[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od razu zrozumia³em, ¿e to osobiste dzie³o pañskiego przyjaciela, Lavendara.Widzi pan, on pope³ni³ b³¹d, zabieraj¹c ze sob¹ narzêdzie zbrodni zamiast siê go pozbyæ.ZnaleŸliœmy je.— Narzêdzie zbrodni?— Owo „têpe narzêdzie", którym zabi³ Harrisona.W laboratorium kryminalistycznym odkryto na nim nawet œlady krwi Harrisona.Chodzi o pewne pud³o elektroniczne nazywane Szczêkami.— Procesor Hearsta, skradziony przez Harrisona! W³aœnie dlatego tam by³em.Zadzwoni³ do mnie i powiadomi³ o tym, co zrobi³.Powiedzia³, ¿e robi to dla Stealthfightera, by wyeliminowaæ konkurencjê dla F-22.Chyba myœla³, ¿e mu pogratulujê! Próbowa³em przekonaæ go, ¿eby zwróci³ sprzêt, zanim go z nim przy³api¹.Zgodzi³ siê o tym porozmawiaæ.Wydaje mi siê, ¿e trochê siê zreflektowa³.Mieliœmy spotkaæ siê w hotelu w Cincinnati.Ale on siê nie zjawi³.Czekaliœmy i czekaliœmy, lecz nie by³o od niego ¿adnej wiadomoœci.Detektyw wydmuchn¹³ kó³ko z dymu i patrzy³, jak unosi siê do góry.— A co robi³ Lavendar?— Wówczas ju¿ o wszystkim wiedzia³.Nie mog³em go powstrzymaæ.Gdyby Stealthfighter przeistoczy³ siê w F-22, wycisn¹³by o wiele wiêcej milionów ze swoich machlojek finansowych.Kiedy jednak dowiedzia³ siê, ile ten procesor jest wart na wolnym rynku, zrozumia³, jak w inny sposób ubiæ dobry interes.304Despacio uœwiadomi³ sobie, co w³aœnie powiedzia³ i zblad³.D.W.spojrza³ pogardliwie na cz³owieka z DARPA.— Na pana miejscu nie robi³bym sobie ¿artów.Jest pan zamieszany w coœ o wiele gorszego ni¿ machlojki finansowe.Pañski kumpel Lavendar by³ czêœci¹ tej siatki mafii, która sprzedaje tajemnice i technologie Stanów Zjednoczonych za granicê, sowieckim satelitom.Próbowa³ wykorzystaæ ten kana³, by sprzedaæ Szczêki.Zatrzymaliœmy szefa jednego z zagranicznych kupców.Wkrótce zostan¹ postawieni w stan oskar¿enia razem z Lavendarem.— Handel technologi¹? — Oczy za grubymi szk³ami sta³y siê okr¹g³e ze zdziwienia.— Nie mia³em pojêcia! Nic na to nie wskazywa³o.D.W.wypuœci³ kolejne kó³ko dymu.— Jak pan s¹dzi, w jaki sposób czêœæ pañskiej cennej technologii niewidzialnoœci mog³a znaleŸæ drogê do Sowietów? Ta sugestia og³uszy³a Despacia.— Nie! To niemo¿liwe! Tajemnica by³a zbyt dobrze strze¿ona.Nie mieli mo¿liwoœci przenikniêcia.— przerwa³ widz¹c niedowierzanie w oczach detektywa.— Musi mi pan uwierzyæ!— Nie chodzi o to, w co ja wierzê, lecz o to, w co uwierz¹ faceci z Departamentu Sprawiedliwoœci, doktorze.To ich pan musi przekonaæ.— Ale czy to, co teraz panu mówiê, pomo¿e w mojej sprawie? Wspó³pracujê z panem, przedstawi³em motywy zabójstwa Slaughtera.I zabójstwa Harrisona, Bardzo chêtnie zaœwiadczê.— Trochê za póŸno, doktorze.Trzy niewinne osoby nie ¿yj¹, poniewa¿ nie chcia³ pan wczeœniej nic w tej sprawie zdzia³aæ.To jest coœ, z czym bêdzie pan musia³ ¿yæ bez wzglêdu na wynik pañskiej sprawy.Co mo¿e pan zaproponowaæ w zamian? Pañski cenny Stealthfighter ju¿ chyba pad³.To pana prototyp roztrzaska³ siê na pustyni, prawda? Niech pan nie zaprzecza.Obaj wiemy, ¿e to prawda.— Chwilowe niepowodzenie.— Despacio próbowa³ siê broniæ.— Zawsze mo¿emy zbudowaæ drugi prototyp.— S³ysza³em plotkê, ¿e lotnictwo postanowi³o kontynuowaæ pierwotny plan nowej konstrukcji ?-22.Wygl¹da wiêc na to, ¿e pañski Stealthfighter sam siê zniszczy³.— Nic z tych rzeczy.Pan najwyraŸniej niczego nie rozumie w sprawach techniki.— Doktor Despacio zdj¹³ grube okulary i zacz¹³ je bezmyœlnie czyœciæ rogiem marynarki.