[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - Sam pan toprzyznaje? To może pan też przyzna, że pan wiedział, że tama jest nic niewarta,co? Ile pan na tym zorobił ?. - Jedenaścietysięcy dolarów - rzekł Gandy.- Netto, już po opłaceniu szeryfa, burmistrzai. Ale w tym momencie tłum wtargnął wyżej na stopniei już więcej nie było słychać pana Gandy'ego. -No, no -, powiedział pan Armbruster.- Teraz to już widziałem wszystko.Rozumiesz, co to znaczy, Saunk? Gandy zwariował.Nie może być inaczej.Partiareform wygra wybory, wyrzucą wszystkich oszustów i ja znów będę miał słodkieżycie w Piperville.To znaczy dopóki nie wyruszę na południe.Bo na zimę zawszeprzenoszę się na południe.Jakimś dziwnym trafem znalazłem w kieszeni paręgroszy.Napijesz się ze mną, Saunk? - Nie,dziękuję - odparłem.- Mama się będzie o mnie niepokoiła.Nic już panu niegrozi, panie Armbruster? - Później tak.Ale narazie jeszcze przez jakiś czas nie.O, prowadzą pana Gandy'ego do więzienia,widzisz ?Prawdopodobnie ze względu na jego bezpieczeństwo: Muszę to uczcić,Saunk.A ty na pewno nie.Saunk! Gdzie jesteś? Ale ja już byłemniewidzialny. No i tak się to skończyło.Przestałomnie już swędzić, więc poleciałem do domu pomóc im jeszcze przy tym prądzieelektrycznym z koła wodnego.Po jakimś czasie powódź się uspokoiła, ale myśmy odtej pory już mieli stały poziom wody w strumieniu dzięki temu, co zrobiłem wgórnym biegu.-I zaczęliśmy spokojne, osiadłe życie, takie, jakie my, Hogbenowie,najbardziej lubimy.I jakie jest zresztą najbezpieczniejsze dlanas. Dziadek powiedział, że była to powódź nie lada.Przypominała mu ono coś takiego, o czym mu opowiadał jego dziadek.Wygląda nato, że kiedy żył dziadek dziadka, Mieli nie tylkostosy atomowe, ale jeszcze wiele innych rzeczy i że bardzo szybko wymknęło imsię to wszystko z rąk i zrobiła się prawdziwa powódź.Dziadek dziadka musiał siępośpiesznie wynosić z kraju, o którym zresztą od tamtej pory wszelki słuchzaginął - jeśli się nie mylę, to chyba wszyscy na Atlantydzie potopili się naśmierć.Ale to byli sami cudzoziemcy. Pana Gondy'egozamknęli w więzieniu.Nikt się nigdy nie dowiedział, co go skłoniło do takiegowyznania, może wyrzuty sumienia? Nie sądzę, żeby to miało coś wspólnego ze mną.To mało prawdopodobne.Chociaż. Pamiętacie numertaty z tym zwarciem na odległość i przepompowaniem samogonu z jego żył do moich?No więc muszę przyznać, że mnie dość zmęczyło to swędzenie, zwłaszcza tam gdzienie mogłem się podrapać, i sam zastosowałem tę sztuczkę.Świństwo, które mi wstrzyknęli, tak paskudnie mnie swędziało, że wziąłem i ciutciut skręciłem przestrzeń dokoła siebie, i przepompowałem to wszystko prosto dokrwi pana Gandy'ego, tak jak tam stał na tych stopniach.Zaraz potem przestałomnie swędzić, a za to musiało nieźle zacząć swędzić jego.Dobrze mutak. Ciekawe, czy mogło go za swędzieć do tegostopnia, żeby aż powiedział prawdę ?przekład : NNpowrót
[ Pobierz całość w formacie PDF ]