[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dźwięku nie przekazywano nam, ale i beztego było jasne, o czym dyskutują z taką pasją. - Możemy odwiedzić inne Planety Płomienistej albo przenieśćsię do sąsiednich układów gwiezdnych zaproponował Gracjusz.- Transmisjęprowadzimy na falach nadświetlnych. Wszędzie powtarzał się ten sam widok: takie same rozmowy,takie same dyskusje.Nie wiem, jak długo trwał "oblot" planet i gwiazd, alezmęczyliśmy się solidnie.Gracjusz zaproponował, abyśmy się posilili iodpoczęli. Po obiedzie zebraliśmy się w saloniku, którego drzwiprowadziły wprost do sali z kopułą.W chwilę później weszli tam również Gracjuszi Tigran. - Nie przekonałeś nas, admirale Eli - oświadczył Gracjusz.- Mówiłeś z nami szczerze, my także chcemy otwarcie postawić ci dwa pytania.Pierwsze: czy uważasz za rozsądne, aby Galaktowie zamienili swoje spokojnebytowanie na niewygody i niebezpieczeństwa wojny prowadzonej w obcym interesie?Drugie: czy jesteś przekonany, że nasi obecni wrogowie mogą zmienić swojąnaturę? Czy można przyciągnąć do twórczego życia tych, którzy do tej poryzajmowali się jedynie niszczeniem? - Chodźmy - rzuciłem z tłumioną pasją.- Jeśli zadanopytania, należy na nie odpowiedzieć. .12. Jeszcze zanim podszedłem do swojego stołu, zdołałem sięnieco uspokoić.I gdy poczułem, że patrzą na mnie miliardy oczu, rozum mójpracował już jasno i precyzyjnie. - A więc odpowiadam na pierwsze pytanie - powiedziałem.-Czy rozsądnie jest rezygnować z obecnych wygód na rzecz niebezpieczeństw wojny?Tak, rozsądnie.Co więcej, jest to konieczność! Nie ma bowiem innego sposobuzapewnienia równie spokojnego bytu w przyszłości, jak tylko poddanie się obecniewszystkim niewygodom i całemu ryzyku walki.Walczyć będziecie przy tym nie ocudzą sprawę, lecz o swoje własne interesy.Jesteście nieśmiertelni na swoichplanetach, równie dostępne są wam obecna rzeczywistość i odległe jutro.Dlaczegowięc żyjecie tylko dniem dzisiejszym? Słuchajcie mnie więc uważnie, słuchajcie izastanówcie się! Tam, w dalekim kosmosie, skąd zostaliście kiedyś wypędzeni,panują obecnie wasi wrogowie, Niszczyciele.Sądzicie, że wam nie zagrażają?Uważacie, że broń biologiczna dostatecznie chroni was przed nimi? Dziś, moidrodzy, ta broń jest wystarczająca.Ale jutro już nie będzie! A wy wszakistniejecie "zawsze".Chcecie wiedzieć, co wydarzy się jutro? Czym skończy sięwasze "zawsze"? Niszczyciele doskonale wiedzą, że istota żywa do was niedotrze.Wobec tego wcale nie próbują.O swoje dziś możecie być spokojni.Musiciejednak pamiętać o tym, że Zływrogi mają jedną wspaniałą zaletę, której wamcałkowicie brak.Cechę szalenie dla was groźną.Osiągnęliście doskonałość ispoczęliście na laurach.W gruncie rzeczy zajmujecie się jedynie tym, abywspaniały dzień dzisiejszy przedłużyć we wspaniałą wieczność.Oni natomiastrozwijają się i nieustannie doskonalą.Sądzicie, że głoszona przez WielkiegoNiszczyciela idea przekształcania organizmów w mechanizmy jest tylko pustymsłowem? Nie, to cel ich pracy.A jak sami wiecie, pracować potrafią! - A teraz - kontynuowałem - mogę opisać, o Nieśmiertelni,co czeka was jutro.Setki okrętów wroga zjawią się przy waszych kordonach, a wywystrzelicie salwę promieniowania biologicznego.Tylko że tym razem gwiazdolotybędą bezpiecznie sunąć naprzód, gdyż na żadnym z nich nie będzie ani jednejżywej komórki.Nie wierzycie mi? Zaprzeczacie możliwości istnienia rozumnychmechanizmów? My jednak widzieliśmy już automaty, wprawdzie na razie żywe, alektórych mózg zastąpiony został czujnikami przekazującymi polecenia obcego mózguznajdującego się z dala od nich.Oto realna perspektywa przyszłości: gigantycznysterujący rozum na jednej z odległych, niedostępnych gwiazd i automatywykonawcze połączone z nim precyzyjnie zaszyfrowanymi falami.Co was wtedyczeka? Nie wiecie? To również wam powiem, moi przyjaciele! Znaczna liczba nieśmiertelnych zginie już w czasiepierwszego ataku i ci jeszcze będą mieli szczęście! Najcięższy los czeka tych,którzy pozostaną przy życiu.Na wasze wspaniałe planety zwalą się ciosygrawitacyjne.W pył zamienią się wasze doskonałe miasta i cudowne parki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]