[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja też wypluwałampłuca i musiałam zostać dziwką, żeby wykarmić moje małe siostrzyczki i braci.Izłapałam syfa, ty cholerny, pobożny skurwysynu, bo chciałeś wycisnąć ze mnie i ztakich jak ja każdą kroplę potu i krwi! Umarłam w więzieniu, bo powiedziałeśpolicji, że z prostytucją trzeba walczyć ostro.Ty.ty.! Smithson najpierw się zaczerwienił, potem zbladł.A potemspojrzał groźnie na kobietę i oznajmił: - Wy, nierządnice, zawsze zajdziecie kogoś, kogo chcecieobarczyć winą za swoje nieokiełznane żądze i zepsute dusze.Bóg wie, że zawszepostępowałem według Jego nauk. Odwrócił się i odszedł, ale ta kobieta pobiegła za nim izamachnęła się cylindrem.Ktoś krzyknął, Smithson obejrzał się i uchylił.Rógmusnął jego głowę.Zanim kobieta zdążyła odzyskać równowagę, wyminął ją i szybkozmył w tłumie.Niestety, stwierdził Ruach; mało kto zrozumiał, o co chodziło,gdyż prawie nikt nie znał angielskiego. - Sir Robert Smithson - zastanowił się Burton.- O ile dobrzepamiętam miał zakłady włókiennicze i stalownie w Manchesterze.Był znany ze swejdziałalności dobroczynnej i pracy na rzecz pogan.Zmarł 1870 w wiekuosiemdziesięciu lat. - I z pewnością był przekonany, że zostanie wynagrodzony wNiebie - powiedział Ruach.- Naturalnie nie przyszło mu nawet do głowy, że jestwielokrotnym mordercą. - Gdyby on nie wykorzystywał ubogich, z pewnością zrobiłby toktoś inny. - Zbyt wielu ludzi używało tego usprawiedliwienia.Zresztą,byli przecież przemysłowcy i to w twoim kraju, którzy dbali, żeby płace iwarunki w ich fabrykach były coraz lepsze.Robert Owen był jednym z nich.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]