[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ichaparat pojêciowy zupe³nie nie przystaje do naszego.Ale wiadomoœæ z Syriuszajest wyk³adem popularnonaukowym dla najni¿ej rozwiniêtych cywilizacji, opoziomie inteligencji o numerze zero.Pisz¹ o tym na wstêpie.Niczego od nas nieoczekuj¹, bo wiedz¹, ¿e w niczym im nie pomo¿emy.Informuj¹ nas tylko o tym, cozrobi¹.¯eby poj¹æ, jak siê to robi, trzeba byæ znacznie bardziej rozwiniêtym.Wtedy dopiero mo¿na by³oby sobie poczytaæ któryœ z tych sygna³Ã³w, jakiechcieliœcie odsylabizowaæ w Arachora.- A co oni takiego robi¹?- Usi³uj¹ zwiêkszyæ œredni¹ gêstoœæ wszechœwiata.Zjakichœ wzglêdów robi¹ to etapami.Zaczynaj¹ od pewnychrejonów.- Po co?- ¯eby doprowadziæ do zatrzymania galaktyk i spowodowaæich kolaps, czyli ¿eby wróciæ do chwili zero.- Przecie¿ to oznacza zniszczenie wszystkiego,upakowanie wszystkiego, co tutaj widzimy i co jest na niebie, w garœæ, jakpowiedzia³eœ, supergêstej plazmy.- Tak, ale drug¹ ewentualnoœci¹ jest tylko œmieræ wokó³powoli stygn¹cych gwiazd rozlatuj¹cych siê w pustkê.- Jaka ró¿nica?- No taka, ¿e od nowej chwili zero wszystko zacznie siêod nowa.- I tak w kó³ko?- Tego nie wiadomo.chyba tak.chyba to jestprawid³owoœæ.Olt zamilk³, wsta³, podszed³ do okna.Zapada³ zmierzch.W oddali na autostradzie migota³ bio³o-czerwony sznurek samochodów, pêdz¹cych wobie strony, Antena Stacji zas³ania³a spor¹ czêœæ nieba.Na prawo od niejmigota³ jednak Syriusz.e.RUCHLIWE JEDNOSTKI - opowiadanies-f- autor: A.BrodziakRozmowa z Hirin¹ znudzi³a mnie, wy³¹czy³em siê.Niechsobie porozmawia z Alt¹, albo niech siê zamknie.Niby rozumiemy siê, ale om musibyæ jakiœ inny.Ma chyba inn¹ strukturê wewnêtrzn¹.Nieraz nad tym rozmyœla³em.Wszystko wskazuje na to, ¿e powinien byæ podobny do mnie.Te¿ kr¹¿y w odleg³oœcikilku miniseków od gwiazdy.Zasilaj¹ce go s³oñce tak¿e le¿y na obwodziegalaktyki.Hirina wiele mówi mi o sobie.Niby wszystko siê zgadza.Na moje pytanie: sk¹d on to wie, rozs¹dnie odpowiedzia³, ¿e owszem to tylkoteoria, ale najlepsza jak¹ zna.Ustali³ to ponoæ w d³ugich badaniach z Alt¹,Prim-Altarem i Sekund-Altarem.A tamci podobno badali to jeszcze d³u¿ej, ju¿ odjakichœ 5 miliardów lat z jeszcze innymi.No có¿, t¹ ich najlepsz¹ teoriê mogê sprawdziæ tylkoprzez swoj¹ introspekcjê.Kilka rzeczy wydaje mi siê niew¹tpliwych.Ich wnêtrze,podobnie jak moje jest gêste.Ku obwodowi mojego kulistego kszta³tu jestem corazrzadszy.Pow³okê mam bardzo dobr¹.Chroni mnie przed meteorytami i innymiœwiñstwami, jakie gro¿¹ nam z pustki kosmicznej.Najrzadsz¹ czêœæ pow³oki Altanazywa atmosfer¹.Chroni ona dobrze przed promieniowaniem.Ca³¹ energiêotrzymujê z gwiazdy, ale bez tej os³onki to chyba rzeczywiœcie bym wykitowa³.Zaraz pod atmosfer¹ mam najbardziej delikatn¹ tkankê nerwow¹.Ponoæ ustalono, ¿ezawiera ona du¿o wody i zwi¹zków wêgla.Sk³ada siê ona z mniej lub bardziejruchliwych jednostek.Wytwarzaj¹ one wokó³ siebie strukturê tward¹ warstwypodatmosferycznej.W wielkim powiêkszeniu ma ona wygl¹d mniejszych lub wiêkszychprostok¹cików.Na ogó³ prostok¹ciki te s¹ zgrupowane w wielkie skupiska.Skupiska te s¹ po³¹czone ró¿nymi rodzajami niteczek.Podobno niteczki te s¹konieczne dla transportu substancji od¿ywczych, absorbowanych przez jednostkiruchliwe, ¿yj¹ce w tych prostok¹cikach.Hirina twierdzi, ¿e im wiêcej strukturytwardej warstwy podatmosferycznej tym wiêcej rozwija siê jednostek ruchliwychtym wiêksza jest wtedy nasza inteligencja.Hirina jest dziwny.Nie jest wobec mnie szczery.Czêstopods³uchujê jego rozmowy z Alt¹.Oni myœl¹, ¿e jestem za ma³o rozgarniêty, abyzrozumieæ ich teoretyczne rozwa¿ania.Ale mogê wam streœciæ te ich akademickiedysputy.Podobno Prim-Altar jakoœ udowodni³, ¿e