[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W odró¿nieniu od idea³u arhat w buddyzmie Nik?ya, Mah?y?na wierzy³a w idea³ bodhisattvy - tego, który jest na drodze do stania siê budd¹.Przynajmniej wed³ug retoryki Mah?y?ny bodhisattv¹ nie powoduje pragnienie osi¹gniêcia nirv?ny dla siebie, lecz osi¹gniêcia oœwiecenia dla dobra wszystkich innych istot.St¹d bodhisattva œwiadomie wraca do œwiata sams?ry aby przynieœæ ulgê w cierpieniu i wprowadziæ innych na swoj¹ drogê.Bodhisattva jest okreœlany czêsto jako ten, który „odwraca siê” od nirv?ny, w³aœciwie d¹¿y do innego celu (tj.bycia budd¹).Pewne teksty w tradycji Mah?y?ny mówi¹ nawet, ¿e nirv?na nie istnieje i by³a jedynie pojêciowym narzêdziem, którym pos³u¿y³ siê Budda, ¿eby sk³oniæ innych do pójœcia jego drog¹.W ka¿dym razie bodhisattva powoduje wspó³czucie dla wszystkich cierpi¹cych istot i d¹¿enie do m¹droœci, która jest warunkiem w³aœciwego postêpowania.Jak ptak, który potrzebuje obu skrzyde³, bodhisattva rozwija swoj¹ m¹droœæ i wspó³czucie.Rozmaicie go rysowano, najczêœciej w dziesiêciostopniowym przejœciu przez wiele ró¿nych ¿ywotów, w których bodhisattva udoskonala cnoty niezbêdne, by zostaæ budd¹ (np.hojnoœæ, cierpliwoœæ, wytrwa³oœæ itd.).Id¹c t¹ drog¹, zyskuje siê niezwyk³e, a nawet cudowne zdolnoœci.Wskutek tego w tradycji Mah?y?ny pojawi³o siê rosn¹ce zgromadzenie „pozaœwiatowych bodhisattvów” - bodhisattvów bardzo zaawansowanych, którzy mog¹ zamieszkiwaæ pozaœwiatow¹ dziedzinê sk¹d zstêpuj¹, by uczyæ i pomagaæ cierpi¹cym stworzeniom.Warto wymieniæ Maitreyê, gdy¿ w tradycji buddyjskiej przypomina postaæ mesjasza.W ró¿nym czasie i miejscu pojawia³y siê ruchy zwi¹zane ze spodziewanymi „przyjœciem” Maitreyi jako nowego Buddy.Zanim przejdê do istotnych zwi¹zków pomiêdzy Matriksem i buddyzmem, niech mi bêdzie wolno przedstawiæ pewn¹ wa¿n¹ szko³ê filozoficzn¹ w buddyzmie Mah?y?ny, zas³uguj¹c¹ na szczególn¹ uwagê z powodów, które wkrótce stan¹ siê oczywiste.W obecnej chwili powinno byæ jasne, ¿e buddyzm jest pod wieloma wzglêdami filozofi¹ umys³u.Podstawowy problem nie dotyczy œwiata, jak u tych, którzy widz¹ œwiat jako pole bitwy pomiêdzy si³ami dobra i z³a.Problem tkwi raczej w (u³udnym) postrzeganiu œwiata.Wobec tego rozwi¹zanie wymaga raczej przekszta³cenia œwiadomoœci i sposobu rozumienia œwiata.Buddyzm okreœla pewne moralne imperatywy, które maj¹ zapobiegaæ cierpieniu œwiata.Ale nawet tu œwiadoma intencja jest niezbêdnym pierwiastkiem.Buddyzm - inaczej ni¿ d¿inizm - uznaje, ¿e mimowolne zabicie zwierzêcia nie poci¹ga ¿adnych ujemnych skutków dla karmana.Najwa¿niejszy jest œwiadomy zamiar, nie zaœ wynikaj¹ce z niego postêpowanie.Poza unikaniem sprawiania bólu innym podkreœla siê zachowanie dobra moralnie ze wzglêdu na niezale¿noœæ [skutków] postêpowania od umys³u.Hojnoœci pomaga bardziej zwa¿aæ na hojnoœæ i na odwrót.Buddyjskie ujêcie „œwiadomoœci” osi¹gnê³o szczyt w szkole M?h?yany z czwartego stulecia, znanej jako Yog?c?ra.Yog?c?ra, znana równie¿ jako szko³a „Samej Œwiadomoœci” (Vijñ?nav?da) twierdzi, ¿e zewnêtrzny œwiat postrzegany jako rzeczywisty jest ostatecznie wytworem umys³u.Umys³ przypomina kinowy projektor i œwiat, jakiego doœwiadczamy, jest „projekcj¹” œwiadomoœci.Poniewa¿ postrzegamy „przedmioty” œwiadomoœci jako istniej¹ce niezale¿nie, d¹¿ymy do nich lub ich unikamy zale¿nie od pragnienia lub niechêci.Yog?c?ra nie twierdzi, ¿e obiektywny œwiat nie istnieje, chocia¿ wielu wyci¹ga taki wniosek.Jest raczej teoriopoznawczym stanowiskiem.Wed³ug niego œwiadome postrzeganie znacz¹co zmienia ka¿dy „przedmiot”; znamy go z drugiej rêki jako ideê i nie mo¿emy go poznaæ, zanim nie ulegnie temu przekszta³ceniu.Wszystko, czego doœwiadczamy, zosta³o przes¹czone przez nasz¹ œwiadomoœæ, która stale zniekszta³ca doœwiadczenie w pewien sposób.Yog?c?ra g³osi, ¿e gdy uœwiadomimy sobie, ¿e przedmioty œwiadomoœci s¹ w tym sensie u³ud¹, to pragnienie, przywi¹zanie