[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdzie go ukryłaś. - Zapytałam go, kiedy będzie koniec świata i przeniósł sięw przyszłość, żeby odpowiedzieć mi na to pytanie. - W ten sposób on nigdy nie wróci - zauważyłem. - Słusznie. - Nie żartuj, Lili.Gdzie go ukryłaś? To mój ulubionyautomat - Taff mówił teraz spokojnie. - Słyszałeś, powiedziała ci przecież - Wort patrzył naTaffa. - Ona sobie kpi, rozumiecie? - Nic nie rozumiem - powiedziałem i było to zgodne zprawdą. - Ja też - zgodził się Wort. - Ten automat to po prostu zabawka - wyjaśnił Taff. - To znaczy, że on nie przepowiada przyszłości? - Nie. - I nie przenosi się w czasie? - Nie, nie przenosi się. - Więc zwyczajnie nas nabrałeś - Wort powiedział to twardo. - Nabrałem.Chciałem poprawić Lili samopoczucie. - No dobrze, ale jak on znika? - zapytałem. - Wytwarza wokół siebie pole, przez które nie przenikająpromienie światła.To cała jego tajemnica.To jest starożytny automatrozrywkowy. - A historia z zapomnianym cybernetykiem? - nie dawałem zawygraną. - Reklamowa bajka.Ale opowiada ją sam automat.Ja jej niewymyśliłem.Lili, coś ty z nim zrobiła? Lili wzruszyła ramionami. - Rozłożyłam go na części pierwsze.Jestem neuronikiem ichciałam się przekonać, jak zbudowany jest ten automat.- Nie protestował? -zdziwiłem się; bo pamiętałem wrzaski demontowanych automatów. - I jak jeszcze.Przepowiadał mi rychłą i gwałtowną śmierć. - I nie bałaś się? - spojrzałem na Lili uważnie. - Trochę się bałam - przyznała - ale skoro raz postanowiłamto zrobić.Jestem neuronikiem i działam w imieniu nauki. - Ja bym mimo wszystko tego nie zrobił - powiedział Wort. - Ja może też, ale zwróciłam się do kustosza tego muzeum. - No i co? - tym razem Taff był także zainteresowany.- Dałmi zezwolenie na demontaż tego grata.A potem mnie o coś zapytał.Wiesz o co,Taff? - Nie, i mnie to nie interesuje.Zepsułaś najlepszyautomat. - Zapytał mnie, czy jestem nową dziewczyną Taffa.Podobnozawsze przychodzi z nimi tutaj, do automatu, który przepowiada przyszłość.Taprzyszłość, o której opowiadał automat; była programowana przez Taffa, alebiedactwa nie wiedziały o tym. - Jednym słowem, podrywanie na automat, co, Taff? Wort zaśmiał się głośno. - I że musiałaś go zniszczyć.A mówił mi mój automat, żebymunikał kobiet neuroników. powrót
[ Pobierz całość w formacie PDF ]