[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.czternaœcie gramów stali wbija siê w czo³o z prêdkoœci¹ dziewiêciuset metrów na sekundê.Poczu³, ¿e robi mu siê niedobrze.Oko³o wpó³ do dziewi¹tej zadzwoni³ do rodziców w Grand Rapids.Mama nie mog³a zrozumieæ, dlaczego prezydencki samolot jeszcze nie odwióz³ go do domu.- Powiedz im, ¿eby ciê natychmiast wys³ali do Stanów - powiedzia³a Betsy Macdonald.- Mój Bo¿e, doœæ ju¿ siê nacierpia³eœ.Zawsze mog¹ przyjechaæ tutaj, ¿eby zapytaæ ciê o dodatkowe szczegó³y.Powiedz im to, Peter.Ojciec Petera chcia³ poznaæ prawdê o ca³ej historii.Rozmawia³ ju¿ z senatorem Pflanzerem i ten tak¿e by³ bardzo zainteresowany.- Peter, nie ryzykuj ¿yciem dla tych smêtnych skurwysynów - powiedzia³ pu³kownik Macdonald, zwany Big Mac.- Ca³y ten cholerny rz¹d nie zrobi³ dla nikogo nic dobrego, wiêc dlaczego mamy nadstawiaæ za nich ty³ka? Mówiê ci, synu.Peter s³ucha³, czasem wtr¹caj¹c kilka s³Ã³w i usi³owa³ wyobraziæ sobie Wielkiego Maca i Ma³¹ Betsy.Gdy ich ostatnio widzia³, byli o jakieœ dziesiêæ lat m³odsi ni¿ teraz.Przypomnia³ sobie te¿ ca³¹ Niezwyk³¹ Szóstkê, ustawion¹ jak pozuj¹ca do zdjêcia dru¿yna hokejowa.- Postaram siê wróciæ jak najszybciej - powiedzia³ ojcu.- Powtórz to mamie i braciom.Strasznie za wami têskniê, naprawdê.Od³o¿y³ s³uchawkê i odda³ siê rozmyœlaniom w pogr¹¿onej w mroku sypialni.Wyobra¿a³ sobie, ¿e widzi w zwolnionym tempie kulê trafiaj¹c¹ w ludzkie czo³o.Jak na tej s³ynnej fotografii z egzekucji w Wietnamie.G³owa tamtego cz³owieka po prostu rozlecia³a siê na kawa³ki.O wpó³ do drugiej nad ranem do sypialni wszed³ jeden z agentów CIA, niski W³och, czêsto udaj¹cy Petera Falka.- Przenosimy ciê, Pete.Przygotuj siê, dobrze?Ubieraj¹c siê Peter stara³ siê przygotowaæ psychicznie.Przecie¿ nie ma siê czego obawiaæ.A jeœli nawet jest, do diab³a z tym.Trzej agenci z automatami odprowadzili go do du¿ego kombi, które czeka³o z pracuj¹cym silnikiem.G³êboki ³yk œwie¿ego powietrza.Zapach morza.¯adnego dŸwiêku, przypominaj¹cego repetowanie karabinu w pobliskim g¹szczu palm.W zupe³nym milczeniu dojechali do hotelu „Dorcas” w Coastown.¯adnych pytañ, ¿adnych komentarzy.¯adnych pogaduszek, zarówno z ich, jak i z jego strony.Harold Hill czeka³ na niego w apartamencie hotelowym.Ca³kiem sympatyczne miejsce, zupe³nie jak „Holiday Inn”.- Moja rodzina z³o¿y³a oficjaln¹ skargê w Departamencie Stanu - oznajmi³ Peter bez ogródek.- O wszystkim zosta³ poinformowany senator Pflanzer - zawiadomi³ Hilla i Campbella, który tak¿e siedzia³ w salonie.- Jeœli nie pozwolicie mi wzi¹æ udzia³u w polowaniu na tego sukinsyna, zmuszê was do odes³ania mnie do domu.Ju¿ widzê te tytu³y: „Bohater wojenny oskar¿a kombinatorów z CIA”.