[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z drugiej strony zwierzê, które opuszcza œwiat zwierzêcy na ni¿szym poziomie, bêdzie musia³o rozpocz¹æ dalsze ¿ycie na odpowiednio ni¿szym szczeblu ludzkoœci.Tak mo¿na wyjaœniæ sens uwagi jednego z Mistrzów, gdy mówi¹c o okrucieñstwie i przes¹dach przejawiaj¹cych siê w wielkiej masie ludzkoœci, powiedzia³: Ci ludzie indywidualizowali s/ê za wczeœnie, nie s¹ oni jeszcze godni ludzkiej postaci.Podane trzy metody indywidualizacji – przez intelekt, uczucie i wolê – s¹ normalnymi metodami.Niekiedy indywidualizacja jednak dokonuje siê na innej drodze, któr¹ mo¿na nazwaæ anormaln¹ lub nieregularn¹.Na przyk³ad, na pocz¹tku siódmego obiegu (rundy) w ³añcuchu ksiê¿ycowym pewna grupa istot by³a na progu indywidualizacji i w zwi¹zku z tym znalaz³a siê blisko doskona³ych mieszkañców, których nazywano Panami Ksiê¿yca.Jednak¿e w rozwoju tych istot dokona³o siê niefortunne skrzy¿owanie; zaczê³y one tak bardzo siê pyszniæ swym intelektualnym postêpem, ¿e sta³o siê to wybitn¹ cech¹ ich charakteru.Pracowa³y nie tyle dla pozyskania uznania lub uczucia swych panów, ile dla wykazania swej wy¿szoœci nad innymi bliskimi im zwierzêtami i wywo³ania ich zazdroœci.Ten ostatni motyw pobudzi³ je do wysi³ków, których rezultatem by³a indywidualizacja, ale wskutek tego utworzone cia³a przyczynowe nie mia³y niemal ¿adnej innej barwy prócz pomarañczowej.Indywidualizacja zosta³a im dozwolona zapewne dlatego, ¿e gdyby dalej ¿y³y w œwiecie zwierzêcym, sta³yby siê jeszcze gorsze, a nie lepsze.To oddzielenie – lub “statek pasa¿erów", jak to siê czasem okreœla – trwa³o oko³o dwóch milionów lat.Istoty te indywidualizowa³y siê przez pychê i chocia¿ by³y na swój sposób sprytne, mia³y ma³o innych dodatnich cech.Uczestnicy tego pomarañczowego statku pasa¿erów z planety A ³añcucha ksiê¿ycowego odmówili wejœcia w cia³a, przygotowane dla nich w ³añcuchu ziemskim, podczas gdy zabarwione z³otawe ega z globu B oraz zabarwione na ró¿owo ega z globu C zaakceptowa³y warunki, zamieszka³y w dostarczonych im cia³ach i wype³ni³y swe przeznaczenie.W ci¹gu ca³ej historii te pomarañczowe ega sprawi³y k³opoty sobie i innym z powodu swej arogancji i nieœwiadomoœci.By³y one buntownicze i agresywne, niezawis³e i separatystyczne, sk³onne do niezadowolenia i ¿¹dne zmian.Niektóre najbystrzejsze spoœród nich sta³y siê os³awionymi “panami ciemnego oblicza" w Atlantydzie, a póŸniej wyniszczaj¹cymi œwiat zdobywcami, którzy nie dbali wcale o tysi¹ce zabijanych ludzi lub gin¹cych z g³odu, zaspokajaj¹c swoj¹ szalon¹ ambicjê; jeszcze póŸniej stali siê nie maj¹cymi skrupu³Ã³w milionerami, s³usznie zwanymi “Napoleonami pieni¹dza".Inna anormalna metoda indywidualizacji to strach.Niektóre zwierzêta traktowane okrutnie przez cz³owieka rozwinê³y sw¹ przebieg³oœæ przez wytê¿ony wysi³ek w³o¿ony w zrozumienie i próbê unikniêcia tego okrucieñstwa, a wskutek tego oderwa³y siê od duszy grupowej i utworzy³y ego reprezentuj¹ce tylko bardzo niski stopieñ intelektu.Nieco odmienny typ ego powsta³ wskutek okrucieñstwa wywo³anego przez nienawiœæ zamiast przez strach, Tym t³umaczy siê fanatyczne okrucieñstwo i zwierzêcoœæ ludzi dzikich, o których czasem s³yszymy, œredniowiecznych inkwizytorów oraz ludzi traktuj¹cych okrutnie dzieci za naszych czasów.Jeszcze inn¹ odmianê przedstawiaj¹ ludzie, którzy indywidualizowali siê wskutek intensywnego pragnienia w³adzy nad innymi, takiej, jak¹ czasem przejawia byk bêd¹cy przewodnikiem stada.Ego, które rozwinê³o siê na tej drodze, przejawia czêsto wielkie okrucieñstwo i zda siê nim rozkoszowaæ, prawdopodobnie dlatego, ¿e zadawanie innym cierpienia jest sposobem manifestowania swej w³adzy nad nimi.Z drugiej strony ci, którzy indywidualizowali siê na stosunkowo niskim poziomie, lecz na jednej z regularnych dróg – na przyk³ad przez uczucie – reprezentuj¹ typ równie¿ prymitywnych, lecz radosnych i ¿yczliwych ludzi dzikich – dzikich tylko z nazwy, gdy¿ w rzeczywistoœci s¹ ³agodni i ¿yczliwi, jak wiele plemion ¿yj¹cych na wyspach mórz po³udniowych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]