[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Fuller Ballantyne napisa³ obszern¹ rozprawê dla Brytyjskiego Towarzystwa Medycznego, w której rozró¿nia³ cztery typy afrykañskiej febry.Nawracaj¹ce febry, na podstawie d³ugoœci ich cyklu, podzieli³ na trzy kategorie — drugorzêdn¹, trzeciorzêdn¹ i czwartorzêdn¹.Te nazwa³ febrami amalarycznymi.Czwartym typem by³y czarne wymioty, czyli ¿Ã³³ty szakal.W swoim w³asnym niepowtarzalnym stylu Fuller Ballantyne udowodni³, ¿e choroby te nie s¹ zaraŸliwe.Uczyni³ to za pomoc¹ przera¿aj¹cego, lecz odwa¿nego eksperymentu, jaki przeprowadzi³ przed grup¹ lekarzy w szpitalu wojskowym w Algoa Bay.Na oczach zgromadzonych lekarzy Fuller nape³ni³ kieliszek œwie¿ymi wymiocinami ofiary ¿Ã³³tego szakala, po czym wzniós³ toast i po³kn¹³ okropny napitek jednym haustem.Jego koledzy milczeli, w pewnym gorliwym oczekiwaniu na pora¿kê Ballantyne'a, lecz mieli trudnoœci z ukryciem swojego rozczarowania, kiedy u Fullera nie pojawi³y siê ¿adne symptomy choroby i tydzieñ póŸniej rozpocz¹³ jedn¹ ze swych afrykañskich wypraw.Fullera Ballantyne'a ³atwiej by³o podziwiaæ ni¿ lubiæ.Ten epizod sta³ siê czêœci¹ otaczaj¹cej go legendy.W swoich pismach ojciec Robyn twierdzi³ stanowczo, ¿e malari¹ mo¿na zaraziæ siê tylko przez oddychanie nocnym powietrzem w rejonach tropikalnych, szczególnie w pobli¿u bagien albo innych du¿ych zbiorników stoj¹cej wody.Pomimo to niektórzy osobnicy byli w sposób naturalny uodpornieni na chorobê, a odpornoœæ tê zdawali siê przekazywaæ dziedzicznie.Fuller powo³ywa³ siê na przyk³ad afrykañskich plemion ¿yj¹cych na znanych terenach malarycznych, i swojej w³asnej rodziny oraz ¿ony, która ¿y³a i pracowa³a w Afryce przez szeœædziesi¹t lat cierpi¹c jedynie na drobne przypad³oœci.Fuller pisa³ o „febrze zaprawiaj¹cej" — której pierwsza faza albo zabija³a chorego, albo dawa³a mu czêœciow¹ odpornoœæ.Poruszy³ kwestiê wysokiej œmiertelnoœci wœród nowo przyby³ych Europejczyków w Afryce.Przytoczy³ przyk³ad Nathaniela Issacsa, który w roku 1832 opuœci³ Port Natal, by wraz z dwudziestoma œwie¿o przyby³ymi bia³ymi mê¿czyznami polowaæ na hipopotamy na bagnach wokó³ ujœcia rzeki St.Lucia.W przeci¹gu czterech tygodni osiemnastu uczestników wyprawy zmar³o — Issacs zaœ i drugi ocala³y myœliwy byli tak os³abieni przez chorobê, ¿e dochodzili do zdrowia niemal przez rok.