nie zawsze istnieje równowagamiêdzy iloœci¹ jednostek ruchliwych a inn¹ substancj¹, która tak¿e ma budowêwodno-wêglowodorow¹.Twierdzi, ¿e nasze choroby wynikaj¹ w³aœnie ze zwichniêciatej równowagi.Podobno jest to powodem powstawania stanów zapalnych.W staniezapalnym zachodz¹ du¿e migracje jednostek i ich wymieranie, co znacznie os³abiapodobno nasz¹ inteligencjê.Sekund-Altar rozmawia³ podobno przed miliardami latz kimœ, kto ¿ali³ siê, ¿e jest chory.Rozumia³ coraz mniej i w koñcu przesta³mówiæ.Podobno zdarza siê to stosunkowo czêsto.Grupa tych z pod gwiazdy Altartwierdzi, ¿e równowaga mo¿e byæ zachwiana równie¿ w przeciwn¹ stronê.Jest wtedydu¿o ruchliwych jednostek, ale wytwarzaj¹ one ma³o struktury twardej.Zasilaniprzez Altara nazywaj¹ skupion¹ strukturê tward¹ miastami niteczki, nazywaj¹arteriami komunikacyjnymi.Jeœli tych, jak oni mówi¹, "miast" i "arterii" jestma³o, wtedy nasza inteligencja jest s³aba.Z tym wszystkim mogê siê zgodziæ.To przecie¿ oczywiste,¿e nasza inteligencja musi byæ wynikiem sumarycznego dzia³ania jednostekruchliwych naszych systemów nerwowych.Ale nie zgadzam siê i muszê przyznaæ, ¿enie ca³kiem rozumiem to co Hirina i Alta t³umacz¹ mi o sposobie powstawanianaszej inteligencji.Byæ mo¿e mój upór wynika z innej filozofii, jak¹ sobiewyrobi³em.No trochê maj¹ racjê.Do niedawna nie mia³em z kim rozmawiaæ.Mog³emsobie tylko medytowaæ w tej cholernej pustce.Od niedawna wci¹gnêli mnie doswojej kompanii.No có¿, bêdê musia³ z nimi jeszcze na ten temat pomówiæ.Zreszt¹ od podci¹gniêcia siê w tych zagadnieniach uzale¿niaj¹ dalsz¹ pomoc.Niemam wiêc wyboru.Muszê to sobie powtórzyæ.Jak oni to sobie wydumali?Aha! Ju¿ sobie przypominam.A wiêc grupy jednostek ruchliwych s¹ zorganizowanehierarchicznie w wi¹zki.Podobno nie ma to nic wspólnego z ich rozmieszczeniem.Te piramidki s¹ widoczne, jeœli spojrzeæ na ich wyspecjalizowane czynnoœci.Niektóre takie hierarchie s³u¿¹ wy³¹cznie utrzymaniu i rozbudowie strukturytwardej.Aha! Wa¿ne jest tutaj, ¿e czêœæ tej struktury twardej, w szczególnoœciczêœæ owych arterii komunikacyjnych stanowi nasz¹ pamiêæ trwa³¹.Pamiêæ tapodobno jest rozsiana i ma postaæ zapisów bibliotekowych.Mówili mi, ¿e bardzoistotne jest, ¿e w pewnym etapie naszego ¿ycia (podobno w dzieciñstwie) elementypamiêci ³¹cz¹ siê ze sob¹ za pomoc¹ pewnego rodzaju twardych nitek tzw.kabli,³¹czy.Twierdz¹, ¿e niezbicie wykazali, ¿e czêœæ struktury twardej(prostok¹cików) s³u¿y wysy³aniu w eter fal elektro- magnetycznych.Tutaj coœniecoœ kapujê.No przecie¿, porozumiewam siê chocia¿by z Hirin¹ i Alt¹ w³aœnieprzez zmiany pola elektromagnetycznego.Ale Hirina twierdzi, ¿e to coœ innego,¿e my rozmawiamy przez modulowanie tzw.g³Ã³wnego polagrawi-elektromagnetycznego.To wiem.G³Ã³wne pole jest dwubiegunowe.Hirinaci¹gle mi jednak powtarza, ¿e to jest promieniowanie znacznie silniejsze od tegopowierzchniowego, ¿e wziê³o siê ono st¹d, Ÿe kiedyœ pewna wi¹zka (grupa)jednostek ruchliwych przewierci³a jego i moje cia³o na wylot, sprawiaj¹c, i¿ wtak powsta³ym tunelu, biegn¹cym od bieguna pó³nocnego do po³udniowego, przesuwasiê du¿a masa niklowo-¿elazowa.Przesuwy tego walca niklowo-¿elazowego modeluj¹g³Ã³wne pole grawi-elektromagnetyczne.Pole g³Ã³wne jest, jak oni to nazywaj¹,naszym narz¹dem porozumiewania siê.Natomiast s³abe promieniowanie, jakie mo¿nazarejestrowaæ tylko w pobli¿u naszych cia³, jest przejawem naszych procesówmyœlowych.Pewne hierarchie jednostek obs³uguj¹ czêœæ struktury twardej, któranadaje to promieniowanie powierzchniowe.Przypuszczaj¹, ¿e zupe³nie innehierarchie jednostek moduluj¹, czyli nadaj¹ treœæ ró¿nym sygna³om noœnym tegopromieniowania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]