[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czytaam mas powanych ksiek i byam chyba strasznie rozumna.Tak, wanie, nie umiem przypomnie sobie elementu szalestwa w moim dziecistwie, cho oczywicie uwaam go za bardzo szczliwy okres w yciu.Przede wszystkim bezpieczny, z czego wtedy nie zdawaam sobie sprawy.Taka te powana Martusia posza na studia do Krakowa i zacza odkrywa, e posiada poczucie humoru.Po pierwsze, uzbrojona w ksiki Chmielewskiej, dawaam sobie rad w nowym otoczeniu, umiaam si bawi na najnudniejszych zajciach i zdaam nawet egzamin z filozofii marksistowskiej.Z moja przyjaciók, Magosi Gbik prowadziymy przez te lata cudowny dziennik, peen dialogów prowadzonych na wykadach i przysigam, e czytany po latach zaskakuje byskotliwoci i humorem.Moe go kiedy wydamy w formie ksikowej.Potem spotkaam Piotra Skrzyneckiego i na krótki, cudowny moment weszam do Piwnicy pod Baranami.Ju wtedy nauczyam si cho troch bawi yciem, ju mnie tak nie przeraao.Ani maestwo, ani macierzystwo, ani wreszcie praca w telewizji - a to dua sztuka, zwaszcza to ostatnie.No i jeszcze poznaam Joann Chmielewsk.Ona skutecznie walczy z moimi wadami lub sabociami, z histeri i chwilami z czarnowidztwem, zawsze potrafi odnale element komediowy w tym, co si dzieje.Kiedy zadzwonia w trakcie mojej choroby, miaam akurat zapalenie krtani i garda, ledwie chrypiaam do suchawki i wtedy usyszaam zdecydowane polecenie:- Zwariowaa? Natychmiast masz z tym skoczy!Tak si przejam, e szybko skoczyam z przezibieniem, idc wreszcie do lekarza.I tak jest ze wszystkim.Joanna przekonuje mnie, e przesadna powaga jest niepotrzebna, e ycie i tak bywa trudne, wic po co go bra tak strasznie serio?Faktycznie, dostrzegam teraz elementy komediowe tam, gdzie wczeniej widziaabym problem.Na przykad, zoliwa decyzja dyrektora telewizji o zakazie wprowadzania psów do budynku telewizji budzi ju tylko peen politowania umiech, a nie ch dziaania.Bo i po co?Ot, mieszny czowiek tyle.Tak, humor w tej pracy jest nieodzownie potrzebny, bez niego trudno by byo znie niektóre kretyskie decyzje czy, mówic wprost, niektórych ludzi.Jest taki dowcip: Jaka jest rónica midzy telewizj a domem wariatów? Taka, e w domu wariatów chocia dyrektor jest normalny.JOANNA: A ja pamitam taki dowcip: Jaka jest rónica midzy radiem a domem wariatów? Taka, e z domu wariatów mona i wszdzie, a z radia tylko do domu wariatów.No, prosz, znowu mnie kusi temat telewizyjny, a miao by o Joannie, przepraszam bardzo.Ale to czy si bardzo z problemem odpowiedzialnoci i rzetelnoci.Tak, na ten temat mamy obydwie bzika, wiemy, e jeli trzeba co robi, to albo dobrze albo wcale.Dwa razy skopaam program i do dzi czuj okropny niesmak.Pierwszy raz, to ten synny strajk sióstr PCK a drugi, to eksperymentalne wydanie Magazynu Teatralnego.le wybrani gocie i fatalny prowadzcy, znikd pomocy filmowej, bo konwencja rozmowy i efekt katastrofalny.No i brak czasu, wic emisja.Do dzi si wstydz.Ale pamitam te pierwszy wywiad ze Sawomirem Mrozkiem.Odpowiada niemal monosylabami i skóra mi cierpa na myl o montau.Dwikowiec mia przeraon min, wszyscy mi wspóczuli, za to po emisji zbieraam gratulacje.Poprosiam bowiem pana Janusza Majewskiego o moliwo wykorzystania jego etiudy filmowej Rondo, z Mrokiem w roli gównej, i program zrobi si sam.Tak fantastycznie wspógraa warstwa dwikowa z obrazem, e wywiad sta si maym dokumentem.Nie zapomn te pracy nad reportaem z benefisu Stasia Radwana w Starym Teatrze.A miaa to by prosta rzecz, dwie kamery, jedna na bliskie plany, druga na dalekie, wic monta zapowiada si na trzy godziny.Trwa ca noc, bo operatorom si pomylio i obaj krcili z bliska.Ale si udao.O pitej nad ranem wyszlimy z Jasiem, genialnym montayst, na korytarz, usiedlimy na pododze i zapalilimy ostatniego papierosa.I by to najsmaczniejszy papieros w moim yciu.Joanna ma bardzo ze zdanie na temat telewizji, ja przez par lat usiowaam broni tej instytucji, ale ju przestaam.Jako trudno teraz mówi o odpowiedzialnoci i rzetelnoci, jeeli zapanoway nowe zwyczaje, nie liczy si profesjonalizm, tylko walka i ukady.Na odpowiedzialnych stanowiskach zatrudnia si znajomych królika, bez wiedzy i dowiadczenia, a programy robi ludzie do przypadkowi.Nie generalizuje, oczywicie, tak nie jest wszdzie, ale niestety do czsto.Bardzo duo rozmawiaymy z Joann na ten temat przy okazji jej ksiki Trudny trup, ona bya przeraona mechanizmami funkcjonowania telewizji i radzia mi szczerze, ebym zaja si robieniem filmów, a nie walk podjazdow o zdobycie programu.I ma racj.Pod wpywem Joanny przewartociowaam swoje pogldy na temat przyjani, moe nawet nie tyle pogldy, ile mrzonki.Zawsze byam otoczona ludmi, w swojej naiwnoci uwaaam ich za przyjació, pewnie chciaam, aby tak byo.Joanna mówia, e na przyja trzeba sobie zasuy i umie odpaca tym samym.I faktycznie, ostatnie cikie lata pokazay po pierwsze - e mam przyjació, po drugie - e jest ich niewielu, po trzecie - e mnie te uwaaj za przyjaciók.Wreszcie nauczyam si to ceni i o to dba
[ Pobierz całość w formacie PDF ]