[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co myślą teraz? Tracy nigdy nie wróciła.Jeśli nawet żyje, jakich okropieństw doświadcza tam, na zewnątrz? Samotną dziewczynę mogła czekać tylko jedna przyszłość.Dlatego ja wyjdę z sąsiedztwa przebrana za mężczyznę. Jak oni wszyscy to przyjmą? Dla nich też umrę: dla Cory, moich braci, dla całej wspólnoty.Biorąc pod uwagę inne ewentualności, będą życzyć mi śmierci.Dziękuję tacie za mój wysoki wzrost i siłę fizyczną. Nie będę już musiała cierpieć z powodu rozstania z nim.To on pierwszy rozstał się ze mną.Miał pięćdziesiąt siedem lat.Po co zewnętrzni mieliby trzymać mężczyznę w tym wieku żywego? Raz okradzionego albo puściliby wolno, albo zabili.A gdyby pozwolili mu odejść - wlokąc się, kulejąc, czołgając - wróciłby do domu. Zatem nie żyje. Taka jest prawda. Nie ma innej możliwości. WTOREK, 22 GRUDNIA 2026 Dziś Garfieldowie - Phillida, Jay i Joanne - wyjechali do Olivar.KSF przysłała pancerną ciężarówkę, która wywiozła ich z całym dobytkiem.Dorośli sąsiedzi robili co w ich mocy, aby powstrzymać wszystkie małe szkraby przed włażeniem na auto i zamęczeniem na śmierć kierowców.Większość dzieciarni w wieku moich braci nigdy przedtem nie była tak blisko samochodu ciężarowego, który jest na chodzie.Niektóre młodsze latorośle Mossów nigdy w życiu nie widziały ciężarówki.Dzieciom Mossów nie było wolno chodzić nawet do domu Yannisów, gdy jeszcze działał ich telewizor. Dwóch pracowników KSF znosiło wszystko nader cierpliwie - kiedy tylko przekonali się, że malcy nie mają zamiaru niczego ukraść ani zdewastować.Obaj umundurowani, z pistoletami, pejczami i pałkami, bardziej przypominali policjantów niż przewoźników.Niewątpliwie w aucie mieli też broń większego kalibru.Mój brat Bennett chwalił się, że gdy wlazł na maskę, zobaczył zamontowane w środku duże karabiny.Zważywszy, ile warta jest taka wielka ciężarówka i ilu obwiesiów miałoby chrapkę, by uwolnić KSF od niej i jej zawartości, obecność tego arsenału wcale mnie nie dziwi. Jeden z przewoźników był Murzynem, drugi był biały.Widziałam wyraźnie, że Cory uznała to za dobry znak: może Olivar wcale nie będzie enklawą dla białych, jak prorokował tato? Moja macocha wzięła w obroty czarnego mężczyznę i rozmawiała z nim tak długo, jak jej pozwolił.Będzie teraz próbowała załatwić nam Olivar? Tak sądzę.Przecież bez pensji ojca i tak musi wymyślić jakiś sposób, byśmy przeżyli.Nie bardzo wierzę, że zechcą nas przyjąć.Towarzystwo ubezpieczeniowe nic nam nie wypłaci; przynajmniej dużo wody upłynie, nim podejmą decyzję.Na razie opłaca im się nie wierzyć, że tato nie żyje.Bez dowodów będzie można prawnie uznać go za zmarłego dopiero po siedmiu latach.Wolno im tak długo trzymać nasze pieniądze? Nie wiem, ale wcale bym się nie zdziwiła.Przez siedem lat zdążylibyśmy umrzeć z głodu nawet parę razy.Cory na pewno zdaje sobie sprawę, że sama nie zarobi w Olivar na nasze mieszkanie i wyżywienie.Liczy na to, że ja też znajdę jakąś pracę? Nie mam pojęcia, co teraz poczniemy i co z nami będzie. Joanne i ja wylałyśmy na pożegnanie morze łez.Obiecałyśmy, że będziemy dzwonić do siebie, żeby nie zerwać kontaktu.Nie sądzę, by udało nam się dotrzymać słowa.Telefonowanie do Olivar to dodatkowy wydatek.Nie będzie mnie na to stać.Przypuszczam, że ją też nie.Prawdopodobnie nigdy więcej jej nie zobaczę.Ci, z którymi wychowałam się i dorastałam, jedno za drugim, po kolei znikają z mojego życia. Po odjeździe ciężarówki odszukałam Curtisa i zaciągnęłam go do starej ciemni, żeby się kochać.Już dawno tego nie robiliśmy i bardzo go pragnęłam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]