[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Davis siêgn¹³ po wodê z lodem.PóŸnym wieczorem nigdy nie pi³ kawy.- W ka¿dym razie Pete nie bardzo wie, jak siê sprawy potocz¹, ale nie pozosta³o mu nic, jak tylko kontynuowaæ szkolenie.Gerry, powinienem by³ ciê ostrzec.Spodziewa³em siê, ¿e bêdzie problem.Cholera, ale w koñcu dla nas to pierwszy raz.Ludzie, jakich potrzebujemy, tak jak mówi³em, to nie psychopaci.Oni bêd¹ zadawaæ pytania.Bêd¹ chcieli znaæ powody.Bêd¹ mieæ w¹tpliwoœci.Nie mo¿emy przecie¿ werbowaæ robotów, prawda?- Tak jak wtedy, kiedy chcieli za³atwiæ Castro - przypomnia³ Hendley.Czyta³ tajne akta tej szalonej, nieudanej akcji.Przeforsowana przez Boba Kennedy’ego operacja „Mangusta”.Pewnie zdecydowali siê na tê rozgrywkê przy drinkach albo po meczu.W koñcu Eisenhower za swojej prezydentury u¿y³ CIA w podobnym celu, wiêc czemu i oni nie mieliby tak zrobiæ? Tyle ¿e by³y porucznik marynarki, któremu staranowano ³Ã³dŸ, i prawnik, który swój zawód zna³ tylko z teorii, nie posiedli praktycznej wiedzy o tym, co zawodowy ¿o³nierz z piêcioma gwiazdkami wiedzia³ od samego pocz¹tku.Mieli za to w³adzê.Zgodnie z konstytucj¹ Jack Kennedy by³ naczelnym dowódc¹ si³ zbrojnych.Taka w³adza a¿ siê prosi³a, ¿eby jej u¿yæ i zmieniaæ œwiat wed³ug swojego widzimisiê.Wiêc rozkazano CIA, aby pozby³a siê Castro.Ale CIA nigdy nie mia³a wydzia³u zabójstw i nigdy nie szkoli³a ludzi do takich misji.Zwróci³a siê wiêc do mafii, która nie darzy³a sympati¹ Fidela Castro.Przecie¿ to on uniemo¿liwi³ realizacjê ich najbardziej zyskownego przedsiêwziêcia.Tak pewnego, ¿e mafijne grube ryby zainwestowa³y swoje prywatne pieni¹dze w hawañskie kasyna - a komunistyczny dyktator je zamkn¹³.Mafia chyba wie, jak siê zabija ludzi?Có¿, prawd¹ mówi¹c, nie.Inaczej ni¿ w hollywoodzkich filmach, mafiosi nigdy nie byli w tym dobrzy.Zw³aszcza jeœli potencjalne ofiary umia³y siê broniæ.A jednak rz¹d Stanów Zjednoczonych Ameryki próbowa³ wynaj¹æ ich do zabicia g³owy innego pañstwa - bo CIA nie wiedzia³a, jak to zrobiæ.Z perspektywy czasu wygl¹da³o to doœæ groteskowo.Doœæ? - spyta³ sam siebie Gerry Hendley.Ca³a sprawa niemal wysz³a na jaw, a prezydent Ford wyda³ dekret zakazuj¹cy takich operacji.Dekret ten pozostawa³ w mocy do czasu, gdy prezydent Jack Ryan zdecydowa³ siê sprz¹tn¹æ religijnego przywódcê Iranu dwiema „inteligentnymi” bombami.Zaskakuj¹ce, ale czas i okolicznoœci sprawi³y, ¿e media nie skomentowa³y tego zabójstwa.W koñcu dokona³y go Amerykañskie Si³y Powietrzne przy u¿yciu w³aœciwie oznakowanego - choæ niewidzialnego - bombowca, w czasie niewypowiedzianej, ale ca³kiem realnej wojny, w której przeciw amerykañskim obywatelom u¿yto broni masowego ra¿enia.Wszystko to razem sprawi³o, ¿e ca³a operacja okaza³a siê nie tylko zasadna, ale i chwalebna, co potwierdzili Amerykanie w kolejnych wyborach.Wiêksz¹ przewag¹ wygra³ tylko Jerzy Waszyngton.Jack Ryan senior wci¹¿ wspomina³ o tym z za¿enowaniem.Ale wiedzia³ te¿, jak wa¿ne by³o zabicie Mahmuda Had¿i Dard¿ai.Dlatego nim opuœci³ urz¹d, namówi³ Gerry’ego, by za³o¿y³ Campus.Ale nie powiedzia³, ¿e to takie trudne, zamyœli³ siê Hendley.Jack Ryan zawsze postêpowa³ wed³ug okreœlonej metody, wybraæ odpowiednich ludzi, daæ im misjê i narzêdzia do jej wykonania, a potem pozwoliæ dzia³aæ - przy minimalnym nadzorze.Dziêki temu by³ œwietnym szefem i niez³ym prezydentem.Nie u³atwia³o to jednak ¿ycia jego podw³adnym.Czemu, do ciê¿kiej cholery, podj¹³em siê tego zadania? - spyta³ sam siebie Hendley.I siê uœmiechn¹³.Jak zareagowa³by Jack, gdyby siê dowiedzia³, ¿e jego w³asny syn pracuje w Campusie? Czy uzna³by to za zabawne?Chyba nie.- Wiêc Pete mówi, ¿eby rozegraæ to do koñca?- A co innego mo¿e powiedzieæ? - odpowiedzia³ pytaniem Davis.- Tom, chcia³eœ kiedyœ wróciæ na ojcowsk¹ farmê w Nebrasce?- To ciê¿ka praca i trochê tam nudnawo.- Poza tym nie sposób by³o zatrzymaæ Davisa na farmie po tym, jak przesta³ byæ oficerem terenowym CIA.Móg³by sobie nieŸle radziæ, spekuluj¹c na gie³dzie, ale z przesz³oœci¹ równie ciemn¹ jak jego skóra, ju¿ siê do tego nie nadawa³.- Co s¹dzisz o wieœciach z Fort Meade?- Przeczucie mi mówi, ¿e coœ siê szykuje.Zadaliœmy im cios.Teraz oni chc¹ go oddaæ.- Myœlisz, ¿e mog¹ odzyskaæ si³y? Nasze oddzia³y w Afganistanie nie doœæ im dopiek³y?- Gerry, niektórzy ludzie s¹ zbyt ograniczeni albo zbyt oddani sprawie, ¿eby zauwa¿yæ, ¿e dostali w skórê.Religia to potê¿na motywacja.Zreszt¹.nawet jeœli ich strzelcy s¹ za g³upi, aby zdaæ sobie sprawê z tego, co robi¹.-.to s¹ wystarczaj¹co sprytni, ¿eby wykonywaæ swoje misje - dokoñczy³ Hendley.- Czy¿ nie dlatego tu jesteœmy? spyta³ Davis.Rozdzia³ 11PRZEZ RZEKÊS³oñce wsta³o.Mustafê obudzi³o jasne œwiat³o.Zreszt¹ wyboje na drodze pozwala³y spokojnie spaæ.Otrz¹sn¹³ siê ze snu i odwróci³ do uœmiechniêtego Abdullaha, siedz¹cego za kó³kiem.- Gdzie jesteœmy? - spyta³.- Pó³ godziny jazdy na wschód od Amarillo.Dobrze siê jecha³o przez ostatnie szeœæset kilometrów, ale nied³ugo trzeba bêdzie zatankowaæ.- Czemu mnie wczeœniej nie obudzi³eœ?- Po co? Smacznie spa³eœ, droga by³a niemal pusta przez ca³y czas, tylko te cholerne ciê¿arówki.Amerykanie œpi¹ w nocy.Przez ostatnie pó³ godziny naliczy³em mo¿e z trzydzieœci samochodów.Mustafa spojrza³ na prêdkoœciomierz.Samochód jecha³ setk¹.Abdullah nie przekracza³ dozwolonej prêdkoœci.Nie zatrzyma³ ich ¿aden policjant.Nie by³o czym siê denerwowaæ - no, mo¿e tylko tym, ¿e Abdullah nie wykonywa³ œciœle jego rozkazów.- O, proszê.- Abdullah wskaza³ niebieski znak.- Mo¿emy kupiæ benzynê i coœ na z¹b.I tak zamierza³em ciê tu obudziæ, Mustafa.B¹dŸ spokojny, przyjacielu.- Mustafa zauwa¿y³, ¿e strza³ka paliwomierza opad³a niemal do zera
[ Pobierz całość w formacie PDF ]