[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.(.)Baczyæ przeto musi uczeñ, by mu nie przysz³a ochota budowania z nich zamkniêtego w sobie, a choæby tylko wewnêtrznie powi¹zanego gmachu poznania.Wpl¹ta³by w œwiat duszny najró¿norodniejsze wyobra¿enia i idee i bardzo ³atwo skleci³by sobie œwiat nie maj¹cy z prawdziwym œwiatem duchowym nic wspólnego.(.) Najw³aœciwsze jest d¹¿enie do coraz dok³adniejszego wyjaœnienia sobie zdobytych ju¿ prawdziwych prze¿yæ i oczekiwanie w sposób zupe³nie nie wymuszony na pojawienie siê nowych, które jakby same z siebie nawi¹¿¹ do ju¿ istniej¹cych.(.) Coraz wiêcej prze¿yæ wy³ania siê z nieœwiadomoœci i coraz mniejsze odcinki sennego ¿ycia pozostaj¹ nieœwiadome.W ten sposób poszczególne doœwiadczenia senne wi¹¿¹ siê coraz bardziej z sob¹, same z siebie, bez zak³Ã³cenia ich jakimikolwiek kombinacjami i wnioskami, które pochodzi³yby przecie¿ od rozumu nawyk³ego do œwiata zmys³owego.(.) Przy takim postêpowaniu uczeñ zbli¿a siê coraz bardziej do owego stopnia na drodze do wy¿szego poznania, na którym owe stany, pojawiaj¹ce siê poprzednio jedynie nieœwiadomie w czasie ¿ycia sennego, zmieniaj¹ siê w stany zupe³nie œwiadome.(.) W wiedzy tajemnej nazywaj¹ ten wa¿ny stopieñ, polegaj¹cy na œwiadomoœci w ¿yciu sennym, ci¹g³oœci¹ (nieprzerwaniem) œwiadomoœci*.(.)* To, co tu opisa³em, jest na pewnym stopniu rozwoju rodzajem "idea³u" znajduj¹cego siê na koñcu d³ugiej drogi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]