— Bez wzglêdu na to, jak¹ wybrali opcjê, ju¿ postanowiono, ¿e ?-22 bêdzie wykorzystywa³ technikê niewidzialnoœci.To, co opracowano i sprawdzono podczas próbnych lotów w ramach mojego programu, znajdzie bezpoœrednie zastosowanie.Przetrwa nawet nazwa, jak¹ wybraliœmy.— Oczy Despacia b³ysnê³y ¿ywiej./ 20 — Nieuchwytny Jastrz¹b 305— Nazwa F-22 ma byæ zmieniona z „Nieuchwytnego Jastrzêbia" na „Zjawê".D.W.pokrêci³ g³ow¹.I mów tu z fanatykiem! Ale czy by³ sposób, by ten cz³owiek wypuœci³ z r¹k ostatni¹ deskê ratunku, której tak kurczowo siê trzyma? By³a wszystkim, co mu pozosta³o.Górna platforma trzeszcza³a w szwach, o¿ywiona granatowymi mundurami.Na niektórych ramionach by³o nawet kilka gwiazdek, co zauwa¿y³ Mark, gdy rzuci³ okiem na otoczenie w poszukiwaniu swego starego znajomego Franka Pace'a.Pu³kownika spostrzeg³ przy konsolecie i radarze.Rozmawia³ z jednym technikiem od Hearsta.Mark ruszy³ przez t³um w jego stronê.— Co tutaj robi ca³e towarzystwo, Frank? S¹dzi³em, ¿e mia³ to byæ niewielki, nieformalny eksperyment dla twoich specjalistów od osi¹gów.— Czeœæ, Mark! Szuka³em ciê.— Pu³kownik Pace uœmiechn¹³ siê smêtnie, gor¹co œciskaj¹c mu d³oñ.— Obawiam siê, ¿e sprawy wymknê³y mi siê trochê z r¹k.W jakiœ sposób rozesz³a siê pog³oska, ¿e bêdziemy tu œwiadkami pewnego historycznego wydarzenia.Trudno jest siê pozbyæ genera³Ã³w, gdy sami siê zapraszaj¹.Opalona teksañska twarz zdradza³a cieñ niepokoju.— Lepiej, ¿eby ten wasz radar siê sprawdzi³.By³oby bardzo niezrêcznie, gdyby to wszystko zwali³o nam siê z hukiem na ³eb w obecnoœci tylu znakomitych œwiadków.— S¹dzê, ¿e spiszemy siê dobrze, o ile wasi piloci nie wytn¹ nam jakiegoœ numeru.Daliœmy im do wyboru dwadzieœcia maszyn, na które nasze Szczêki zosta³y wczeœniej zaprogramowane.Czy trzymaj¹ siê scenariusza?— O ile wiem, tak.Polecono im, by wybrali piêæ z waszej listy.Ale za nic nie chc¹ powiedzieæ które.Znasz starego Davy'ego Jonesa, prawda?Pace wskaza³ na rumianego pu³kownika o kr¹g³ej twarzy i wydatnym brzuchu, który by³ zajêty rozmow¹ z jednym z genera³Ã³w.Mark zna³ nazwisko tego legendarnego osobnika, który kierowa³ grup¹ lotów operacyjnych w bazie Wright-Patterson, lecz nigdy nie mia³ okazji poznaæ go osobiœcie.— Spójrz na ten pieprzony uœmiech, Mark.Davy chyba coœ knuje.Je¿eli ten kojot wykrêci nam jakiœ numer, dopadnê go!Mark orientowa³ siê w ogólnym planie testu.Piêæ nie zidentyfikowanych samolotów mia³o przelecieæ w zasiêgu radaru, lecz poza zasiêgiem wzroku.W ten sposób ich typ pozostanie dla wszystkich tajemnic¹, oczywiœcie z wyj¹tkiem specjalistów od lotów operacyjnych.Szczêki maj¹^06przeprowadziæ natychmiastow¹ identyfikacjê — czy to samolot „swój", czy „obcy" — na podstawie sygna³Ã³w odbieranych przez radar, wykonuj¹c algorytm polaryzacji krzy¿owej Haldane'a.Nale¿y jednak pamiêtaæ, ¿e Szczêki nie s¹ w stanie zidentyfikowaæ samolotu, którego cechy nie zosta³y wprowadzone do pamiêci.Sprzêt do tego pokazu zosta³ zaprogramowany przez Niki.Powinna byæ gdzieœ tutaj.Rozejrza³ siê po morzu granatowych mundurów przemieszanych z bia³ymi fartuchami techników, dokonuj¹cych koñcowej kontroli.Nigdzie jej nie dostrzeg³.Naraz poczu³ na ramieniu czyj¹œ d³oñ.— Czeœæ, stary.To by³ Corky Oliver.Mark by³ zaskoczony, poniewa¿ ze wzglêdu na pojemnoœæ sali pokazowej uczestników dobierano bardzo starannie.Widzia³ spis zaaprobowany przez Trevora Townsenda i nazwiska Olivera na nim nie by³o
[ Pobierz całość w formacie PDF ]