[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poza tym i tak nikt by mi nie uwierzy.Naprawd nie musicie.>> ALEK MAAS?Jedna linijka zmusia mnie do milczenia skuteczniej ni zatkanie doni ust.- Tak?>> ZOSTAO MAO CZASU.CHOCIA ROBIMY TO Z PRZYKROCI, NIE MAMY WYBORU.PӏNIEJ ZROZUMIESZ.Dokadnie w tym momencie odezwa si sygna do drzwi mojego biura.Nie zatrzymywaem si, eby wrzeszcze o pomoc albo zastanawia si, co obcy mieli na myli, uywajc sów "póniej zrozumiesz".Drzwi byy zamknite hermetycznie i na mylenie brakowao czasu.Po prostu rzuciem si, jak potrafiem najszybciej w stron przycisku alarmowego, majc bezsensown nadziej, e mój refleks moe okaza si szybszy od broni obcych.Kiedy przeskakiwaem nad biurkiem co bardzo jasnego bysno na granicy mojego pola widzenia.koce palców mojej prawej doni musny gadki plastyk przycisku.zamrowia mnie caa skóra, jakbym zosta otoczony silnym adunkiem elektrostatycznym.i umarem.Sara czterokrotnie dzwonia do drzwi mojego biura, zanim zrezygnowaa.Nie odzywaem si, wic odszukaa Andre, który uy nadrzdnych kodów oficera bezpieczestwa do odblokowania magnetycznego zamka.Wezwano Gabe'a i rozpoczto poszukiwania.Caa zaoga (a raczej te par osób, które nie uczestniczyy w naprawach) przetrzsna statek od dziobu do rufy - bezskutecznie.SI systemów podtrzymywania ycia poinformowaa, e obecnie dostarcza atmosfer do oddychania dla jednej osoby mniej ni przedtem, lecz jednoczenie masa statku nie zmniejszya si i adna ze luz nie bya otwierana.Andre podda zapisy z korytarza przed moj kabin drobiazgowej analizie.Nikt nie wchodzi do kwatery pomidzy moim powrotem z odprawy i wizyt Sary.A w pomieszczeniu nie znaleziono nikogo.Co byo bardzo tajemnicze.Najwyraniej rozpynem si w powietrzu.Sara pakaa.Andre by podejrzliwy.Gabe zadrcza si jak opisa moje zniknicie w kolejnym raporcie, Jake przyj rzecz filozoficznie.Ani Freedom, ani Steve nie mieli czasu, eby zaprzta sobie tym gow.Myrion bya ponuro rozbawiona.A ja cay czas ich obserwowaem, niewidzialny, ze swojego nowego domu za tarcz silników.Ku swemu bezgranicznemu zdziwieniu stwierdziem, e wcale nie jestem martwy.Jak si okazuje, myliem si równie w bardzo wielu innych kwestiach.Obcy s teraz nieco bardziej rozmowni ode mnie.Wyjaniaj mi, e moje ciao ju nie istnieje, e zostao rozpylone na pierwiastki i rozproszone po caym statku, e pozostay "Ja" to abstrakcyjny wzorzec dawnego Aleka Maasa, co jak SI tylko nieskoczenie bardziej zoone.Dziki moim obcym przyjacioom zamieszkuj rzeczywisto informacyjn, bezcielesny, lecz jak najbardziej ywy: analog pierwotnego siebie, wraz ze wszystkimi emocjami, irracjonalnymi popdami i pocztkow niechci do zaakceptowania swojego nowego stanu.Jednak powoli dociera do mnie rzeczywisto mojego nowego ycia.Sami obcy istnieli w takiej formie ju od stuleci.Ich kultura na bardzo wczesnych etapach programu kosmicznego dosza do wniosku, e duo atwiej (nie mówic ju o kosztach) jest wysya na dugie wyprawy bezcielesne wzorce ni "prawdziwe" istoty, które cigle jedz, oddychaj i wydalaj.Na przykad powana cz "yda Wiecznego