rozmna¿a, jest tylko jeden, tak jak wiele obiektów, któreukazuj¹ nam siê we œnie, matê sam¹ esencjê.Czary Zrêczny magik mo¿e sprawiæ, i¿ kamieñ najpierw wyda siê s³oniem,potem wê¿em, a nastêpnie tygrysem.Te zwierzêta s¹ jednak iluzoryczne, tak jakobiekty, które jawi¹ nam siê we œnie, s¹ uczynione ze œwiat³a umys³u.Mira¿.Z powodu pojawienia siê drugorzêdnych przyczyn mo¿emy na pustyniujrzeæ fatamorganê – z³udzenie migocz¹cego w oddali jeziora lub miasta.Kiedyjednak siê do niego zbli¿ymy, nie znajdziemy niczego.Kiedy zbadamy wyobra¿enia,które ukazuj¹ siê nam we œnie, oka¿e siê, ¿e one, podobnie jak fatamorgana,s¹ równie¿ pozbawionymi substancji iluzjami, gr¹ œwiat³a.Echo.Je¿eli wywo³amy g³oœny dŸwiêk w miejscu, w którym odbijaj¹ siêfale dŸwiêkowe, dŸwiêk ten do nas powróci.Cichy odg³os wróci jako cichy odg³os,a rozpaczliwy krzyk jako rozpaczliwy krzyk.Powracaj¹cy dŸwiêk, który dobieganaszych uszu, jest tym samym odg³osem, który wydaliœmy.W podobny sposób treœænaszych snów, mimo tego, i¿ wydaje siê zupe³nie od nas niezale¿na, jest jedyniewyprojektowan¹ zawartoœci¹ naszego w³asnego umys³u, która do nas powróci³a.Przyk³ady te k³ad¹ nacisk na fakt, i¿ w rzeczywistoœci senpozbawiony jest realnej egzystencji i podkreœlaj¹ jednoœæ doœwiadczenia itego, kto doœwiadcza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]