[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wysoko na niebie widaæ by³o Galaktykê, której mglisty, soczewkowaty kszta³t rozci¹ga³ siê leniwie na ca³¹ d³ugoœæ horyzontu.W porównaniu z ni¹ tych kilka gwiazd tutaj, na samym krañcu wszechœwiata, by³o ma³¹ grupk¹ nic nie znacz¹cych migoc¹cych punkcików.- Oczywiœcie - zacz¹³ podprefekt - te wszystkie formalne rozmowy, to znaczy podpisywanie dokumentów i inne temu podobne szczegó³y fachowe, odbêd¹ siê w obecnoœci tego.no.jak to w; "'zywacie wasz¹ radê?- Zarz¹dem - oc^ -dmno Pirenne.- Osobliwa nazwa! Ta.czy owak, to bêdzie jutro.A tymczasem, mo¿e byœmy spróbowali przygotowaæ trochê grunt i pogadali jak mê¿czyzna z mê¿czyzn¹, co?55- To znaczy.- Hardin ostro¿nie usi³owa³ poci¹gn¹æ go za jêzyk.- W³aœnie to.Tutaj, na Peryferiach, sytuacja trochê siê zmieni³a i status waszej planety jest nieco niepewny.By³oby bardzo dobrze, gdyby uda³o siê nam dojœæ do porozumienia co do tego, jak stoj¹ te sprawy.Aha, burmistrzu, czy móg³by mnie pan» poczêstowaæ jednym z tych swoich cygar?Hardin drgn¹³ i wyci¹gn¹³ z oci¹ganiem jedno cygaro.Anselm haut Rodric pow¹cha³ je i cmokn¹³ z zachwytem.- Yegañski tytoñ! Gdzie je pan zdoby³?- Dostaliœmy trochê ostatnim frachtem.Ju¿ prawie nic nie zosta³o.Przestrzeñ jedna wie, kiedy otrzymamy nastêpn¹ dostawê - jeœli j¹ w ogóle otrzymamy.Pirenne spojrza³ na nich chmurnym wzrokiem.Nie pali³ i - prawdê mówi¹c - nie znosi³ zapachu dymu.- Jeœli dobrze rozumiem, Wasza Dostojnoœæ, to celem pañskiej misji jest po prostu wyjaœnienie sytuacji?Haut Rodric, zaci¹gaj¹c siê ³apczywie i wypuszczaj¹c k³êby dymu, skin¹³ potakuj¹co g³ow¹.- W takim razie nie potrwa ona d³ugo.Jeœli chodzi o Fundacjê Encyklopedyczn¹ Numer Jeden, to sytuacja jest ta sama, co zawsze.- Ach tak! A jaka jest zawsze?- Taka, ¿e jesteœmy pañstwow¹ instytucj¹ naukow¹ i czêœci¹ osobistej domeny Jego Wysokoœci Imperatora.,Na podprefekcie nie wywar³o to ¿adnego wra¿enia.Puszcza³ spokojnie kó³ka z dymu.- To piêkna teoria, doktorze Pirenne - rzek³.- Przypuszczam, ¿e macie tu statuty i przywileje opatrzone pieczêci¹ Imperium.ale jaka jest obecna sytuacja? Jaki jest wasz stosunek do56Smyrno? Wie pan doskonale, ¿e st¹d do Smyr-no nie jest wiêcej ni¿ piêædziesi¹t parseków.A co z Konom i Daribow?- Nie mamy nic wspólnego z ¿adn¹ prefektur¹ - powiedzia³ Pirenne.- Jako czêœæ osobistej domeny imperatora.- To nie s¹ prefektury - przerwa³ mu Haut Rodric.- Teraz to królestwa.- No wiêc z królestwami.Nie mamy z nimi nic wspólnego.Jako instytucja naukowa.- Do diab³a z nauk¹! - zakl¹³ podprefekt, a jego soczyste ¿o³nierskie przekleñstwo zjoni-zowa³o atmosferê.- A co, u diab³a, ma to wspólnego z faktem, ¿e w ka¿dej chwili mo¿emy siê staæ œwiadkami zagarniêcia Terminusa przez Smyrno?- A imperator? Bêdzie siê temu spokojnie przygl¹da³? Haut Rodric uspokoi³ siê i rzek³:- No có¿, doktorze Pirenne, szanujecie w³asnoœæ imperatora - my te¿, ale nie Smyrno.Proszê pamiêtaæ, ¿e w³aœnie podpisaliœmy uk³ad z imperatorem - jutro przedstawiê jego kopiê temu waszemu zarz¹dowi - który sk³ada na nas odpowiedzialnoœæ za utrzymywanie, w imieniu imperatora, spokoju w granicach dawnej prefektury Anakreona.Nasze obowi¹zki s¹ zatem oczywiste, prawda?- Tak.Ale Terminus nie nale¿y do Prefektury Anakreona.- A Smyrno.- Nie jest te¿ czêœci¹ Smyrno.Nie nale¿y do ¿adnej prefektury.