[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednak¿e rodzice, personel, instytucje medyczne oraz w³aœciwe organizacje ubezpieczeñ spo³ecznych powinny zapewniæ dziecku nale¿yt¹ opiekê."'9 "Zapewnienie nale¿ytej opieki" w wypadku dzieci z rozszczepiónym krêgos³upem, wobec których podjêto decyzjê o zaniechaniu leczenia polega na tym, ¿e do chwili ich œmierci, która nastêpuje w ci¹gu kilku dni, s¹ one regularnie karmione, przewijane, k¹pane i traktowane tak, jak dzieci zakwalifikowane do dalszego leczenia.Jeœli istnienie dzieci z rozszczepionym krêgos³upem jest wype³nionecierpieniem i jeœli medycyna z ca³ym swoim potencja³em w stosunku do wielu z nich nie jest w stanie dokonaæ niczego poza przed³u¿eniem okresu cierpienia, to nasuwa siê myœl, ¿e mo¿e przynajmniej skróciæ okres cierpieñ.Jednak dr Lorber zdecydowanie wypowiada siê przeciwko eutanazji: "Byæ mo¿e jest wiêc pewn¹ niekonsekwencj¹ lub wrêcz hipokryzj¹ przeciwstawiaæ siê eutanazji czynnej, a jednoczeœnie wypowiadaæ siê za zaniechaniem leczenia, co zwyk³o siê niekiedy nazywaæ eutanazj¹ biern¹.Eutanazja czynna mo¿e prowadziæ do os³abienia wra¿liwoœci ludzi, którzy jej dokonuj¹ (.)."'°Jak widaæ z tej wypowiedzi, dr Lorberowi nieobca jest myœl o eutanazji.Pracuj¹c w tej klinice lekarz ci¹gle nara¿ony jest na uleganie dwóm pokusom - po pierwsze, pokusie ratowania ¿ycia i respektowania kardynalnej zasady etyki medycznej.Oparciem przeciwko uleganiu jej jest doœwiadczenie, które mówi, ¿e wysi³ki medycyny owocuj¹ przed³u¿onym i intensywniejszym cierpieniem.Zdolnoœæ oporu znajduje te¿ lekarz w odwo³aniu siê do rodzicielskiej mi³oœci, która nakazuje chroniæ w³asne dziecko przed cierpieniem.Po drugie, lekarz musi siê broniæ przed pokus¹ skrócenia cierpieñ'9 j.w., s.222, ~ j.w., s.219, 52niemowlêcia.Oparcie, ¿eby jej nie ulec lekarz znajduje w przekonaniu, ¿e dokonuj¹c eutanazji przekroczy jak¹œ wewnêtrzn¹ granicê, po czym nast¹pi zmiana w jego osobowoœci, któr¹ dr Lorbel nazywa "os³abieniem wra¿liwoœci".Jednak kierowanie siê mi³oœci¹ w praktyce medycznej, do czego zachêca lekarzy Lorbel, niesie ze sob¹ pewne niebezpieczeñstwo - ochrona swoich dzieci i swoich bliskich przed cierpieniem nie wyklucza, a mo¿e nawet nakazywaæ czynne skrócenie ich cierpieñ.VStanowi on rozwiniêcie przypadku opisanego w III.Stanowisko lekarzy by³o tam nastêpuj¹ce: w stosunku do pacjentów, którzy nie maj¹ szans na wyzdrowienie, nie nale¿y podejmowaæ intensywnej terapii i pozwoliæ im na œmieræ naturaln¹.Przypadek poni¿szy jest uzupe³nieniem omówionego wy¿ej.Oto relacja dr Rona Andersom, przewodnicz¹cego Teksañskiego Departamentu Zdrowia i dyrektora szpitala Parkland Hospital w Dallas w Teksasie: "Wezwano mnie do osiemdziesiêcioszeœcioletniego mê¿czyzny, (.), który by³ leczony w innym szpitalu przez m³odego lekarza.Mia³ (.) cukrzycê z powik³aniami naczyniowymi i trzeba mu by³o amputowaæ nogi.Jakie mam szanse poprawy, jeœli utniecie mi nogi? - zapyta³.No có¿, piêædziesi¹t na piêædziesi¹t - odpowiedzieli.A on na to: To za ma³o.Nie chcê byæ przykuty do ³Ã³¿ka.Przyszed³em na w³asnych nogach i tak chcê wróciæ.Wiem, ¿e mogê umrzeæ, ale nie bojê siê œmierci.Postanowione.Tê sprawê biorê na siebie.