[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dwukrotnie przebiegły jejciało delikatne drgawki, może nawet rzuciła się na łóżku, ale zarazznieruchomiała i tylko oddychała coraz wolniej i spokojniej.Nie czuła już bólupożądania, ale miała wrażenie pustki, ponieważ zabrakło w jej łonie białegomleczu.Była jak dziupla, w którą Dymitr noc w noc lał nasienie, a nigdy nic niewykiełkowało.Ten wielki kogut chciał ją wypełnić swoim mleczem, tylko krótkiejchwili zabrakło.Dymitr zabił go widłami, choć gdyby przyszedł odrobinę później,już byłaby syta i pełna.Dymitr chrapał jak zwykle, gdy wieczorem napił sięwódki, nawet nie wiedział, że zabił pięknego koguta z koralowym grzebieniem.Astara Makuchowa, co służyła u doktora, mówiła jej wczoraj: "Jeśli spotkasz,Justyna, pod krzakiem zmokłą kurę albo koguta, to weź go do izby i zrób mumiejsce w beczce z pierzem.Na śniadanie przynoś mu jajecznicę, a będzie cisłużył, bo to jest Kłobuk".Za ścianą znowu zaryczała czarna krowa.Justynawysunęła bose nogi spod pierzyny i dotknąwszy nimi brudnych desek podłogi,zadygotała z zimna.Koszulą wytarła z wilgoci uda, wsunęła stopy w filcowedługie buty i podreptała do pieca, aby rozpalić ogień.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]