[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mamy tu równie¿ imponuj¹cy opis Moj¿esza, wedle któregonawet w wieku stu dwudziestu lat „si³y go nie opuœci³y”(Pwt 34, 7).Dwa razy pojawia siê motyw ojców oddaj¹cych komu innemu swecórki bêd¹ce ¿onami bohaterów: w przypadku Samsona (Sdz14, 20) oraz Dawida i Mikal (1 Sm 25, 44; 2 Sm 3, 13-14).Trzy razy mówi siê o synach siêgaj¹cych po na³o¿nice swoichojców: Ruben obcuje z Bilh¹, drugorzêdn¹ ¿on¹ Jakuba, Abszalomobcuje z dziesiêcioma na³o¿nicami Dawida, a Adonijja prosi o Abiszag.I wreszcie wyj¹tek, który potwierdza regu³ê: lud Izraela manie zbli¿aæ siê do kobiet przez trzy dni poprzedzaj¹ce objawienie nagórze Synaj (Wj 19, 15).Inny powracaj¹cy motyw to zale¿na pozycja kobiet funkcjonuj¹cych wspo³eczeñstwie patriachalnym.Dotyczy to pierwszej kobiety, do którejBóg w ogrodzie Edenu zwraca siê nastêpuj¹cymi s³owami: „¿¹dzatwoja bêdzie do mê¿a twego, a on nad tob¹ bêdzie panowa³”, atak¿e Sary i Hagar, Rebeki, ¿on i na³o¿nic Jakuba, na³o¿nicy wKsiêdze Sêdziów, Tamar, córki Jeftego, Anny, matkiSamsona, Abigajil, Mikal, Batszeby, Tamar i Abiszag. Wszystkie te obserwacje – dotycz¹ce jêzyka, ci¹g³oœci,powi¹zañ, aluzji, cytatów, podobieñstwa ca³ych akapitów,powracaj¹cych scen, konsekwencji techniki pisarskiej i powracaj¹cychw¹tków – wskazuj¹ na to, ¿e mamy tu do czynienia zpokrewnymi tekstami.Jak mamy to rozumieæ?Czy jest to dzie³em przypadku? Zwa¿ywszy na wieloœæ podobieñstw,trudno w to uwierzyæ.Czy powracaj¹ce obrazy mog¹ byæ rezultatem wspólnego t³akulturowego lub ustnej tradycji? Ich zagêszczenie jest na to zbytwielkie.Te obrazy pojawiaj¹ siê jeden za drugim w tym zbiorzetekstów, podczas gdy niewiele z nich ma paralele w E lub P(b¹dŸ w innej narracji).Poza tym istniej¹ elementy ci¹g³oœci ialuzji ³¹cz¹ce te teksty w jedn¹ ca³oœæ w sposób, którytrudno by³oby wyjaœniaæ istnieniem wspólnej dla nich tradycjiustnej.Czy mo¿liwe jest, abyœmy mieli do czynienia ze „szko³¹”pos³uguj¹c¹ siê grup¹ ulubionych obrazów i zwrotów?Ma³o prawdopodobne.Kiedy mówimy o szko³ach w staro¿ytnymIzraelu, przewa¿nie mamy na myœli grupy kap³anów lub uczonychw Piœmie reprezentuj¹cych poszczególne ideologie religijne ispo³eczne.To w³aœnie mamy na myœli, kiedy mówimy o „szkolekap³añskiej” lub „szkole deuteronomicznej”.Wiêkszoœæ wspólnego jêzyka, który przewa¿a w dzie³achzwanych przez biblistów „kap³añskimi” lub„deuteronomicznymi”, odzwierciedla ich religijnezainteresowania.Tymczasem zdecydowana czêœæ wyra¿eñ i obrazów,którymi siê tu zajmowaliœmy, nie s³u¿y takiemu ideologicznemucelowi.Dotycz¹ one raczej spraw seksualnych, szpiegów iintryg rodzeñstwa ni¿ praw i o³tarzy.Obejmuj¹ grê s³Ã³w,ironiê i aluzjê, ale nie dotycz¹ ¿adnych praw opróczDziesiêciu Przykazañ.S¹ one tworem artysty pióra, a niejakiegoœ ruchu.Czy zatem jest to szko³a artystyczna z mistrzem literackimgorliwie naœladowanym przez grupê uczniów? To mo¿liwe, mamy tujednak do czynienia z tekstami tak œciœle ze sob¹ powi¹zanymi, takspójnymi, tak wzajemnie splecionymi, ¿e wskazuje to raczej naistnienie jakiegoœ planu obejmuj¹cego ca³oœæ dzie³a.Czy zatem jest to dzie³o jakiejœ szko³y artystycznejzaprojektowane przez mistrza, a wykonane przez uczniów (takczyni³ Dumas: szkicowa³ swoje powieœci, po czym kaza³ je pisaæ swoimstudentom)? To równie¿ jest mo¿liwe, có¿ jednak mia³obywskazywaæ na to, ¿e mamy tu do czynienia z takim procesem lubistnieniem takiej szko³y w staro¿ytnym Izraelu? Otó¿ nie.Nicnie wskazuje na tak dziwaczny i – w tym stadium rozwojuliteratury – ma³o prawdopodobny scenariusz.Wed³ug mnie najbardziej prawdopodobnym wyjaœnieniem tych faktówjest teoria mówi¹ca, ¿e wszystkie te teksty s¹ dzie³em tegosamego autora.Je¿eli tak nie jest, to autorami jest jakaœ tajemniczagrupa pisarzy pos³uguj¹cych siê tymi samymi wyra¿eniami, idiomami,obrazami i tropami literackimi oraz rozwijaj¹cych te same motywy –podczas gdy wszyscy inni autorzy prozy biblijnej nie pos³uguj¹ siêtymi wyra¿eniami, obrazami i tak dalej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]