(.).Lekarz nie móg³ siê z tym pogodziæ, skierowa³ wiêc pacjenta do naszego szpitala, gdzie zajêliœmy siê nim i gdzie (.) mia³ poczucie w³asnej godnoœci.A przecie¿ umiera³.Dla niego by³o to przecie¿ zwyciêstwo - do tego stopnia, ¿e oboje z ¿on¹ dziêkowali mi.Doceniali to, ¿e uporaliœmy siê z jego53bólem, ¿e zajêliœmy siê sprawami, którymi (.) nale¿a³o siê zaj¹æ.Bardzo niepokoi³o go to, Ÿe bêdzie ciê¿arem dla swojej rodziny i innych, ale przede wszystkim nie chcia³ siê poddaæ amputacji.Nie tak chcia³ ¿yæ.Dla m³odego lekarza istnia³y tylko dwa wyjœcia: ¿ycie albo œmieræ.Ale dla starego cz³owieka by³a to kwestia wyboru ¿ycia na jego warunkach.On nie ba³ siê œmierci, ba³ siê niezdolnoœci do ¿ycia."'' 'Pierwszym powodem odrzucenia przez pacjenta drastycznej kuracji jest za ma³e prawdopodobieñstwo jej skutecznoœci.Jednak prawdziwy motyw odmowy kuracji polega na tym, ¿e medycyna oferuje mu przed³u¿enie ¿ycia za cenê, która by³a dla niego za wysoka i nie do zaakceptowania.Pacjent za cenê przed³u¿enia ¿ycia mia³ staæ siê kalek¹ i by³by ciê¿arem dla rodziny taka sytuacja, w jego mniemaniu, pozbawia³a go godnoœci.Wiele razy odwo³ywa³em siê do jakoœci ¿ycia, któr¹ lekarz musi braæ pod uwagê analizuj¹c skutki terapii.Istotne obni¿enie jakoœci ¿ycia mo¿e stawiaæ pod znakiem zapytania proponowan¹ terapiê, jak te¿ stawiaæ pod znakiem zapytania jakiekolwiek zabiegi lekarzy i nakazywaæ im rezygnacjê z realizacji zasady ochrony ¿ycia.Jednak w zaprezentowanym przyk³adzie pojawiaj¹ siê nowe akcenty w pojêciu jakoœci ¿ycia.Pacjent nie akceptuje swojej sytuacji kaleki i uzale¿nienia od rodziny, gdy¿ w jego mniemaniu narusza to jego godnoœæ czy honor.Nie chce zaoferowanego mu przez medycynê ¿ycia, za które trzeba zap³aciæ utrat¹ szacunku do samego siebie.Mamy wiêc tu _do czynienia z wartoœciami osoby ludzkiej.Okazuje siê, ¿e lekarz powinien je równie¿ uwzglêdniæ w terapii.I dobry lekarz je rzeczywiœcie w terapii uwzglêdnia, choæ to komplikuje jego decyzje, gdy¿ wartoœci te nie poddaj¹ siê pomiarom i wartoœci te maj¹ indywidualny charakter - to, co wed³ug Jana narusza jego godnoœæ, wed³ug Piotra mo¿e jego godnoœcinie naruszaæ.'' Bill Moyers, Umys³ i uzdrawianie, Limbus, Bydgoszcz 1994, s.66, 54Wspó³czesne pr¹dy w medycynie, które toruj¹ sobie drogê w œwiadomoœci lekarzy sprawiaj¹, ¿e lekarz przestaje traktowaæ pacjenta przedmiotowo, co by³o charakterystyczne dla paternalistycznego modelu medycyny.Lekarz zaczyna traktowaæ pacjenta jak partnera - obaj s¹ zaanga¿owani w rozwi¹zanie problemu, który stoi przed nimi, a którym jest choroba pacjenta.Leczenie to wspólne ustalanie strategii, w ramach której lekarz jest bardziej otwarty przy omawianiu terapii i jej skutków, zagro¿eñ, które mog¹ wyst¹piæ w jej przebiegu.Stara siê w niej wykorzystaæ emocje pacjenta.Wygaszaæ lêki, pobudzaæ nadziejê.Odejœcie od paternalistycznego modelu medycyny to traktowanie pacjenta nie jako przedmiotu oddzia³ywañ medycznych, ale jako osoby, której terapia nie mo¿e przebiegaæ bez aprobaty pacjenta.To wiêksze liczenie siê i uznawanie jego przekonañ, wartoœci i wierzeñ.Wspó³czesna medycyna stara siê respektowaæ autonomiê osoby pacjenta.Stara siê respektowaæ jego wolê.W tej sytuacji praca sumienia lekarza rozszerza obszar wartoœci, które bierze pod uwagê w terapii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]