[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Na zalesionych wzgórzach na północ od miasta coś błyska i smugakondensacyjna znaczy trasę odpalonej ręcznie rakiety, lecącej prosto w stronęich śmigacza. - Uwaga! - krzyczy Theo. Chwyta kontroler, naciska jakieś guziki i wykonuje gwałtownyunik w prawo, starając się uciec pociskowi. Eksplozja za rufą wstrząsa ciałem konsula i oślepia go namoment.Kiedy znów coś widzi, kabina jest już wypełniona gryzącym dymem iświatłem migających ostrzegawczo czerwonych lampek, a pojazd głosem informuje oco najmniej dziesięciu uszkodzeniach podstawowych systemów.Theo z całych siłszarpie kontroler. - Uwaga! - krzyczy znów, zupełnie niepotrzebnie. Śmigacz obraca się w powietrzu, na moment odzyskuje równowagę,by znów ją utracić, i zaczyna spadać prosto na płonące miasto.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]