* Te ofiary by³y niepotrzebne, podkreœla³ Fuller Ballantyne.Istnia³ lek, znany od stuleci pod ró¿nymi nazwami, wytwarzany z kory peruwiañskiej albo kory chinchona.Produkuj¹cy go w postaci bia³ego proszku bracia Lukê i John Howardowie nazwali lek chinin¹.Przyjmowana w iloœci piêciu gramów dziennie,4 117chinina mia³a skuteczne dzia³anie zapobiegawcze, gdy¿ nawet jeœli malaria zaatakowa³a organizm, przebieg choroby by³ bardzo ³agodny i nale¿a³o zaaplikowaæ jedynie potê¿n¹ dawkê dwudziestu piêciu gramów chininy.Oczywiœcie Robyn s³ysza³a o oskar¿eniach, ¿e jej ojciec pomniejsza realne niebezpieczeñstwo, by dodaæ sobie splendoru.Fullerowi Ballantyne'owi marzy³a siê Afryka zasiedlana przez kolonistów brytyjskiej narodowoœci, nios¹cych dzikiemu kontynentowi prawdziwego Boga i obdarzaj¹cych tubylców dobrodziejstwami brytyjskiej cywilizacji.Jego katastrofalna ekspedycja nad Zambezi wyruszy³a w pogoni za t¹ w³aœnie wizj¹.Wielka rzeka mia³a byæ dla Ballantyne'a autostrad¹ do zdrowych wy¿yn w g³êbi kontynentu, gdzie osiedliliby siê Anglicy, by wypieraæ handlarzy niewolników, godziæ zwaœnione, bezbo¿ne plemiona oraz okie³zaæ i uprawiaæ dzik¹ ziemiê.Czêœæ tej wizji porwa³y ze sob¹ straszne wiry katarakty prze³omu Kaborra--Bassa.Odczuwaj¹c wyrzuty sumienia z powodu braku lojalnoœci.Robyn przyzna³a w duchu, ¿e w tych oskar¿eniach mog³o tkwiæ ziarno prawdy, gdy¿ jako dziecko widzia³a swojego ojca w uœcisku malarycznej gor¹czki wywo³anej ch³odem angielskiej zimy.Wtedy nie wygl¹da³o to wcale jak zwyk³e przeziêbienie.Pomimo to w œwiecie medycznym nie by³o nikogo, kto w¹tpi³by, ¿e Fuller Ballantyne jest zapewne jednym z czo³owych w œwiecie znawców choroby i przejawia prawdziwy talent w diagnozowaniu i leczeniu malarii.Dlatego Robyn stosowa³a siê do jego zaleceñ, aplikuj¹c codziennie piêæ gramów chininy sobie, Zoudze i, pomimo protestów, kapitanowi Codringtonowi.Nie zdo³a³a jednak przekonaæ hotentockich muszkieterów Zougi.Po pierwszej dawce Jan Cheroot zacz¹³ biegaæ w kó³ko chwiejnym krokiem, chwytaj¹c siê za gard³o i przewracaj¹c okropnie oczami, wo³aj¹c do wszystkich swoich hotentockich bogów, ¿e zosta³ otruty.Uspokoi³ go dopiero ³yk okrêtowego rumu, lecz po tym wydarzeniu ¿aden z pozosta³ych Hotentotów nie chcia³ nawet tkn¹æ bia³ego proszku.Kuszeni rumem równie¿ nie zmienili zdania, co odzwierciedla³o si³ê ich oporu.Robyn mog³a mieæ tylko nadziejê, ¿e posiadaj¹ naturaln¹ odpornoœæ, o której pisa³ jej ojciec.Zapas chininy mia³ wystarczyæ na ca³y czas trwania ekspedycji, byæ mo¿e nawet na dwa lata, wiêc z wahaniem powstrzyma³a siê od prób podawania jej marynarzom „Black Joke'a".Uspokoi³a sumienie myœl¹, ¿e ¿aden z nich i tak nie bêdzie schodzi³ na l¹d, wiec nie narazi siê na dzia³anie niebezpiecznych waporów.Przekona³a Clintona Codringtona, by zarzuciæ kotwicê daleko od brzegu, gdzie morska bryza odœwie¿a³a powietrze oraz uniemo¿liwia³a rojom moskitów i innych owadów dotarcie na pok³ad po nastaniu zmierzchu.Zapad³a noc
[ Pobierz całość w formacie PDF ]