[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Proces ewolucyjny przebiega³ tu wolniej.- Ale przecie¿ istoty inteligentne pojawi³y siê na Minerwie du¿o wczeœniej ni¿ na Ziemi - wtr¹ci³ ktoœ.- Trochê to dziwne.- To z powodu oddalenia od S³oñca - odpar³a Szilohin.- Po prostu Minerwa szybciej ostyg³a i ¿ycie powsta³o tam wczeœniej.- Rozumiem.- Schematy ewolucji naszych dwóch œwiatów by³y na pocz¹tku zdumiewaj¹co do siebie podobne - podjê³a Szilohin.- Powsta³y z³o¿one bia³ka, które nastêpnie przekszta³ci³y siê w samoreprodukuj¹ce siê cz¹steczki, a te da³y pocz¹tek ¿ywym komórkom.Najpierw pojawi³y siê formy jednokomórkowe, potem kolonie komórek, a wreszcie wielokomórkowe organizmy o wyspecjalizowanych organach.By³y to formy bezkrêgowców ¿yj¹cych w œrodowisku wodnym.Punktem zwrotnym, w którym w wyniku ró¿nic œrodowiskowych te dwie linie ewolucyjne rozesz³y siê, by³o pojawienie siê krêgowców morskich - ryb kostnych.Osi¹gn¹wszy tê fazê rozwoju, gatunki minerwañskie nie mog³y rozwijaæ siê dalej, póki nie rozwi¹za³y podstawowego problemu, z jakim nie zetknê³y siê pokrewne gatunki na Ziemi.Problemem tym by³o po prostu ch³odniejsze œrodowisko.Otó¿ gdy minerwañskie ryby zaczê³y siê doskonaliæ, bardziej z³o¿one procesy ¿yciowe oraz wy¿ej rozwiniête organy wymaga³y wiêkszych iloœci tlenu.A ze wzglêdu na nisk¹ temperaturê œrodowiska to zapotrzebowanie ju¿ i tak by³o znaczne.Prymitywne uk³ady kr¹¿enia wczesnych ryb minerwañskich nie mog³y sobie poradziæ z problemem dostarczania do komórek du¿ych iloœci tlenu przy jednoczesnym usuwaniu z nich produktów przemiany materii i toksyn.W ka¿dym razie by³o to nie do pogodzenia z dalszym doskonaleniem siê tych organizmów.Tu znów przerwa³a, by umo¿liwiæ s³uchaczom stawianie pytañ.Ale wszyscy byli tak zafascynowani wyk³adem, ¿e woleli jej nie przerywaæ.- Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach - podjê³a przerwany w¹tek - natura próbowa³a alternatywnych rozwi¹zañ.Najefektywniejszy okaza³ siê system podwójnego uk³adu kr¹¿enia; uk³ad wtórny rozwin¹³ siê analogicznie do pierwotnego i wszystkie przewody i naczynia krwionoœne tego pierwszego zosta³y zduplikowane.Uk³ad prymarny zajmowa³ siê odt¹d wy³¹cznie rozprowadzaniem krwi i tlenu w organizmie, uk³ad wtórny zaœ przej¹³ funkcjê usuwania toksyn.- Ale¿ to nadzwyczajne! - nie móg³ siê powstrzymaæ Danchekker.- Tak, profesorze, w porównaniu z tym, do czego pan przywyk³, to rzeczywiœcie niezwyk³a rzecz.- Jedna sprawa - w jaki sposób ró¿ne substancje znajdowa³y drogê do w³aœciwego uk³adu?- Membrany osmotyczne.Chce pan, ¿ebym to wyjaœni³a szczegó³owo?- Nie, dziêkujê - podniós³ d³oñ Danchekker.- Mo¿e innym razem.Proszê mówiæ dalej.- Dobrze.No có¿, gdy ten schemat budowy dostatecznie siê udoskonali³ i utrwali³, nic ju¿ nie sta³o na przeszkodzie rozwojowi wy¿szych form ¿ycia.Pojawi³y siê mutacje, œrodowisko narzuca³o zasady doboru naturalnego, i ¿ycie w oceanach minerwañskich ró¿nicowa³o siê stopniowo, przybieraj¹c formy ró¿nych gatunków.Po jakimœ czasie, jak pañstwo siê domyœlaj¹, powsta³y gatunki miêso¿erne.- Przecie¿ mówi³a pani, ¿e na Minerwie ich nie by³o - zaoponowa³ ktoœ z sali.- To nast¹pi³o póŸniej.Ja mówiê o pocz¹tkach.- Rozumiem.- Doskonale.A wiêc na scenie zjawi³y siê ryby drapie¿ne i natura - tego te¿ siê pañstwo domyœlaj¹ - zatroszczy³a siê o ochronê ofiar.Ryby, które d¹¿¹c do wy¿szego rozwoju, wytworzy³y podwójny uk³ad kr¹¿eniowy, zastosowa³y bardzo efektywny sposób obrony.Otó¿ w wyniku absolutnego odizolowania wzajemnego obu uk³adów, stê¿enie toksyn w uk³adzie wtórnym osi¹gnê³o poziom œmiercionoœny.Innymi s³owy ryby te sta³y siê truj¹ce.Oddzielenie systemu wtórnego od prymarnego uniemo¿liwia³o przedostanie siê toksyn do krwi, co musia³oby siê skoñczyæ fatalnie dla w³aœciciela.Carizan zmarszczy³ czo³o, zastanawiaj¹c siê nad czymœ.Pochwyciwszy spojrzenie Szilohin, podniós³ rêkê prosz¹c, by zatrzyma³a siê na chwilê w tym miejscu.