- A Smyrno wie o tym?- Nie obchodzi mnie, co oni wiedz¹.- Ale nas obchodzi.Niedawno zakoñczyliœmy z nimi wojnê, ale nadal dwa systemy gwiezdne, które nale¿¹ do nas, s¹ w ich rêkach.Terminus znajduje siê w niezwykle wa¿nym57punkcie strategicznym miêdzy nami a Smyr-no.Hardin poczu³ zmêczenie.Postanowi³ wiêc przyspieszyæ koniec rozmowy.- Jaka jest wasza propozycja, Wasza Dostojnoœæ?Podprefekt zdradza³ gotowoœæ do porzucenia podchodów na rzecz bardziej otwartej rozmowy.Powiedzia³ dziarsko:- Wydaje siê zupe³nie oczywiste, ¿e poniewa¿ Terminus nie jest w stanie sam siê obroniæ, musi to zrobiæ za niego Anakreon.Powinniœcie zrozumieæ, ¿e nie mamy absolutnie zamiaru mieszaæ siê do waszych spraw wewnêtrznych.- Hmmm - mrukn¹³ Hardin.- a.ale wierzymy, ¿e by³oby najlepiej dla wszystkich zainteresowanych, gdyby Anakreon za³o¿y³ tu bazê wojskow¹.- I to wszystko, czego chcecie? Gdybyœcie dostali nasz¹ zgodê na za³o¿enie bazy wojsko-wej gdzieœ na kawa³ku niezamieszka³ego terytorium, nie by³oby sprawy?- No, oczywiœcie, pozosta³aby jeszcze kwestia utrzymania chroni¹cego was wojska.Krzes³o Hardina wyl¹dowa³o z hukiem na wszystkich czterech nogach, a jego ³okcie znalaz³y siê na kolanach.- Teraz dochodzimy do sedna sprawy - rzek³.- Ujmijmy to jasno - Terminus ma staæ siê protektoratem i p³aciæ haracz.- Nie haracz.Podatek.My was bêdziemy chroniæ, a wy bêdziecie za to p³aciæ.W tym momencie Pirenne trzasn¹³ gwa³townie obiema d³oñmi w krzes³o.- Proszê pozwoliæ mi coœ powiedzieæ, Hardin.Wasza Dostojnoœæ, nic mnie nie obchodzi Smyrno ani wasze intrygi i wojenki.Mówiê, ¿e jest to finansowana58przez pañstwo, zwolniona od Jakichkolwiek podatków instytucja.- Przez pañstwo? Ale¿ to my Jesteœmy pañstwem, doktorze Pirenne, a my niczego nie finansujemy.Pirenne podniós³ siê z gniewem.- Wasza Dostojnoœæ, jestem bezpoœrednim przedstawicielem.-.Jego Wysokoœci Imperatora - wtr¹ci³ Anselm haut Rodric zgryŸliwie.-A ja jestem bezpoœrednim przedstawicielem króla Anakreo-na.Anakreon jest o wiele bli¿ej, doktorze Pirenne.- Wróæmy do interesów - rzek³ Hardin.- W jaki sposób chcielibyœcie otrzymywaæ te wasze podatki? Bralibyœcie je w naturze - pszenica, ziemniaki, warzywa, byd³o?Podprefekt wytrzeszczy³ oczy ze zdumienia.- Co, u diab³a? A po co to nam? Mamy wielkie nadwy¿ki.W z³ocie, rzecz jasna.Nawiasem mówi¹c, chrom lub wanad by³yby nawet milej widziane, jeœli macie tego dostatecznie du¿o.Hardin rozeœmia³ siê.- Du¿o! Nawet ¿elaza nie mamy w wystarczaj¹cej iloœci.Proszê, niech pan spojrzy na nasze pieni¹dze.- Rzuci³ pos³owi monetê.Haut Rodric chwyci³ j¹ i spyta³ ze zdumieniem:- Co to jest? Stal?- Zgadza siê.- Nie rozumiem.- Terminus jest planet¹ praktycznie pozbawion¹ metali.Wszystkie importujemy.W zwi¹zku z tym, nie mamy z³ota ani nic innego, czym moglibyœmy zap³aciæ, chyba ¿e zgodzicie siê na parê tysiêcy buszli ziemniaków.- Wobec tego mog¹ byæ towary przemys³owe.59- Bez metalu? A z czego mamy zrobiæ maszyny?Zapad³o milczenie i Pirenne spróbowa³ raz jeszcze:- Ta ca³a dyskusja jest zupe³nie bez sensu.Terminus nie jest planet¹, lecz fundacj¹ naukow¹ przygotowuj¹c¹ wielk¹ encyklopediê.Na przestrzeñ, cz³owieku, czy¿byœcie nie mieli ¿adnego szacunku dla nauki?- Encyklopedie nie wygrywaj¹ wojen - brwi Haut Rodrica œci¹gnê³y siê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]