- Dobra, dobra - pokiwa³ g³ow¹ siwow³osy Hill.Wygl¹da ca³kiem jak powa¿ny naukowiec, pomyœla³ Peter.- Siadaj, Peter, pogadamy.O drugiej nad ranem Peter Macdonald zosta³ oficjalnie w³¹czony do poszukiwañ Damiana Rose’a.Nied³ugo potem gruby szef lokalnej policji przyby³ do hotelu „Dorcas”.Dziwny cz³owiek.Po prostu usiad³ i zacz¹³ rozmawiaæ z Peterem.O b³êdzie posterunkowego z Turtle Bay, o swoich w³asnych pomy³kach oraz o nocy, któr¹ spêdzi³ w szpitalu przy ³Ã³¿ku Jane.- Nie mog³em zasn¹æ - przyzna³ w koñcu sympatyczny Murzyn.- Myœlê, ¿e pan to rozumie.- Rozumiem - uœmiechn¹³ siê Peter.- To chyba bêdzie bardzo d³uga noc.Dobrze, ¿e pan tu jest, doktorze Johnson.ROZDZIA£ 27Podczas ostatnich miesiêcy przygotowañ do operacji na San Dominice Damian zrobi³ siê niemi³y; jakby nieobecny i roztargniony.Chyba nawet przesta³ siê czesaæ.Ca³ymi dniami pêta³ siê po domu w pi¿amie.Dosta³ kompletnego œwira na punkcie wielkich zbrodniarzy.Pewnego wieczoru, gdy wróci³am do domu, zauwa¿y³am, ¿e studiuje Traktat o agresji.Opowiada³ coœ o jakichœ szczurach i or³ach.Innym razem zobaczy³am, ¿e czyta Powstanie i upadek Trzeciej Rzeszy.A potem jeszcze wiêcej ksi¹¿ek o nazistach.Nazywa³ ich „ras¹ wielkich zbrodniarzy”.Z pamiêtnika Rose’ówTrelawney, San DominicaW ma³ej, ciemnej klitce, oœwietlonej migaj¹cym ekranem czarno-bia³ego telewizora, Damian Rose czyœci³ snajperski karabin M-21.Roz³o¿y³ broñ na czêœci.Zerka³ co chwila na Os³awion¹ Alfreda Hitchcocka, który to film w³aœnie nadawa³a lokalna stacja telewizyjna.Stwierdzi³, ¿e by³by lepszym aktorem od powierzchownego, jednowymiarowego Cary Granta, choæ mo¿e nie tak dobrym, jak Claude Rains czy Ingrid Bergman.Ta para by³a naprawdê doskona³a.Mogliby nawet próbowaæ zagraæ Basila, minstrela wszystkich dzieci.Po oczyszczeniu i z³o¿eniu karabinu Damian poszed³ do ³azienki i spêdzi³ w niej jak¹œ godzinê.W tym czasie przefarbowa³ sobie w³osy na czarno, z lekkim srebrzystym po³yskiem.By³ to naturalny kolor w³osów Damiana.Teraz na wyspie bêdzie tylko jeden wysoki, jasnow³osy Anglik - Clive Lawson.Zreszt¹ nie d³u¿ej ni¿ przez jeden dzieñ.Zanim zgasi³ œwiat³o, rozpakowa³ nowiutk¹, lœni¹c¹ maczetê ze spowijaj¹cych j¹ szmat i po³o¿y³ ostro¿nie obok karabinu.Potem wysoki, ciemnow³osy Amerykanin poszed³ wreszcie spaæ.Czêœæ trzeciaPerfekcyjne zakoñczenie11 maja 1979, pi¹tekCzterej uczestnicy wypadaj¹ z gry11 maja 1979, Coastown, San DominicaPi¹tek rano.Ostatni dzieñ pod znakiem maczetyDoktor Johnson prze³ama³ rogalik i posmarowa³ jedn¹ po³Ã³wkê d¿emem.Zerkn¹³ k¹tem oka na Petera.- A mog³o byæ tak cudownie - pokrêci³ g³ow¹ Peter, zwracaj¹c siê do czarnego policjanta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]