[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tylko, ¿e to nie by³ mit.¯aden mit.By³o jasne, ¿eSerrano z trudem mo¿e uwierzyæ w to, co zobaczy³ na w³asne oczy.- Bo to jednakby³ mit - odezwa³ siê Hamilton.- Z³oty skarb znajdowa³ siê tu przez ca³y czas,ale wszyscy szukali go nie tam, gdzie trzeba - wysoko w Gujanie.I wszyscyszukali nie tego, co trzeba.S¹dzili, ¿e by³o to królewskie z³oto Inków.A tonieprawda.LUdzie, którzy to stworzyli pochodzili z plemienia Quimbaya z dolinyCauca i byli najwi¹kszymi mistrzami sztuki z³otniczej w historii ludzkoœci.Dlanich z³oto nie by³o œrodkiem p³atniczym.By³o wy³¹cznie dzie³em sztuki.- AHiszpanie stopiliby to wszystko i wys³ali w sztabach do Hiszpanii.PanieHamilton, odda³ pan œwiatu sztuki nieocenion¹ przys³ug¹.I by³ pan jedynymbia³ym, iktóry o tym wiedzia³.Móg³by pan zostaæ najbogatszym z ludzi.Hamiltonwzruszy³ ramionami.- Kiedy raz siê sta³eœ cz³onkiem plemienia quimbaya -powiedzia³ - to zostajesz nim na zawsze.- I co z tym bêdzie?- spyta³ rzeczowoRamirez.- POwstanie tu muzeum narodowe.Prawowici w³aœciciele - Muscia, powróc¹i bêd¹ jego kustoszami.NIewielu ludzi jednak, obawiam siê, kiedykoolwiek tozobaczy.Tylko akredytowani naukowcy z ca³ego œwiata, a i to po kilkujednoczeœNie.Rz¹d brazylijski, który jeszcze nie zna po³o¿enia tego miejsca,jest zdecydowany na to, by Muscia, a raczej to, co z nich zosta³o, nie zostaliwyniszczeni przez cywilizacjê.Hamilton spojrza³ na von Manteuffla, który gapi³siê na olbrzymi¹ frtunê, le¿¹c¹ u jego stóp.By³ jak sparali¿owany.Pozostaliznajdowali siê w podobnym stanie.Von Manteuffel! - powiedzia³ Hamilton.VonManteuffel odwróci³ powoli g³owê i spojrza³ na niego niewidz¹cymi oczyma.-ChodŸ! Zosta³a mi jeszcze jedna rzecz do pokazania.Hamilton poprowadzi³ ich dodrugiej, mniejszej jaskini.W odleg³ym jej k¹cie, obok siebie sta³y dwasarkofagi.Nad ka¿dym z nich umieszczono sosnow¹ tablicê z wypalonym napisem.-Zrobi³ to mój przyjaciel - powiedzia³ Hamilton - JIm Clinton.Pami¹tasz JimaClintona? Powinieneœ.Wkrótce potem zamordowa³eœ go.Przeczytaj! Na g³os! -rozkaza³.Wci¹¿ tym samym, dziwnym, nie widz¹cym wzrokiem von Manteuffelpotoczy³ dooko³a, potem spojrza³ na Hamiltona i przeczyta³: - Œwiêtej Pamiêcidoktor Hannibal Huston.- A drug¹?! - Œwiêtej Pamiêci Lucy Huston Hamilton.Ukochana ¿ona JOhna Hamiltona.Wszyscy w os³upieniu wpatrywali siê w Hamiltona iz wolna zaczynali rozumieæ.- Jestem trupem - powiedzia³ von Manteuffel.Hamilton, wraz z Nawarrem i Ramonem, oraz von Manteuffel i pozostali, id¹c tu¿za nimi, ruszyli do helikoptera, który sta³ na skraju dziedziñca kilka zaledwiemetrów od krawêdzi przepaœci p³askowy¿u.Nagle von Manteuffel, maj¹c d³oniewci¹¿ skute kajdankami z ty³u, podbieg³ do skraju urwiska.Ramon chcia³ rzuciæsiê za nim, ale Hamilton powstrzyma³ go za rami¹.- Zostaw go.S³ysza³eœ, copowiedzia³.Jest trupem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]