[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale chyba Joanie, która wtedy mia³a dy¿ur, sprawdzi³a wszystko.Pamiêtam j¹, bo ludzie teraz nie zamawiaj¹ comforta.- Wiesz, z kim by³a?- Nie.Z drug¹ dziewczyn¹.Zdaje siê, ¿e blondynk¹.Po dwudziestce.Strasznie du¿o gada³y.Wysz³y o siódmej czy ósmej.Megan znaleziono na wie¿y, sto stóp nad ziemi¹, o dziewi¹tej trzydzieœci.- By³y zalane?- Nie.Wypi³y ze dwa drinki ka¿da, tak bym powiedzia³a, i wysz³y.Wyrzuci³ybyœmy je, gdyby coœ by³o nie w porz¹dku.Rozumiesz, odpowiedzialnoœæ prawna.Ale Megan by³a pijana, gdy œci¹gnêli j¹ z wie¿y.Pamiêta³, ¿e znaleŸli j¹ z butelk¹.- Jest tu gdzieœ jakiœ sklep monopolowy?- Na tej ulicy, trochê dalej.Nasza g³Ã³wna konkurencja.Wrzód na tylnej czêœci cia³a.Ale mamy wolny rynek, nie? Tak w ka¿dym razie mówi¹.- Dziêki.- To ja dziêkujê.Ruszy³ w kierunku drzwi, gdy jeden z ch³opaków oderwa³ siê od bilardu.- Jak leci?LeFevre pokiwa³ g³ow¹.- Jakoœ leci.Pozostali nadal uœmiechali siê ³agodnie i przyjacielsko.A jednak.- Twoje okularki.Cool.Ray-Bany?- Hmm, nie - odpowiedzia³ zmieszany.- Kupi³em je w Lord & Taylor’s.Nie mam pojêcia, co to za firma.- Lord & Taylor’s.- Cudeñko - rzuci³ jeden z nich.- Rewelacja.- Ch³opak uœmiecha³ siê.- Moja dziewczyna tam kupuje.- To czwarty.Do LeFevre’a dopiero teraz dotar³o, ¿e nabijaj¹ siê z niego.I ¿e tak by³o, odk¹d wszed³ do baru.Powinien siê tego spodziewaæ: do tego doszliœmy w latach dziewiêædziesi¹tych w pó³nocnej Wirginii.Jesteœmy bardzo daleko od autobusów, szkó³ i sprawy „Mi³oœæ przeciwko stanowi Wirginia”, kiedy zakochana para zosta³a aresztowana, poniewa¿ prawo stanowe zakazywa³o mieszanych ma³¿eñstw.To wszystko naprawdê nale¿y do przesz³oœci.Ale serca siê nie zmieniaj¹.Oto przed nim sta³o czterech m³odzieñców, których zapewne móg³by bez trudu spraæ na kwaœne jab³ko, ale tak naprawdê nic nie móg³ zrobiæ.Byli nietykalni.Nie powiedzieli nic, co mo¿na by przeciw nim przytoczyæ, nie pad³o ¿adne ostre, rasistowskie s³owo.Przecie¿ niby nawet nic nie skrytykowali.A jednak gdy patrzy³ im w oczy, gdy zagl¹da³ w g³¹b ich serc, poczu³ coœ gorszego od pogardy, któr¹ musieli znosiæ rodzice jego matki, poniewa¿ ta pogarda mia³a przynajmniej krêgos³up, nierzadko podparty moc¹ boskiej sankcji, nawet jeœli by³a fa³szywa.W oczach tych ch³opców dostrzeg³ tylko bezinteresowne okrucieñstwo - przekonanie, ¿e nie by³ wart nawet zniewagi.- Mi³ego dnia - zawo³a³ jeden z ch³opaków.- Lord & Taylor’s - powiedzia³ drugi.Joshua wyszed³ z baru, czuj¹c gniew.I czuj¹c siê frajerem.W sklepie podlegaj¹cym stanowej Kontroli Napojów Alkoholowych by³o zarazem ³atwiej i trudniej.Sprzedawca udawa³ nieœmia³oœæ.Chudy, ³ysiej¹cy mê¿czyzna za lad¹ powtórzy³ pytanie:- Emily? Po dwudziestce? Blondynka? Southern comfort? - Oznajmi³, ¿e raczej nigdy nie widzia³ takiej kobiety, ale nie mia³ pewnoœci.Co oznacza³o: rozpoczynaj licytacjê.Dochodzenie, nauczy³ siê LeFevre, opiera siê na dwóch filarach - chciwoœci i strachu.Albo jesteœ policjantem uzbrojonym w paragrafy, albo cywilem z kas¹.Wyci¹gn¹³ ponownie portfel.Pokaza³ banknot dwudziestodolarowy.Ale to nie wyleczy³o amnezji sprzedawcy.Mê¿czyzna odwróci³ siê, by obs³u¿yæ klientkê, która podesz³a do kasy i poprosi³a o bardzo dobre bia³e wino kalifornijskie.- Nie prowadzimy wina, psze pani.No, chyba ¿e wirginijskie.Tylko takie.- Przecie¿ to sklep monopolowy? Idziemy z mê¿em na przyjêcie.- Po wino musi pani pójœæ do spo¿ywczego.- Ach, tak.- Cakebread Vineyard Chardonnay - odezwa³ siê obojêtnie LeFevre.- Rocznik ‘90 lub ‘91.Zrobi wra¿enie na goœciach.Sprzedawca zamruga³.- Trudno kupiæ.Ale mo¿e pani wzi¹æ ‘92.- Bêdzie pani smakowa³o - zapewni³ kobietê LeFevre.Sprzedawca potakn¹³, wyraŸnie bêd¹c pod wra¿eniem.Nie chcia³ byæ pod wra¿eniem.Ale by³.- Ach, tak - powiedzia³a kobieta, wpatruj¹c siê w oprawki w kszta³cie ³ez.- Naprawdê?- Niech pani zapyta w Food Lion po drugiej stronie ulicy - powiedzia³ sprzedawca.Gdy kobieta wysz³a, LeFevre zwróci³ siê znów do sprzedawcy:- Na czym to stanêliœmy?- Zagl¹daliœmy do pañskiego portfela.Cena - ze zni¿k¹ dla koneserów wina - wynios³a szeœædziesi¹t dolarów.- Emily, jasne.Przychodzi tu raz w tygodniu.Czasem kilka razy.I mia³ pan racjê z tym southern comfort.Nigdy wczeœniej tego nie kupowa³a.A wiêc by³ pan w Napa i Sonoma?- Spêdzi³em lato w dolinie Loary.Tamtejsi winiarze zawsze sprawdzaj¹ konkurencjê.To bardzo podejrzliwy naród ci Francuzi.- Loara.To kolejne miejsce, dok¹d chcia³bym pojechaæ
[ Pobierz całość w formacie PDF ]