[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - Zdecydowałem się - powiedział Odeus.- Zbiorę wszystko co mami kupię jacht.Jestem pewien, że można je odnaleźć.Istnieje dużeprawdopodobieństwo, że po tym wszystkim położyły się z powrotm do lodówek.Czekają na mnie.śnią o mnie. Nawigator spojrzał na niego ostro, potem, jakby rozumiejąc,pokręcił z rezygnacją głową. - Gonisz na mirażami, tej kobiety już dawno nie ma! - Doprawdy? - Odeus upił łyk piwa i uśmiechnął się, ale dowewnątrz, do siebie. - Wybij to sobie z głowy, gromada Aderaan liczy przeszło trzytysiące światów, do tej pory zbadano może ze sto.Gdybyś żył trzy razy dłużej,nie zdołałbyś oblecieć bodaj połowy z tego.Na co ty liczysz? Odeus puścił monetę i patrzył, jak wiruje na blacie. - Na szczęście - odpowiedział. powrót
[ Pobierz całość w formacie PDF ]