- Nie bardzo widzê, na czym by tu mia³a polegaæ obrona - powiedzia³.- Co mi przyjdzie z zatrucia drapie¿nika, kiedy on ju¿ zd¹¿y³ mnie zjeœæ? Na wszystko by³oby za póŸno.- Z punktu widzenia osobnika, który mia³ pecha natkn¹æ siê na drapie¿nika, jeszcze tego nieœwiadomego - zgoda - przyzna³a Szilohin.- Ale proszê nie zapominaæ, ¿e natura hojnie tworzy poszczególne osobniki; chodzi jej wy³¹cznie o zachowanie gatunku.Proszê zwróciæ uwagê na to, ¿e prze¿ycie lub wyginiêcie gatunku mo¿e zale¿eæ od tego, czy powstanie mocna linia drapie¿ników, dla których ten w³aœnie gatunek bêdzie podstawowym pokarmem.W sytuacji, o jakiej mowa, nie by³o mo¿liwoœci rozwoju odpowiednich drapie¿ników; gdyby powsta³a mutacja o takich w³aœnie upodobaniach, ca³y gatunek uleg³by zag³adzie po pierwszych próbach pofolgowania swym instynktom.Osobniki takie nie mia³yby najmniejszej szansy przekazania potomstwu cechy powsta³ej w wyniku mutacji, tak ¿e nie mog³aby siê ona wzmocniæ w nastêpnych pokoleniach.- Jest jeszcze jedna sprawa - zawo³a³ jeden z biologów SKONZ.- M³ode osobniki naœladuj¹ formy ¿erowania rodziców.przynajmniej na Ziemi.Jeœli tak samo by³o na Minerwie, to m³ode, jeœli zdo³a³o siê urodziæ, naœladowa³o zachowania rodziców, którzy unikali truj¹cych ryb.Musia³o tak byæ, gdy¿ ¿aden mutant, który ich nie unika³, nie móg³ prze¿yæ tak d³ugo, by staæ siê rodzicem.- To samo mo¿na obserwowaæ u owadów ziemskich - wtr¹ci³ Danchekker.- Niektóre gatunki naœladuj¹ barwy os i pszczó³ i choæ s¹ zupe³nie niegroŸne, drapie¿niki je omijaj¹.Tu dzia³a ta sama zasada.- W porz¹dku, to jasne - zawo³a³ Carizan, daj¹c rêk¹ znak Szilohin, by mówi³a dalej.- Tak wiêc ostatecznie na Minerwie rozwinê³y siê trzy grupy zwierz¹t wodnych: typ miêso¿erny, niemiêso¿erne nietruj¹ce, które rozwinê³y inne mechanizmy obronne, i wreszcie niemiêso¿erne truj¹ce.Te ostatnie mia³y najlepszy system obronny i, pozostawione w spokoju, rozwija³y siê dalej, maj¹c ju¿ i tak uprzywilejowan¹ pozycjê.- A wiêc to nie zmniejszy³o ich odpornoœci na zimno? - pad³o pytanie.- Nie, wtórny uk³ad kr¹¿eniowy u tych gatunków spe³nia³ nadal sw¹ zasadnicz¹ funkcjê.Jak ju¿ mówi³am, jedyna ró¿nica w stosunku do punktu wyjœcia polega³a na tym, ¿e w uk³adzie wtórnym wzros³o stê¿enie toksyn i zosta³ on ca³kowicie odizolowany od uk³adu prymarnego.- Wszystko jasne.- Œwietnie.IdŸmy dalej.Obie grupy niemiêso¿ernych musia³y zdobywaæ pokarm, konkurowa³y wiêc ze sob¹, ¿ywi¹c siê czym popad³o: roœlinami, prymitywnymi bezkrêgowcami, substancjami organicznymi pochodzenia wodnego i tak dalej.Ale Minerwa by³a zimna i nie obfitowa³a w tego typu pokarm, jak to ma miejsce choæby na Ziemi.Gatunki truj¹ce by³y lepiej przystosowane i stopniowo wziê³y górê.Populacja nietruj¹cych niemiêso¿ernych zmniejsza³a siê, a tym samym zmniejsza³a siê populacja miêso¿ernych, które siê nimi ¿ywi³y.W koñcu wykszta³ci³y siê dwie odrêbne grupy zwierz¹t: gatunki nietruj¹ce, ustêpuj¹c pola truj¹cym, przenios³y siê na pe³ne morze, a w œlad za nimi posz³y miêso¿erne.Obie te grupy ewoluowa³y nastêpnie w kierunku ryb g³êbinowych i prawdopodobnie osi¹gnê³y w koñcu stan równowagi biologicznej.Ryby truj¹ce pozosta³y wy³¹cznymi panami wód p³ytszych, przybrze¿nych; z nich to rozwinê³y siê póŸniej zwierzêta l¹dowe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]