[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - A ty wiesz, jaka rola tobie przypada w udziale? - Oczywiście - odparł Randżi bez wahania i przysiadł na łóżku.- Walczę dlaCelu.Walczę tak, by moja rodzina i bliscy byli ze mnie dumni. - I niewątpliwie ich nie zawodzisz - stwierdził Itepu.Zaczynał tęsknić zapełnym wody basenem, gdzie Leparowie spędzali zwykle czas po służbie.- Tomusi być wspaniałe być zawsze pewnym swych racji i bez wahania odróżniać dobrood zła.Niestety, Leparowie są dość ograniczeni i wszechświat nas przytłacza.Ten bezlik możliwości, nieogarnione zróżnicowanie.Nie zawsze potrafimywybrać.Gdyby to wszystko było prostsze, to i my radzilibyśmy sobie lepiej,jak S'vanowie, Aszreganie czy Ampliturowie. - Nauczyciele? - spytał zdumiony Randżi. - Tak.Leparowie podziwiają Ampliturów.Nie godzimy się jedynie ze stosowanymiprzez nich metodami.I zamiarami. - Nie zawsze musi tak być.Możecie zmienić zdanie. Itepu otworzył drzwi. - Chyba wolelibyśmy, aby to Ampliturowie się zmienili.- Przystanął w progu.-Mam nadzieję, iż nie stanie ci się żadna krzywda, Randżi-aar.Mam nadzieję, żedożyjesz późnej starości między swymi.Intrygujesz mnie, jednak wiem, że nigdyw pełni cię nie zrozumiem.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]