[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znajdowałem się w ekstazie.Gdybym ją widział, chyba bym oślepł, lecz już nicnie było w stanie zwiększyć odczuwanej przeze mnie rozkoszy. Gdy rozdzieliliśmy się po raz ostatni, obydwoje krańcowowyczerpani, Ardis poszła się umyć, a ja zacząłem szukać zapałek - najpierw wszufladzie chwiejącej się nocnej szafki, a potem w moim ubraniu, które leżało wnieładzie na podłodze.Udało mi się wreszcie je znaleźć, ale nie byłem w stanieodszukać świecy.Przypuszczam, że Ardis gdzieś j ą schowała.Kiedy wróciła,zapaliłem zapałkę, lecz ona miała już na sobie peniuar. - Czyż nigdy cię nie zobaczę? - zapytałem. - Zobaczysz mnie jutro.Weźmiesz mnie na przejażdżkę łódką iurządzimy sobie piknik nad wodą, pod czereśniami.W teatrze zaczyna się przerwaświąteczna, więc będziemy mogli pójść potańczyć.Teraz jednak pójdziesz już dodomu, a ja do łóżka, spać. Gdy byłem ubrany i stałem już w drzwiach zapytałem, czy mniekocha, ale zamknęła mi usta pocałunkiem. Napisałem już o reszcie - o dwóchjajkach i poruszonym dzienniku - więc nie będę się powtarzał.Przeczytałemjednak jeszcze raz wszystko to, co właśnie napisałem i doszedłem do wniosku, żejedno zdanie powinno być znacznie wyraźniej podkreślone: to, że podczasprzedstawienia ani na moment nie straciłem wyczucia akcji. Nie wiem, jaki sekret pogrzebali starożytni Amerykanie pod swąrzeźbioną górą, ale wierzę, że jeśli jest to jakiś klucz do ludzkiego życia, tomusi być właśnie z nim związany.Jestem pewien, że każdy wielki człowiek,świadomie lub nie, to jednak w taki lub inny sposób ów sekret posiadł; w grze,którą jest życie, możemy przy jego pomocy zmieniać i ukierunkowywać przebiegakcji. Tak właśnie czynie teraz.Jeżeli nawet zniknięcie marcepanowegojajka nie ma żadnego znaczenia, to ja mu to znaczenie nadaje (zrobiłem to jużwcześniej, kiedy nasączyłem jedno z nich narkotykiem).Jeżeli nawet gra, wktórej bierze udział Ardis wraz z Golamem Gassemem i Mr.Tallmanem (jeśli tonaprawdę byli oni), nie nosi znamion tajemniczości i zagrożenia, to będzie,ponieważ taka jest moja wola.Jeżeli nawet nasza miłość nie jest wielkąmiłością, która ma żyć wiecznie w młodych sercach i ustach poetów, to stanie siętaką, gdyż ja tego chcę. Znowu tu jestem.Szczerze mówiąc zaczynam sięzastanawiać, czy nie piszę tego dziennika tylko po to, żeby go zaraz potemczytać.Jeszcze żaden człowiek nie był tak szczęśliwy, jak ja jestem teraz - dotego stopnia, że odczuwałem pokusę, aby pozostawić nietknięte dwa ostatniejajka.Co będzie, jeśli narkotyk zamiast halucynacji, samouświadomienia ieuforii przyniesie mi nieodwracalne, przepełnione rozpaczą szaleństwo? Mimo tozjadłem jedno z nich, przełykając mdlącą słodycz tak szybko, jak tylkopotrafiłem.Wolę zaryzykować nieznane, niż uważać się za tchórza.Ze spokojemoczekuję na rezultat. Prawda wygląda w ten sposób, że jestem zbyt szczęśliwy, by wdalszym ciągu odczuwać tę faustowską determinację, która opanowała mnieostatniej nocy.(Jakże dziwnie się składa, że właśnie "Faust" będzie kolejnąsztuką wystawianą przez teatr.Kreton ma grać Mefistofelesa - zdradziła mi toArdis, a zresztą i tak było to oczywiste.Ona będzie Małgorzatą, ale kto wcielisię w postać samego Doktora?).Teraz jednak, kiedy zniknęła zaciskająca zębydeterminacja, wiem, że zrealizuje mój plan pewniej i dokładniej, niżkiedykolwiek, z łatwością wirtuoza, który wykonuje od niechcenia prosty utwór,chociaż jego myśli zajęte są zupełnie innymi sprawami: Spoglądając narozciągające się dokoła ruiny zacząłem znowu zastanawiać się nad losem, jaki byłudziałem dawnych Amerykanów.Jak często ci, którzy wybierali swoich przywódcówze względu na ich nadnaturalną siło, mądrość i przezorność sami czuli się takzmęczeni, jak ja ostatniej nocy? Miałem zamiar kupić kosz smakołyków i udać się po Ardis okołopierwszej, ale ona uprzedziła mnie, zjawiając się o jedenastej z jużprzygotowanym prowiantem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]