[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obydwaj podeszli do Pablita i zaczêli mu szeptaæ do uszu.Potem zbli¿yli siê do mnie.Zanim jednak zd¹¿yli cokolwiek powiedzieæ, dozna³em ju¿ tego specyficznego uczucia rozdzielenia.– Teraz bêdziemy py³em na drodze – powiedzia³ don Genaro.– Mo¿e pewnego dnia znowu wpadnie wam do oczu.Don Juan i don Genaro odsunêli siê od nas i stopili z ciemnoœci¹.Pablito chwyci³ mnie za przedramiê i po¿egnaliœmy siê.Potem dziwna potrzeba, jakaœ si³a kaza³a nam biec do pó³nocnego krañca ska³y.Czu³em, ¿e mnie trzyma³, kiedy skoczyliœmy, a potem by³em ju¿ sam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]