[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ciekawa by³a historia z ¿on¹ niemieckiego finansisty.i rywala, który publicznie poprzysi¹g³ zemstê, a nieca³y miesi¹c póŸniej w podejrzanych okolicznoœciach uleg³ wypadkowi na nartach.Wiele wskazywa³o na to, ¿e przekupiono pewne osoby, by zamkn¹æ œledztwo.Tak, Sverenssen mia³ kontakty, których wola³by nie ujawniaæ, i potrafi³ je bezwzglêdnie wykorzystaæ w razie potrzeby, pomyœla³ Sobroskin.A dlaczego ostatnio - konkretnie w ci¹gu zesz³ego miesi¹ca - Szwed regularnie i w tajemnicy kontaktowa³ siê z Verikoffem, specjalist¹ od telekomunikacji kosmicznej z Akademii Nauk w Moskwie? Verikoff by³ œciœle zwi¹zany ze spraw¹ tajnego kana³u ³¹cznoœci z Gwiazd¹ Gigantów.Rz¹d radziecki nie rozumia³ polityki ONZ, choæ mu odpowiada³a, a to oznacza³o koniecznoœæ ukrywania niezale¿nego kana³u.Amerykanie bez w¹tpienia domyœlili siê wszystkiego, ale nie byli w stanie niczego dowieœæ.Ich strata.Jeœli upierali siê przy swoich wyobra¿eniach o czystej grze, to ju¿ ich zmartwienie.Ale dlaczego Verikoff rozmawia³ ze Sverenssenem?I wreszcie, w minionych latach Sverenssen zawsze energicznie popiera³ d¹¿enia do strategicznego rozbrojenia, a tak¿e ogólnoœwiatow¹ wspó³pracê i zwiêkszenie potencja³u gospodarczego.Dlaczego wiêc teraz zgadza³ siê z polityk¹ ONZ, która zdawa³a siê nie sprzyjaæ wykorzystaniu najwiêkszej okazji, jaka kiedykolwiek nadarzy³a siê ludzkiej rasie? Wydawa³o siê to dziwne.Wszystko, co mia³o zwi¹zek ze Sverenssenem, wydawa³o siê dziwne.Co jednak mia³ zrobiæ z asystentk¹ Malliuska? Malliusk powiedzia³, ¿e to Amerykanka.Mo¿e istnia³ sposób, by za³atwiæ tê irytuj¹c¹ sprawê, nie zwracaj¹c uwagi Sverenssena; akurat teraz Sobroskinowi szczególnie na tym zale¿a³o.Odk³adaj¹c na bok lojalnoœæ, podziwia³ sposób, w jaki Pacey broni³ stanowiska swojego kraju po wyjeŸdzie Heller, i dosyæ dobrze pozna³ Amerykanina na gruncie towarzyskim.Prawdê mówi¹c, to wstyd, ¿e w tej szczególnej sprawie ZSRR i USA nie znajdowa³y siê po tej samej stronie sto³u.Ich przedstawiciele wydawali siê mieæ wiêcej wspólnego ze sob¹ ni¿ z reszt¹ delegacji.Tak czy inaczej, przyzna³ sam przed sob¹, na d³u¿sz¹ metê nie bêdzie to mia³o wiêkszego znaczenia.Jak przy pewnej okazji powiedzia³a Karen Heller, powinni myœleæ o przysz³oœci ludzkiej rasy.Trudno by³o siê z nim nie zgodziæ.Jeœli w³aœciwie ocenia³ kontakt z Gwiazd¹ Gigantów, za piêædziesi¹t lat nie bêdzie problemu ró¿nic narodowych, mo¿e nawet nie bêdzie narodów.Ale tak uwa¿a³ jako cz³owiek.Tymczasem, jako Rosjanin, mia³ zadanie do wykonania.Pokiwa³ g³ow¹, zamkn¹³ akta i schowa³ je do sejfu.Spotka siê z Normanem Paceyem i zapyta go, czy nie móg³by dyskretnie porozmawiaæ z dziewczyn¹.Przy odrobinie szczêœcie sprawa sama siê rozwi¹¿e, pozostawiaj¹c po sobie zaledwie parê zmarszczek, które wkrótce siê wyg³adz¹.Rozdzia³ trzynastyNa ekranie zajmuj¹cym prawie ca³¹ œcianê widnia³ obraz planety widzianej z odleg³oœci kilku tysiêcy kilometrów.Wiêkszoœæ jej powierzchni zajmowa³ ocean, niebieski lub przes³oniêty spiralami chmur, z których wy³ania³y siê kontynenty o ró¿nych barwach - od ¿Ã³³tobr¹zowych i zielonych na równiku a¿ po œnie¿nobia³e na biegunach.By³ to ciep³y, s³oneczny i weso³y œwiat, ale ekran nie oddawa³ kipi¹cej energii ¿yciowej, któr¹ Garuth czu³, kiedy parê miesiêcy temu robi³ to zdjêcie.Garuth, dowódca naukowej wyprawy na statku o dalekim zasiêgu, Shapieronie, siedzia³ w swojej prywatnej kabinie, wpatruj¹c siê w ostatni obraz Ziemi i rozmyœlaj¹c o nieprawdopodobnej rasie istot, które powita³y powrót jego statku z d³ugiej tu³aczki po tajemniczej rzeczywistoœci o spowolnionym up³ywie czasu.Dwadzieœcia piêæ milionów lat wczeœniej, choæ niewiele ponad dwadzieœcia wed³ug zegarów Shapierona, Garuth i jego towarzysze opuœcili kwitn¹c¹ cywilizacjê Minerwy, ¿eby przeprowadziæ naukowy eksperyment na gwieŸdzie zwanej Iscaris.Gdyby eksperyment przebiega³ zgodnie z planem, wróciliby do domu po dwudziestu trzech latach, trac¹c z w³asnego ¿ycia nieca³e piêæ.Ale eksperyment nie przebiega³ tak, jak zaplanowano, i zanim Shapieron wróci³, Ganimedejczycy zniknêli z Minerwy.Pojawili siê Lunarianie, zbudowali w³asn¹ cywilizacjê, rozbili siê na dwa wrogie obozy i w rezultacie zniszczyli siebie i planetê.Ziemiê opanowa³ Homo sapiens i zapisa³ kilkadziesi¹t tysiêcy lat swojej historii.W ten sposób Shapieron zetkn¹³ siê z ludŸmi.Tragicznie zdeformowane mutanty, pozostawione przez Ganimedejczyków i tocz¹ce nierówn¹ walkê z surowym i nieprzyjaznym œrodowiskiem, przekszta³ci³y siê w dumne i buntownicze istoty, które nie tylko przetrwa³y, ale z pogard¹ œmia³y siê z wszelkich przeszkód, jakie œwiat próbowa³ cisn¹æ im pod nogi.Uk³ad S³oneczny, niegdyœ wy³¹czne terytorium cywilizacji ganimedejskiej, sta³ siê prawowit¹ w³asnoœci¹ ludzkiej rasy.Tak wiêc Shapieron jeszcze raz wyruszy³ w otch³añ kosmosu w samotnym poszukiwaniu Gwiazdy Gigantów, przypuszczalnym nowym domu Ganimedejczyków.Garuth westchn¹³.Sk¹d te przypuszczenia? Spekulacje nie poparte ¿adnym dowodem, który uzna³by pocz¹tkuj¹cy student logiki.Chwycili siê mglistej mo¿liwoœci, by zracjonalizowaæ decyzjê podjêt¹ z powodów znanych tylko Garuthowi i paru oficerom.Wytwór wyobraŸni Ziemian, których optymizm i entuzjazm nie zna³y granic.Niewiarygodni Ziemianie.Wmówili sobie, ¿e mit o GwieŸdzie Gigantów jest prawdziwy, i zebrali siê, by ¿yczyæ Ganimedejczykom szczêœcia przed odlotem, wierz¹c, podobnie jak wiêkszoœæ za³ogi, w podany przez Garutha powód - ¿e krucha ziemska cywilizacja jest jeszcze zbyt m³oda, by wytrzymaæ koegzystencjê z obc¹ populacj¹, której wielkoœæ i wp³ywy wkrótce by wzros³y.By³o jednak paru Ziemian, jak amerykañski biolog Danchekker i Anglik Hunt, którzy domyœlali siê prawdziwego powodu - a mianowicie, ¿e dawno temu Ganimedejczycy stworzyli przodków Homo sapiens.Ludzka rasa przetrwa³a i rozkwit³a pomimo wszelkich przeciwnoœci losu, jaki zgotowali jej Ganimedejczycy.Ziemia zdoby³a sobie prawo do wolnoœci od ganimedejskiej ingerencji; ta ingerencja by³a ju¿ i tak zbyt du¿a.Tak wiêc Garuth pozwoli³ swoim ludziom uwierzyæ w mit i pod¹¿yæ za nim w nicoœæ.Decyzja by³a trudna, ale zas³ugiwali na nadziejê, przynajmniej do czasu, powiedzia³ sobie.Nadzieja podtrzymywa³a ich w trakcie d³ugiej podró¿y z Iscaris.Teraz znowu mu zaufali, tak jak wtedy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]