Tuacza" zostaa powicona na systemy recyrkulacji wody i tlenu, przetwórnie odpadów i sektor medyczny, podczas gdy ich "statek" to niewiele wicej ni silniki i skomplikowany szkielet, w ogóle nie zawierajce systemów podtrzymania ycia.Potrzebne jest im wycznie ródo energii.Jednak, podobnie jak i oni sami, ich statek te nie istnieje, z technicznego punktu widzenia.Ze zrozumieniem tego mam due kopoty, a oni raczej niechtnie udzielaj wyjanie w tej materii.W jaki sposób szkielet wytwarza model samego siebie i reszty statku - i im wicej o tym myl, tym bardziej wydaje mi si to niemoliwe.Czasami zastanawiam si, czy nie s to wdrujce w widmowym statku duchy, których jestem gociemLecz moja obecno jest, oczywicie, o wiele bardziej znaczca.O wiele wicej mog dowiedzie si wprost ode mnie ni z tysicy nawet godzin potajemnej obserwacji.Jestem te uyteczny na inne sposoby, co staje si widoczne dopiero w trakcie powolnego dochodzenia do prawdy.Miaem racj co do latajcego spodka, ale nie cakowicie.To bya iluzja i niezdarna próba nawizania kontaktu, lecz skierowana tylko do jednej osoby, nie caej zaogi.Chodzio o zwrócenie uwagi konkretnej jednostki.Zadziaao, cho ledwie-ledwie.Fakt, e domyliem si prawdy, czy te byem jej bliski, wczeniej ni si spodziewali, potwierdzi jedynie ich ju zdobyt wiedz.Ich pojmowanie ludzkiej natury byo bdne.Jeli pragnli wlizn si w nasz rzeczywisto bez naruszenia kontekstowej cigoci mydlanej baki, potrzebowali pomocy.Ludzkiej pomocy.Musieli zdoby, krótko mówic, reysera.A w promieniu stu szesnastu lat wietlnych by dostpny tylko jeden.Czas upywa szybko.Obserwujemy zaog "yda Wiecznego Tuacza" w czasie badania ukadu Delta Bootis.Napd i reaktor zostaj naprawione, a moje zniknicie formalnie ogoszone.Przy wysyaniu kolejnego raportu na Ziemi zostan zgoszony jako "zaginiony, przypuszczalnie martwy".Pod moj nieobecno nikt nie podj si roli Operatora Opery Mydlanej - co sprawia mi ból.Suche, pozbawione jakiejkolwiek dramaturgii sprawozdania s ukadane przez SI.A przecie powtórne pojawienie si spodka i uniknita o wos tragedia w trakcie skoku powinny zosta wykorzystane do maksimum - e nie wspomn ju o moim znikniciu: kolejna tajemnica drczca dzieln zaog! Gdybym tam by, stworzybym odcinek najwyszej jakoci.Jednak, w pewnym sensie, wci tam jestem i mam wicej czasu, uwolniony od przerywajcych aktywno rytmów ciaa.Przygotowanie odcinka dla wasnej przyjemnoci jest stosunkowo atwe - jako wiczenie, czy próba na sucho - pod baczn obserwacj moich obcych dobroczyców.Przeksztacanie przeze mnie rzeczywistoci w melodramat bardzo ich intryguje.Tak bardzo, e oddaj mi drobn przysug.Kiedy SI koczy swój sterylny raport, majstruj w jej pamici - i wychodzi z niej moje dzieo, to ono zostaje wysane na Ziemi.Moja rola bezstronnego obserwatora trwa, cho niezauwaenie.Z nowej perspektywy mog skonstruowa kady odcinek jako element o wiele szerszej fabuy obejmujcej obcych, Pierwszy Kontakt, i moe nawet prawdziwy romans.Sara, kochana, nie przyjmuje do wiadomoci mojej mierci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]