i cierpienie wygaœnie.Wtedy strumieñ œwiadomoœci przekszta³ci siê w m¹droœæ Buddy.Aby uprzytomniæ sobie w ten sposób naturê œwiadomoœci, potrzebne s¹ wed³ug Yog?c?ry rozmaite praktyki medytacyjne i wizualizacyjne - st¹d nazwa szko³y („æwicz¹cy yogê”).Techniki medytacji rozwiniêto dla pewnego rodzaju rozk³adu uwarunkowanego widzenia œwiata i osi¹gniêcia przebudzenia w ostatecznie niezale¿nej i pozbawionej rozdwojenia rzeczywistoœci.Sposób, w jaki mo¿na tworzyæ i panowaæ nad obrazami w umyœle za pomoc¹ ró¿nych technik wizualizacyjnych, wzmacnia³ przeœwiadczenie, ¿e zwyk³e œwiadome spostrze¿enia, jak sny, s¹ „wytworami” w nie mniejszym stopniu.Æwicz¹cy uprzytamnia sobie z³udnoœæ jaŸni i zewnêtrznych cech konstytutywnych rzeczywistoœci.Ostatecznie zostaje przezwyciê¿one rozdwojenie na podmiot i przedmiot podsycaj¹ce mylny pogl¹d, ¿e my (oraz wszystkie „przedmioty”) jesteœmy ró¿nymi i niezale¿nymi od siebie istnieniami poszczególnymi.Uprzytomnienie sobie tego jest celem æwicz¹cego Yog?c?rê.BUDDYZM I MATRIXKa¿da religia t³umaczy kondycjê ludzk¹.Wiêkszoœæ ma mity za³o¿ycielskie, które wyra¿aj¹ podstawowy problem ludzkiej egzystencji.Konfucjañski opis idealizuj¹cy dynastiê Chou jest odbiciem rozumienia przez tê tradycjê fundamentalnego problemu - spo³ecznej dysharmonii wywo³anej przez ludzk¹ tendencjê, do zaniedbywania rytua³u i wspólnej w³asnoœci.Œwiête teksty hinduskie, takie jak Bhagavadgït? i Upaniszady, mówi¹ o kondycji ludzkiej jako o wiecznym uwiêzieniu w nieskoñczonym krêgu sams?ry, o ¿yciu po ¿yciu.Dla chrzeœcijañstwa i judaizmu fundamentalnym problemem jest wyobcowanie ludzkoœci z Boga przez grzeszn¹ naturê i egoistyczne tendencje cz³owieka, który chce sam byæ jak Bóg.To oczywiœcie symbolizuje kreacyjna opowieœæ Genesis o Adamie i Ewie w ogrodzie Eden.Sednem wiary chrzeœcijan jest to, i¿ Bóg ofiarowa³ w³asnego syna, mesjasza, by przezwyciê¿yæ to wyobcowanie.Mimo ¿e Matrix czerpie z mesjañskich w¹tków opowieœci chrzeœcijan, „problemem cz³owieka” wyraŸnie nie jest wyobcowanie z Boga poniewa¿ Bóg jest nieobecny w tej historii - przynajmniej osobowy Bóg stworzyciel.Conrad Ostwalt uwa¿a to pominiêcie boskoœci i odrzucenie nadprzyrodzonego sprawcy apokalipsy za symptomatyczne dla „wspó³czesnej wyobraŸni apokaliptycznej”.Bóg nie sprowadzi apokalipsy - wywo³a j¹ coœ innego.Ale nie trzeba uwa¿aæ Matriksa za „wspó³czesn¹” adaptacjê judeochrzeœcijañskiej wizji apokalipsy; istniej¹ inne staro¿ytne perspektywy mitologiczne, które równie¿ ca³kowicie pomijaj¹ „boskoœæ”.To tu, jak s¹dzê, buddyzm wnosi rozjaœniaj¹c¹ mitologiczn¹ paralelê.Buddyjskie paralele w Matriksie s¹ liczne.Rzecz jasna, fundamentalnym problemem jest problem umys³u.Sam Matrix jest analogiczny do sams?ry, iluzorycznego œwiata, który nie jest rzeczywistoœci¹, jak¹ siê wydaje.Morfeusz mówi do Neo, ¿e „Matrix jest wszêdzie, otacza nas ze wszystkich stron nawet tu, w tym pokoju.Mo¿esz go zobaczyæ w oknie albo na ekranie telewizora.Czujesz go, gdy idziesz do pracy albo do koœcio³a, albo gdy p³acisz podatki.To jest œwiat, który postawiono ci przed oczami, ¿ebyœ nie widzia³ prawdy”.Innymi s³owy, fundamentalnym problemem jest ignorancja w odniesieniu do prawdziwej natury rzeczywistoœci.Morfeusz powie póŸniej, ¿e uwarunkowane „przywi¹zanie” do tej iluzorycznej rzeczywistoœci nie pozwala oderwaæ siê od niej wielu ludziom, którzy osi¹gnêli pewien wiek.Jest tak¿e wzmianka o reinkarnacji, gdy Wyrocznia mówi Neo, ¿e nie jest Wybrañcem, ale dodaje, ¿e „mo¿e w nastêpnym ¿yciu”.Inna wzmianka o reinkarnacji pojawia siê, gdy Morfeusz mówi, ¿e cz³owiek, który jako pierwszy wykroczy³ poza Matrix, powróci jako Wybraniec.W filmie jasno widoczny jest wymiar karmy w tym sensie, ¿e ludzie znaleŸli siê zasadniczo w sytuacji, któr¹ stworzyli sami.Morfeusz stwierdza, ¿e ludzie zawsze w ¿yciu byli zale¿ni od narzêdzi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]