[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Stąd wziął się Traktat, oznaczający stworzenie stanowiskapaidhiego oraz uporządkowane przekazywanie ludzkiej techniki PatronatowiZachodniemu w tempie - ani przodek Tabiniego, ani pierwszy paidhi nie byligłupcami - które pozwoli utrzymać atevską gospodarkę i względną władzę aijiinróżnych Patronatów w istniejącej równowadze. Co oznaczało, że wszyscy rywale, ludzie i technika znalazłysię bezpiecznie w rękach poprzednika Tabiniego.Wojna skończyła się.Atevi zMospheiry osiedlili się na przybrzeżnych ziemiach należących do aijiego Ragi, owiele żyźniejszych od ich własnych pól.Oznaczało to dla aijiego Ragi olbrzymiąofiarę, lecz było przemądrym posunięciem, zapewniającym pokój - oraz spełnieniewszelkich żądań atevich z Mospheiry i atevich Ragi. Ludzie nie znaleźli się pod tym słońcem z własnego wyboru.Do dziś dnia (była to stała, przemilczana prawda) ludzie nie utrzymywalikontaktów z atevimi ani z własnego wyboru, ani dla korzyści.Ludzie przegraliWojnę: było ich niewielu, znaleźli się w izolacji, ich stacja wkrótce zaczęłapodupadać, ich liczebność zmniejszała się na górze i na dole.Zstąpienie naplanetę stanowiło dla nich ostateczne, rozpaczliwe wyjście. Nie byli w stanie ukryć swojej inności ani zaufaćgatunkowi, który nie potrafił przetłumaczyć słowa "przyjaźń", nie byli w stanieprzyznać, co naprawdę chcieli uzyskać dzięki umowie, ponieważ atevi zasadniczonie - ach, to obce słowo - ufali ludziom na tyle głupim, żeby wylądować bezpozwolenia i mającym tajemnice, których jeszcze nie zdradzili. Paidhi nie mówił wszystkiego, co wie - był jednakzobowiązany przez traktat do powolnego oddawania wszystkiego, czym dysponowaliludzie, by w ten sposób opłacić dzierżawę Mospheiry oraz umożliwić jedynemuprzyjaznemu ludziom rządowi na planecie trzymanie w ryzach najzagorzalszych ichwrogów.Ówczesny aiji żądał dalekonośnych dział - atevi mieli strzelby ładowaneprzez lufę oraz nieporęczne armaty, toteż kule wystrzeliwane z wielką prędkościąpolubili - cóż za okropne wyrażenie - z całego serca. Dokonując cudów elokwencji, których nie przebił już potemżaden paidhi, naciskany przez aijiego o dane techniczne, które oddałyby dodyspozycji atevich Ragi przerażający arsenał, Bretano zauważył, że taka broń zpewnością dotarłaby i do przeciwników Ragi, oraz że Ragi i tak są silniejsi.Czychcą zakłócić równowagę? Naciskany o zaawansowaną technologię przemysłową, Bretanozaprotestował przeciwko kosztom ekologicznym, jakie musiałaby ponieść planeta, icała stojąca za nim komisja oraz jego następcy zaczęli powolne, systematyczneuczulanie nauki atevich na sprawy ekologii. A także ukierunkowywanie jej na produkcję materiałówprzydatnych ludziom. Pierwsza taktyka, taktyka filozofii ekologicznej, dążyła dowyeliminowania wojny z atevskiej mentalności, nakłaniała atevich do budowyeksperymentalnych rakiet zamiast pocisków, kolei zamiast dział, do zastanowieniasię, co stanie się w dolnym biegu rzeki, jeżeli w górnym odcinku wrzuci się doniej śmieci, do rozważenia skutków zanieczyszczenia lasów toksycznymi wyziewamiczy przenikania trujących chemikaliów do wód gruntowych.Dzięki Bogu, atevimpomysł się spodobał, ponieważ dotykał on jakiegoś aspektu kulturowego jużistniejącego w mentalności Ragi.Zadomowił się on w kolejnych pokoleniach takmocno, że w obecnym półwieczu dzieci uczyły się wierszyków o czystych rzekach,podczas gdy taktycy na Mospheirze bezpieczni na Mospheirze, w przeciwieństwie dopaidhiego naradzali się, jaki przemysł mogą odważyć się poprzeć i co atevipowinni rozwijać, by ludzie w końcu otrzymali potrzebną im wyrzutnię orazstatek. Oto niepisany, dwustuletni program, który znał każdyczłowiek i który śmiertelnie przerażał paidhiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]