[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Krannon chrząknął izaczął obracać w dłoniach puzderko. - Zabawka - rzekł.- Na co to się może przydać? - Jak naciśniesz tenguziczek, to zapali się ogieniek.- W otworze ukazał się płomyczek.Krannonzwrócił puzderko Jasonowi. - A po co mi ten ogieniek?Masz, zabierz to sobie. - Zaczekaj chwilę - powiedziałJason.- To jeszcze nie wszystko.Jeśli naciśniesz ten brylant w środku, wtedywypada coś takiego.- Z puzderka wypadła mu na dłoń czarna kulka wielkościpaznokcia.- To bomba zrobiona z czystego ultraniku.Wystarczy ścisnąć ją mocnoi rzucić.Po trzech sekundach eksploduje z siłą zdolną rozwalić ten budynek._ Tym razem Krannon niemal się uśmiechnął i wyciągnąłrękę po puzderko.Wszystko, co niesie śmierć i zniszczenie, działa naPyrrusanina jak łakocie.Gdy Krannon przyglądał się puzderku, Jason zaproponowałmu ugodę. - Dam ci to puzderko i bomby, jeśliprzesuniesz termin następnej dostawy na jutro.i weźmiesz mnie ze sobą. - Bądź punktualnie o piątej - przykazał Krannon.-Wyjeżdżamy wczesnym rankiem.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]